Miasteczko namiotowe i protest w Szczecinie

(fot. PAP/Marcin Bielecki)
PAP / drr

Kilkuset związkowców protestowało w poniedziałek w Szczecinie przeciwko braku realizacji adresowanych do rządu postulatów dotyczących m. in. zmian w kodeksie pracy. Przed Urzędem Wojewódzkim związkowcy NSZZ "Solidarność" utworzyli miasteczko namiotowe.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda przypomniał zebranym, że w Sejmie procedowany jest projekt ustawy o elastycznym czasie pracy. "Mówienie o tym, że ta ustawa da więcej nowych miejsc pracy jest totalną bzdurą i nieporozumieniem. Jeżeli pracodawca będzie rozliczał czas pracy w okresie 12-miesięcznym z pracownika zrobi niewolnika" - powiedział Duda.
"Jeśli nadgodzin będzie mniej i pracodawca nie będzie za nie płacił, to pracodawcy będą wykorzystywać do maksimum pracownika zatrudnionego, a nie zatrudniać nowych" - przekonywał Duda.
Jego zdaniem polityka zaciskania pasa nie zdaje egzaminu w Europie, tam koszty pracy są cięte, a bezrobocie nie zmniejsza się.
"Proponuję, aby premier Tusk podzielił się z opinią publiczną, jaki Polska otrzymała 29 maja raport od Komisji Europejskiej i jej zalecenia. Mówi w nich (KE - PAP) o skandalu, że Polska ma najwięcej umów na czas określony, że są umowy śmieciowe, a bezrobocie jest na tak wysokim poziomie" - mówił Duda.
Według Dudy projekt ustawy o elastycznym czasie pracy jest niezgodny z unijną dyrektywą o elastycznym czasie pracy.
Wcześniej związkowcy przemaszerowali z pl. Grunwaldzkiego pod siedzibę Urzędu Wojewódzkiego. Manifestanci nieśli ze sobą transparenty z hasłami, m.in. "Stop dla bezrobocia i emigracji młodych", "Szczecin bez gospodarki to upadek miasta".
Oprócz zachodniopomorskich związkowców, w Szczecinie są także reprezentacje związków zawodowych m.in. z Łodzi, Gdańska, Poznania oraz reprezentanci Platformy Oburzonych - inicjatywy Dudy i wokalisty Pawła Kukiza.
Kukiz mówił dziennikarzom, że w Polsce potrzebna jest reforma systemu politycznego. Jego zdaniem, podstawową kwestią jest zmiana konstytucji, zmiana ordynacji na jednomandatową, która pozwoli upodmiotowić obywateli czy umożliwienie wypowiadania się obywateli w referendum. Jego zdaniem, istotną kwestią jest także obniżenie opodatkowania przedsiębiorców.
Rano związkowcy rozstawili na alei przed głównym wejściem do Urzędu Wojewódzkiego kilka namiotów, flagi i transparenty. Na jednym z nich można przeczytać "Ministerstwo zdrowia zaleca: jedz śliwki i szczaw będziesz wielki". Na miejscu jest także wojskowa kuchnia polowa i stoły.
Związkowcy mają protestować w miasteczku do końca tygodnia, również w nocy będą w nim dyżurowali. Przez kilka dni mają się tutaj odbyć m.in. dyskusje o sytuacji społecznej, politycznej i gospodarczej regionu.
Główne wejście do urzędu na czas protestu zostało zamknięte, osoby chcące dostać się do urzędu, muszą wchodzić innym wejściem.
Protestujący złożyli także na ręce wojewody zachodniopomorskiego Marcina Zydorowicza swoje postulaty adresowane do premiera Donalda Tuska. Są to te same postulaty, które przekazali wojewodzie w grudniu 2012 r. i marcu 2013 r. Domagają się w nich m.in. wycofania się z planów nowelizacji i liberalizacji kodeksu pracy w kwestii wydłużenia okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy, podwyższenia wysokości płacy minimalnej, uporządkowania kwestii umów śmieciowych i stworzenia ustawy o systemie rekompensat dla przedsiębiorstw energochłonnych.
Związkowcy chcą także specjalnego programu pomocowego na rzecz ożywienia gospodarczego Pomorza Zachodniego, dialogu społecznego i odtworzenia w Szczecinie produkcji stoczniowej.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miasteczko namiotowe i protest w Szczecinie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.