Na emeryturę pójdziesz, kiedy zechcesz

Na emeryturę pójdziesz, kiedy zechcesz
Minister pracy Jolanta Fedak (fot. mpips.gov.pl)
"Gazeta Wyborcza" / PAP / wab

– Moglibyśmy w ogóle zrezygnować z odgórnego określania wieku emerytalnego – zdradziła "Gazecie Wyborczej" minister pracy Jolanta Fedak.

Dziś, żeby dostać emeryturę, trzeba mieć 60 lat (kobiety) lub 65 lat (mężczyźni). W myśl projektu rząd bądź parlament ustalałby, ile wynosi "minimalna godna emerytura". Osoba, która przekroczyłaby ten próg, mogłaby niezależnie od wieku odejść z pracy, proponuje Fedak.

DEON.PL POLECA

Jest jednak poważny minus. – Takie osoby musiałyby brać pod uwagę to, że dostaną mniejszą emeryturę – ostrzega Fedak.

Wprowadzony w 1999 r. system zakłada, że emeryturę będzie się wyliczać, dzieląc zgromadzone w czasie pracy składki przez przewidywaną długość życia na emeryturze. I tak Annie, pielęgniarce, która uzbierała 200 tys. zł i odejdzie na emeryturę w wieku 62 lat, GUS wyliczy na podstawie tablic statystycznych, że będzie żyć jeszcze 209 miesięcy. Jej emerytura będzie więc wynosić 956 zł. Jeśli jednak Anna skorzysta z pomysłu minister Fedak i przejdzie na emeryturę pięć lat wcześniej, czyli odłoży mniej składek, to będą one dzielone przez większą liczbę lat, a emerytura będzie niższa nawet o jedną trzecią!

Pani minister zapisała się chyba do skrajnych liberałów – dziwi się współtwórca reformy emerytalnej z 1999 r. prof. Marek Góra. Jego zdaniem pomysł jest dla statystycznego Kowalskiego atrakcyjny. Bo kto by nie chciał wcześniejszej emerytury? Problem w tym, że 55-latek jest w stanie dorobić nawet do bardzo niskiej emerytury, ale schorowany 70-latek - raczej nie. – Wtedy życie za np. 900 zł może się okazać problemem – ostrzega Góra.

Pomysł ma jedak swoich zwolenników.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na emeryturę pójdziesz, kiedy zechcesz
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.