Nie łamać solidarności UE ws. embarga Rosji

(fot. EPP Group in the European Parliament (Official) / Foter / CC BY-ND)
PAP / kn

Polska nie zgadza się na to, by Komisja Europejska pozwalała krajom UE na dwustronne porozumienia Rosją w sprawie złagodzenia embarga na żywność i złamanie zasady solidarności unijnej - oświadczył w poniedziałek w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki.

Polska chce, by na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa przedyskutowano temat rozmów prowadzonych przez niektóre stolice UE z Rosją o złagodzeniu embarga na produkty wieprzowe.
"Taki wniosek na piśmie został złożony. Będę go ponawiał na rozpoczęciu rady ministrów (rolnictwa - PAP) po to, żeby KE wyjaśniła, jakie jest jej stanowisko w sprawie rosyjskiego embarga, czy i na ile pozwala państwom na relacje bilateralne w sprawach handlowych z Rosją i czy rzeczywiście solidarność europejska została złamana" - powiedział polskim dziennikarzom Sawicki po przyjeździe do Brukseli.
"Jeśli mamy sprzedawać do Rosji produkty żywnościowe - a jestem za tym - to oczywiście wszyscy. Natomiast jeśli Komisja Europejska będzie pozwalała państwom na bilateralne relacje i jednostronne rozmowy po to tylko, żeby złamać ostatecznie solidarność europejską w sprawach sankcji ekonomicznych wobec Rosji, to na to się nie zgadzam" - podkreślił polski minister.
Zapowiedział, że relację z poniedziałkowego spotkania zda premier Ewie Kopacz i szefowi MSZ Grzegorzowi Schetynie, "bo to pewnie na tym poziomie będzie się ostatecznie rozstrzygało".
Sawicki ocenił, że Francja i Niemcy to kraje bardziej "rusofilne" niż jakiekolwiek inne w UE i już w przeszłości były niechętne sankcjom ekonomicznym wobec Rosji. Uznał też, że prawdopodobnie wszyscy byli zaskoczeni informacjami, że doszło do dwustronnych rozmów niektórych krajów UE z Rosją o złagodzeniu wprowadzonego przez Moskwę embarga na produkty wieprzowe.
Rozmowy te odbyły się przy okazji niedawnych targów rolno-spożywczych Zielony Tydzień w Berlinie. "Techniczne dyskusje" z Rosjanami prowadzili przedstawiciele dyrekcji generalnej Komisji Europejskiej ds. zdrowia i konsumentów, ale także - jak się okazało - delegacje niektórych krajów UE.
Komisja poinformowała w miniony wtorek, że wprawdzie do ostatecznego porozumienia jeszcze nie doszło, ale po rozmowach pojawiła się możliwość wznowienia eksportu do Rosji niektórych produktów mięsnych, jak podroby, tłuszcz, smalec czy mączka mięsna, a także niektórych produktów mleczarskich i mięsnych wysokiej jakości (w tym sery, wędliny) i tradycyjnych.
Techniczne szczegóły realizacji tych uzgodnień (jak np. inspekcje) miałyby uzgadniać z Rosją poszczególne kraje UE.
Zamieszanie wywołała jednak informacja francuskiego ministerstwa rolnictwa, które ogłosiło już w ub. poniedziałek, że zawarło z Rosją porozumienie o wznowieniu eksportu do tego kraju świń, tłuszczu wieprzowego i podrobów wieprzowych z Francji. Rosyjskie media donosiły z kolei, że Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego już przygotowuje listę przedsiębiorstw z sześciu krajów UE, które po uchyleniu embarga będą mogły dostarczać do Rosji wieprzowinę. Te kraje to Francja, Węgry, Włochy, Niemcy, Holandia i Dania.
Takie dwustronne porozumienia byłyby złamaniem unijnej solidarności w sprawie rosyjskiego embarga. Dlatego Komisja Europejska podkreśla, że dąży do rozwiązania, które obejmie wszystkie kraje UE i zapobiegnie dyskryminowaniu przez Rosję niektórych państw, jak Polska czy kraje bałtyckie.
Rosja zamknęła swój rynek dla wieprzowiny z UE po wykryciu na początku 2014 r. przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) na Litwie. Potem przypadki ASF wykryto także u dzików w Polsce. W sierpniu wprowadziła zaś szerokie embargo na produkty rolno-spożywcze z UE w odpowiedzi na sankcje nałożone w związku z kryzysem na wschodzie Ukrainy. Embargo zostało rozszerzone w październiku ub. roku.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie łamać solidarności UE ws. embarga Rosji
Komentarze (3)
26 stycznia 2015, 12:06
Działał 18 lat, teraz okazał się „nielegalny”. Na Krymie zamknięto jedyny klasztor rzymskokatolicki. O przetrwanie walczy parafia. Niewielki klasztor powstał w roku 1997 w Symferopolu, aby pomóc w działalności duszpaterskiej. Pomagali go zakładać franciszkanie. Jednak w listopadzie rosyjskie władze półwyspu odmówiły prawa pobytu trzem siostrom zakonnym, które wcześniej przyjechały na Krym z innych części Ukrainy oraz z Polski. Wszystkie opuściły Krym pod koniec ub. roku. Miesiąc później do wyjazdu zmuszono księdza, opiekującego się miejscową parafią.
A
Alfista
26 stycznia 2015, 11:35
jest dyktat Berlina
E
Evita
26 stycznia 2015, 11:22
NIE MA "Solidarności europejskiej" - sa interesy narodowe, twardo i bezwględnie bronione wszelkimi dostępnymi środkami... Polska popierając "solidarność" w konkretnej kwestii, często rezygnując z własnego stanowiska, - popiera interes konkretnego państwa, które za daną kwestią stoi... Trzeba po prostu byc realistą