Najważniejsi przy urnach wyborczych w II turze

Najważniejsi przy urnach wyborczych w II turze
(fot. PAP/Adam Warżawa)
PAP / tvn24 / apio

Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski zagłosowali przed południem. Pierwszy swój głos oddał w Warszawie Jarosław Kaczyński. Bronisław Komorowski głosował na Suwalszczyźnie.

Jako jeden z pierwszych zagłosował kardynał Stefan Dziwisz. W lokalu wyborczym pojawił się po siódmej rano.

- Wybory są ważną rzeczą i bardzo odpowiedzialną - mówił kardynał, który głosował w obwodowej komisji wyborczej w szkole podstawowej nr 1 w Krakowie.

Hierarcha przypomniał, że biskupi i księża zwracają na to uwagę i przykładają wielką wagę do każdych wyborów. - Mówimy do naszych wiernych - idźcie do wyborów, od waszego głosu zależy przyszłość, możecie decydować o kierunku - zaznaczył metropolita krakowski.

DEON.PL POLECA

Abp Józef Życiński oddał swój głos w Lublinie. Duchowny uważa, że udział w głosowaniu to przekładanie na język konkretu wielkich słów o patriotyzmie.

Arcybiskup podkreślił, że "w obecności przy urnie" wyraża się nasza odpowiedzialność, troska o dobro wspólne i głos sumienia.

Premier Donald Tusk głosował w Sopocie w obecności żony Małgorzaty i córki Katarzyny. Po oddaniu głosu zwrócił uwagę na wyższą niż w I turze frekwencję.

- Tak czy inaczej, to dobrze, że jest wyższa frekwencja mimo, że pogoda i czas wakacyjny mogłyby spowodować, że ludzi pójdzie mniej, a jednak z roku na rok to poczucie obywatelskości jest większe i to jest bardzo fajne - zauważył szef rządu.

Lider SLD Grzegorz Napieralski głosował wraz z żoną Małgorzatą w niedzielę przed południem w obwodowej komisji wyborczej nr 236 przy ulicy Korotyńskiego na stołecznej Ochocie. - Te wybory są bardzo ważne, powinniśmy brać w nich udział, bo od naszego głosu zależy bardzo dużo - kto zostanie prezydentem, czyli, jakie będzie państwo przez najbliższe pięć lat - podkreślił Napieralski

Zagłosował też b. prezydent Aleksander Kwaśniewski. Głos oddał około godz. 16.30 w jednej z komisji wyborczych na warszawskim Wilanowie.

Profesor Bartoszewski oddał swój w komisji na warszawskim Mokotowie. - Głosowanie w wyborach prezydenckich jest podstawowym prawem i obowiązkiem obywatelskim - powiedział dziennikarzom. Skrytykował również tych, którzy narzekają na sytuację w kraju, a nie uczestniczą w wyborach.

- Jak się nie uczestniczy, to powinno się w właściwie trzymać gębę zamkniętą przez 5 lat - zaznaczył.

Głosował też przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Powiedział, że za możliwość wolnych wyborów ginęli robotnicy Poznania w grudniu 1970 r. oraz w stanie wojennym górnicy z kopalni "Wujek". - Więc dzisiaj, korzystanie z tej wolności, udział w tych wyborach to jest działanie sprawiające, że ta ich przelana krew nie idzie na darmo - podkreślił Śniadek.

Były premier Tadeusz Mazowiecki zagłosował ok. 15  na warszawskim Mokotowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Najważniejsi przy urnach wyborczych w II turze
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.