Nie dostali pieniędzy za pracę przy budowie A2
PiS i SLD wystąpili w czwartek w obronie protestujących osób, które za swoją pracę przy budowie autostrady A2 na odcinku C, nie otrzymują zapłaty. Lider Sojuszu Leszek Miller wystosował w tej sprawie pismo do ministra transportu; PiS przygotowuje wniosek o informację rządu.
Podwykonawcy spółki Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS), którzy pracują przy budowie autostrady A2 na odcinku C rozpoczęli w czwartek protest; domagają się zapłaty za wykonane przy budowie autostrady prace.
"Nasze wielokrotne interwencje w sprawie zapłaty za wykonane przez nasze firmy prace przy budowie autostrady A2 (dostawy piasku, usługi transportowe i wynajem sprzętu budowlanego) nie odniosły do tej pory żadnego skutku. Interweniowaliśmy wielokrotnie w firmie DSS Dolnośląskie Surowce Skalne, w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, u Ministra Transportu Sławomira Nowaka, wspomagała nas grupa posłów. Wszystko okazało się bezskuteczne" - napisali przedsiębiorcy w komunikacie prasowym.
Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że podobnie było przy poprzednim wykonawcy tego odcinka, chińskiej firmie Covec, która też nie zapłaciła podwykonawcom. Wyjaśniają, że podstawową przyczyną tej sytuacji są niewłaściwie stosowane procedury zamówień publicznych oraz obowiązujące zasady rozliczeń między inwestorem, głównym wykonawcą a firmami podwykonawczymi.
"Chcemy również wiedzieć, czy - po ogłoszeniu upadłości DSS - kontrakt na budowę odcinka C autostrady A2 został unieważniony, gdyż tak jest z reguły przy tego rodzaju umowach kontraktowych" - napisano.
Przedsiębiorcy oczekują szybkiego uregulowania swoich należności.
- Nasz obecny protest ogranicza się tylko do czasowego zablokowania niektórych dróg. Zmuszeni jednak jesteśmy do oświadczenia, że jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione i nie otrzymamy należnego nam wynagrodzenia, zmuszeni będziemy do radykalnego zwiększenia skali protestu - podano.
Izabela Łotoszyńska, która odpowiada za kontakty DSS z mediami powiedziała w czwartek PAP, że wierzyciele spółki powinni się zgłaszać do syndyka. Do syndyka odsyła również rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Urszula Nelken. - Z naszej strony regulujemy na bieżąco wszystkie zobowiązania wobec wykonawców kontraktu - wyjaśniła rzeczniczka.
Dodała, że zgodnie z zasadą solidarnej współodpowiedzialności wykonawcy i inwestora, GDDKiA płaci również zatwierdzonym podwykonawcom budowy. Jak przypomniała rzeczniczka, wykonawca inwestycji ma obowiązek przedstawić inwestorowi - czyli w tym przypadku GDDKiA - listę swoich podwykonawców do zatwierdzenia. W przypadku, gdy wykonawca nie wywiązuje się z płatności, to taki podwykonawca może domagać się zapłaty od inwestora. Niezatwierdzony podwykonawca nie ma takiej możliwości.
- Dostrzegamy ten problem i stoimy na stanowisku, że za każdą wykonaną pracę czy usługę należy się zapłata - zapewniła Urszula Nelken. - Szukamy sposobu weryfikacji wartości prac wykonanych przez niezatwierdzonych podwykonawców oraz dostawców towarów i usług przy budowie autostrady A2 - poinformowała rzeczniczka. Dodała, że z punktu widzenia realizacji kontraktu upadłość DSS nie ma znaczenia, ponieważ głównym wykonawcą odcinka C autostrady A2 Stryków-Konotopa jest spółka Bogl a Krysl, która gwarantuje, że dotrzyma terminu zakończenia inwestycji.
Miller uważa, że ten problem można rozwiązać poprzez uregulowanie zaległych wypłat budowlańcom i wprowadzenie zmian do kodeksu cywilnego, które bardziej chroniłyby wykonawców nieotrzymujących wynagrodzenia. - My zgłaszamy pewne propozycje w Sejmie, które chcielibyśmy, aby zostały uchwalone w tej sprawie - podkreślił.
- Wyrażając poważne zaniepokojenie w związku z zaistniałą sytuacją, zwracam się do pana ministra o osobiste zainteresowanie powyższym problemem. Proszę o niezwłoczne podjęcie działań ukierunkowanych na jego rozwiązanie - napisał w piśmie do ministra Nowaka Miller.
Zaznaczył, że ten problem dotyczy nie tylko odcinka C autostrady A2, lecz także innych inwestycji infrastrukturalnych realizowanych w ramach przygotowań naszego kraju do Mistrzostw Europy w piłce nożnej.
- Na skutek zaniedbania przy zlecaniu (budowy) tego konkretnego odcinka autostrady firmie DSS, zaniedbania w weryfikacji kondycji finansowej przedsiębiorstwa dopuszczono do wykonawstwa firmę, która (...) upadła. Firma ta wykorzystała podwykonawców, kilkadziesiąt, jak nie kilkaset podwykonawców dostarczyło sprzęt, materiał, robociznę, nie dostali za to ani grosza i teraz oni bankrutują - powiedział Adamczyk.
Poinformował, że PiS już przygotowuje wniosek o informację rządu ws. zaistniałej sytuacji. - Wezwiemy rząd do informacji na ten temat, do kolejnych działań, nie zostawimy sprawy samej sobie. (...) Za wykonaną pracę muszą zostać uregulowane należności - powiedział. Wyraził też nadzieję, że o sprawie będzie mowa już na najbliższym posiedzeniu Sejmu (25-27 kwietnia).
Z kolei szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk zapowiedział w czwartek, że wystąpi do prezesa NIK Jacka Jezierskiego o to, by skontrolował proces decyzyjny i przestrzeganie procedur w kwestii płatności podwykonawcom, którzy pracują na autostradzie A2. - To jest skandaliczna sytuacja, gdzie przy budowie autostrad wielu podwykonawców nie otrzymuje zapłaty mimo wykonanych usług i dostarczenia towaru - zaznaczył.
We wtorek Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Dolnośląskie Surowce Skalne. Wcześniej DSS złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Jak podała wówczas spółka, bezpośrednie przyczyny powstania stanu niewypłacalności wynikają z zaangażowania grupy DSS w realizację projektów drogowych, w szczególności budowy A2.
Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Zarząd spółki i jej wierzyciele zapowiadają, że będą się odwoływać.
Skomentuj artykuł