Nie bądźmy obojętni i nie osłabiajmy czujności
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaapelowało o wrażliwość społeczną i zwracanie uwagi szczególnie na osoby starsze i samotne, które najbardziej narażone są na niebezpieczeństwo podczas mrozów.
Z danych RCB wynika, że w 2007 r. było 131 zgonów z powodu wychłodzenia, w 2008 r. – 114, tymczasem od początku listopada tego roku są już 82 ofiary śmiertelne. – Wskazuje to, że ostatni okres był dość dramatyczny – powiedział dyrektor RCB Przemysław Guła.
Wychłodzenie organizmu to najczęstsza przyczyna zgonów, do których doszło w ciągu ostatnich dni. Większość ofiar mrozu to mężczyźni w wieku około 40 lat, często bezdomni, którzy wcześniej pili alkohol. – Bardzo uczulamy na pomoc i wrażliwość sąsiedzką, która naprawdę może uratować komuś życie – mówił Guła.
Jak dodał, do wychłodzeń i zamarznięć nie dochodzi wyłącznie podczas bardzo dużych mrozów. – Trochę osłabiamy naszą czujność, gdy temperatura zbliża się do zera, i ignorujemy warunki bezpieczeństwa – zaznaczył.
Dyrektor RCB przypomniał, że co roku, gdy rozpoczyna się sezon grzewczy, częściej dochodzi do zatruć czadem. – To problem z tlenkiem węgla, ze skutkami niewłaściwego traktowania instalacji kominowych oraz eksploatacją piecyków, które służą do ogrzewania – powiedział Guła.
Przypomniał, że okresie świąteczno-noworocznym, gdy wiele osób wyjeżdża w góry, dochodzi do wypadków na stokach narciarskich. Wzrasta także zagrożenie lawinowe. Z danych GOPR, na które powołał się Guła, wynika, że w górach w 2007 roku zginęło – 38 osób, a w 2008 r. – 27.
– Tutaj bardzo wiele zależy od nas samych, czyli od właściwego uzyskiwania informacji o warunkach w górach, które są dostępne – powiedział Guła.
Dyrektor RCB przypomniał, że wraz z poprawą pogody oraz rosnącą temperaturą, warstwa lodu na zamarzniętych zbiornikach wodnych jest coraz cieńsza. Zaapelował do wędkarzy o zachowanie szczególnej ostrożności.
Skomentuj artykuł