"Nasz Dziennik": Prawo pięści w szkołach

(fot. shutterstock.com)
PAP / psd

Według Najwyższej Izby Kontroli w polskich szkołach panoszy się patologia i przemoc - donosi "Nasz Dziennik".

Raport Najwyższej Izby Kontroli został przedstawiony podczas obrad sejmowej Komisji Edukacji Narodowej. Kontrola w szkołach i jednostkach samorządowych została przeprowadzona w czwartym kwartale 2013 r. i obejmowała lata szkolne 2011-2012 oraz 2012-2013.

W ogólnej ocenie NIK stwierdza, że podejmowane w tych latach działania profilaktyczne nie doprowadziły do spadku zachowań patologicznych wśród dzieci i młodzieży.

"Najbardziej poważnym zjawiskiem patologicznym są zachowania agresywne, agresja słowna, palenie tytoniu, picie alkoholu, kradzieże i akty wandalizmu. Najwięcej zachowań patologicznych jest w gimnazjach, następnie w podstawówkach, najmniej w szkołach średnich" - podkreślił Piotr Prokopczyk, dyrektor Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego NIK.

Specjaliści z NIK nie kryją, że na przeprowadzeniu kontroli zaważył fakt niepowodzenia rządowego programu "Bezpieczna i przyjazna szkoła" w latach 2008-2011. Z wnioskami pokontrolnymi NIK nie zgadzają się przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nasz Dziennik": Prawo pięści w szkołach
Komentarze (5)
F
Franciszek
6 grudnia 2014, 17:31
Krzyczymy: Aborcji nie !                    Patologiczni Gimnazjaliści ! Pora wziąć odpowiedzialność za dzieci narodzone z FASD- em,ADHD,z gwałtów,kazirodztwo,niepełnych rodzin i otoczyć ich miłością ,zrozumieniem.Stawiać im granice ,spokojnie bez emocji .Nie wychodzi? To jeszcze i jeszcze raz ,po woli ,nie zniechęcać się.
B
Bombka
6 grudnia 2014, 16:50
To jest wynik polityki oświatowej, że uczeń to święta krowa i może wszystko... Nie wolno go karac, upominac, on decyduje co chce.
M
Marianna
6 grudnia 2014, 14:38
Jedynym ratunkiem jest dyscyplina i surowe wychowanie, nie tylko w szkole, lecz także w domu. Niestety, wielu rodziców pobłaża swoim dzieciom, rozpieszcza je. Poza tym, sami są często winni domralizacji, gdy przeklinają przy nich, nadużywają alkoholu, nie wychowują dzieci w poszanowaniu moralności. Jak jeszcze dodać do tego tzw. edukację seksualną, to będziemy mieli tak, jak na zachodzie - strach będzie posłać dzieci do szkoły!
F
Fer
6 grudnia 2014, 10:41
To można byłoby bardzo szybko ukrócić, tylko trzeba chcieć! Kiedy za edukację zabrali się ludzie LPRu i wprowadzono zasadę "Zero tolerancji dla przemocy", ilość ataków zmniejszyła się o 60%(!). Potem PO doszła do władzy, ministrem edukacji została K. Hall, w której szkole doszło do samobójstwa uczennicy z powodu molestowania. Hall wprowadziła program "przyjazna szkoła" no i wszystko szybko wróciło  do liberalnej "normy".
CB
co by tu jeszcze spieprzyć
6 grudnia 2014, 09:58
Owoce narzuconej i z całą brutalną konsekwencją społecznie wymuszanej antypedagogiki hodowania bezstresowego ! Tak jest zawsze kiedy jakaś ideologiczna dyktatura niszczy zdrowy rozsądek !