Müller powtórzył również, że najbardziej prawdopodobnym wariantem jest utrzymanie obowiązujących w Polsce od połowy grudnia ub.r. obostrzeń związanych z pandemią COVID-19.
W czwartek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że w piątek rząd będzie ostatecznie decydować na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, jakie będą rekomendacje dla dyrektorów szkół i co rząd myśli o terminie powrotu dzieci z klas I-III do szkół. O to, kiedy zostaną ogłoszone rekomendacje ws. uczniów niższych klas szkół podstawowych, pytany był w piątek w Programie Trzecim Polskiego Radia rzecznik rządu Piotr Müller.
"Dzisiaj myślę, że w większości rekomendacje już będą. Czy będzie dziś ogłoszona decyzja, czy najpóźniej w poniedziałek, to o tym poinformujemy dziś. Natomiast najpóźniej w poniedziałek cały aspekt szkolnictwa na pewno zostanie przekazany" - powiedział rzecznik rządu.
Pytany, czy ostateczna decyzja w tej sprawie będzie zależała od sytuacji w regionach, czy może poszczególnych szkołach, odparł, że "w tej chwili, jeśli chodzi o obostrzenia, bazujemy i wprowadzamy je na poziomie całego kraju w sposób jednolity, ponieważ w tej chwili ogniska zachorowań są rozproszone po całym kraju".
Na pytanie, jakie byłyby jego rekomendacje odnośnie obowiązujących obostrzeń związanych z pandemią na podstawie ostatnich danych, Müller odparł, że "w tej chwili jeszcze materiału, jeśli chodzi o dane i analizy, które by napawały optymizmem nie ma".
"W związku z tym najbardziej prawdopodobnym wariantem jest, mimo wszystko, utrzymanie aktualnych obostrzeń, ewentualnie z jakimiś niewielkimi modyfikacjami. (...) Czyli przedłużenie tego etapu odpowiedzialności, który dokładnie był wprowadzony w grudniu" - powiedział.
Spytany, czy obowiązujące obostrzenia mogą zostać zmodyfikowane - zaostrzone lub złagodzone - rzecznik rządu odparł, że "żadnego wariantu na tym etapie oczywiście wykluczyć nie może". "Dziś o (godzinie) 10 jest spotkanie Rządowego Zespołu Zarzadzania Kryzysowego, będziemy to omawiać" - zapowiedział.
Według niego "mało prawdopodobny" jest wariant zmiany skali obostrzeń z ogólnopolskiego na regionalny. "Dopiero przy globalnym zmniejszeniu liczby zachorowań w przyszłości regionalizacja jest brana pod uwagę" - zaznaczył.
Rzecznik rządu pytany był też o czwartkowe słowa wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina, który zapowiedział, że będzie rekomendował "uwolnienie ponownie handlu" od 18 stycznia.
"W tej chwili nie chciałbym przed spotkaniem Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego wykluczać żadnego wariantu. Natomiast ta decyzja nie jest łatwa i dlatego musi być poprzedzona tymi ostatnimi analizami, które mają do nas dziś wpłynąć, jeśli chodzi o przewidywania co do liczby zachorowań" - powiedział Müller.
Dodał, że "spośród wachlarza rozwiązań, które są możliwe do uwzględnienia, niestety każde ma swoje złe strony". "Otwarcie handlu to jest ryzyko zwiększenia liczby zachorowań, jego zamknięcie to jest oczywiście ograniczenie funkcjonowania pewnej części życia gospodarczego, w związku z tym ten wybór niestety nie jest łatwy" - stwierdził rzecznik rządu.
Zgodnie z decyzjami ogłoszonymi 17 grudnia ub.r. przez ministra zdrowia od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 r. zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia, m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich.
Od 23 grudnia do 3 stycznia w szkołach była przerwa w nauce w związku ze świętami Bożego Narodzenia. Następnie 4 stycznia rozpoczęły się ferie zimowe dla wszystkich uczniów w całym kraju, które potrwają do 17 stycznia. (
Skomentuj artykuł