MON: próba samobójcza musi być wyjaśniona
Próba samobójcza wojskowego śledczego musi być wyjaśniona; MON priorytetowo traktuje zwalczanie przestępczości w wojsku - powiedział w imieniu szefa MON jego doradca gen. Bogusław Pacek. Dodał, że przyszłość wojskowej prokuratury zależy od prokuratury generalnej.
Gen. Pacek, b. komendant główny Żandarmerii Wojskowej, odniósł się w poniedziałek do zdarzenia z Poznania, gdzie zastępca wojskowego prokuratora okręgowego ds. przestępczości zorganizowanej płk Mikołaj Przybył strzelił do siebie po konferencji prasowej.
- To zdarzenie musi być w pełni wyjaśnione i minister obrony narodowej udziela swojego pełnego wsparcia prokuraturze wojskowej, a także wszelkim innym organom związanym z tym wydarzeniem, aż do pełnego jego wyjaśnienia - powiedział Pacek, wypowiadając się - jak zaznaczył - z upoważnienia ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka. Zapewniał, że zarówno Siemoniak, jak i MON pochylają się nad wydarzeniami w Poznaniu "z całkowitą powagą".
Pacek zapewniał, że minister Siemoniak traktuje priorytetowo ściganie i wyjaśnianie wszelkich kwestii związanych z korupcją i przestępczością w wojsku - zarówno zorganizowaną, jak i zwykłą. Podkreślał uznanie resortu dla służb ścigających łamanie prawa w wojsku - Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowa oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego (to ostatnie szef MON poprosił w sierpniu ub.r. o wsparcie dla zwalczania przestępczości w armii).
Doradca ministra ocenił, że odpowiedzialni za ściganie przestępczości zorganizowanej prokuratorzy wojskowi z Poznania "udowadniali swoją skuteczność i duże zaangażowanie". Pacek mówił, że prok. Przybył był dobrze znany w MON jako oficer "ogromnie pryncypialny i bardzo skuteczny".
Doradca szefa MON, pytany o przyszłość prokuratury wojskowej, powiedział, że leży ona w gestii Prokuratury Generalnej. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre kwestie, o których nie mówimy, są poważne. SKW przekazała do prokuratury wojskowej bardzo poważne materiały dotyczące wysokich rangą oficerów. Pewnie media dowiedzą się o tym za ileś miesięcy. Tego typu przypadki wskazują jednak na potrzebę utrzymania wojskowych organów ścigania, bo istnieje pewna specyfika, kiedy w tę przestępczość zamieszane są osoby ze środowiska wojskowego - powiedział doradca szefa MON. Dodał, że z drugiej strony, resort zna argumenty, że śledczy w mundurach są mniej obciążeni pracą niż cywilni prokuratorzy.
- To jest kwestia, która przede wszystkim powinna być rozstrzygnięta w gronie dużej rodziny prokuratorskiej, sądowniczej. Ministerstwo Obrony Narodowej, Wojsko Polskie jest zainteresowane istotnym wspomaganiem organów ścigania sił zbrojnych - zapewnił Pacek.
Przed poniedziałkowym wystąpieniem gen. Packa MON poinformował, że minister Siemoniak rozmawiał o sprawie płk. Przybyła z przedstawicielami instytucji zaangażowanych w sprawę. - Minister Tomasz Siemoniak, zaraz po otrzymaniu informacji o tragicznym zdarzeniu, skontaktował się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem oraz szefem BBN Stanisławem Koziejem. Zadeklarował pełną współpracę. Na miejscu czynności realizuje Żandarmeria Wojskowa - poinformował rzecznik prasowy ministra obrony narodowej Jacek Sońta. Jak poinformował ppłk Marcin Wiącek z ŻW, żandarmi, pod nadzorem prokuratury, zabezpieczają ślady na miejscu zdarzenia.
Skomentuj artykuł