MSZ: wydalenie polskiego dziennikarza to działanie odwetowe
Decyzja władz Rosji o wydaleniu polskiego dziennikarza to działanie odwetowe; nie ma uzasadnienia w pracy dziennikarskiej Wacława Radziwonowicza, która nie może być w jakimkolwiek stopniu porównywana z działalnością w Polsce Leonida Swiridowa - oświadczył rzecznik MSZ Artur Dmochowski.
Korespondent "Gazety Wyborczej" w Rosji Wacław Radziwinowicz został powiadomiony w piątek w MSZ Rosji, że ma oddać akredytację i w ciągu 30 dni opuścić kraj. Przekazano mu, że decyzja wiąże się z wydaleniem z Polski rosyjskiego dziennikarza Leonida Swiridowa.
- Uważamy decyzję władz rosyjskich za mającą charakter wyłącznie odwetowy - powiedział Dmochowski na piątkowym briefingu prasowym.
- Nie ma ona również żadnego uzasadnienia w dotychczasowej pracy dziennikarskiej redaktora Radziwinowicza. Jego wieloletnia praca w charakterze korespondenta w Federacji Rosyjskiej nie może być w jakimkolwiek stopniu porównywana z działalnością, jaką prowadził w Polsce Leonid Swiridow - podkreślił Dmochowski.
Rzecznik MSZ zaznaczył, że odebranie akredytacji i wydanie nakazu opuszczenia Polski przez Swiridowa nie miało związku z jego działalnością dziennikarską, a "decyzja o utracie przez niego uprawnień korespondenta zagranicznego została podjęta w zgodzie z polskim prawem na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego".
- Uważamy, że działanie MSZ Federacji Rosyjskiej stoi w sprzeczności z niepodważalną zasadą niezależności dziennikarskiej i będzie miało negatywne konsekwencje dla informowania polskiego społeczeństwa o Rosji i stosunkach polsko-rosyjskich - powiedział Dmochowski.
Skomentuj artykuł