Nie spotkaniu samych ekspertów ws. Smoleńska
Szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz odrzucił propozycję szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Macieja Laska, by zamiast wspólnej debaty eksperci zespołu indywidualnie rozmawiali z ekspertami rządowej komisji.
Szef PKBWL w czwartek w "Kontrwywiadzie RMF FM" mówił o pomyśle stworzenia zespołu, złożonego m.in. z członków byłej komisji Jerzego Millera, którzy mieliby wyjaśniać nieprawdziwe, ich zdaniem, tezy, dot. katastrofy smoleńskiej. Na pytanie czy rządowi eksperci chcą spotkać się z ekspertami z zespołu Macierewicza, odpowiedział: - Ja bym bardzo chciał się z nimi spotkać. Na naszych warunkach oczywiście.(...) Nasze warunki to jest bardzo prosta sprawa: spotykamy się jak ekspert z ekspertem. To nie jest debata publiczna, to nie jest debata w telewizji, tylko zapraszamy jednego pana profesora czy drugiego - powiedział Lasek.
Do tych słów Macierewicz odniósł się w czwartek na posiedzeniu zespołu w Sejmie. Ocenił, że Lasek chce "wzywać wybranych przez siebie naukowców i ich przesłuchiwać". - To jest szczególne wynaturzenie systemu prawnego w Polsce, jeżeli osoba odpowiedzialna za tworzenie fałszywego raportu, wprowadzenie w błąd opinii publicznej i organów państwa rości sobie prawo do tego, żeby przesłuchiwać tych, którzy wykazują jego błędy - powiedział Macierewicz.
Poseł PiS poinformował, że w tym tygodniu wyśle zaproszenie do ekspertów strony rządowej na wspólną debatę nt. katastrofy smoleńskiej na jednym z uniwersytetów. Miałaby się odbyć się 5 lutego. Macierewicz dodał, że spośród ekspertów współpracujących z jego zespołem gotowość do udziału w debacie potwierdzili m.in.: prof. Wiesław Binienda i prof. Kazimierz Nowaczyk.
Podkreślił, że jest już przygotowany plan debaty. Obejmowałaby trzy tematy ujęte w sześć półtoragodzinnych paneli: przygotowania do wylotu Tu-154M, przebieg katastrofy i sposób jej badania. - Podczas debaty będą wyłącznie naukowcy. Nie będą brali w niej (udziału) żadni politycy. Moderatorami będą naukowcy z uniwersytetu, wskazani przez obie strony - zaznaczył.
Macierewicz zapewnił, że debata odbędzie się nawet wtedy, gdy rządowi eksperci nie skorzystają z zaproszenia. - Wówczas zostaną odczytane stosowne fragmenty raportu sygnowanego przez pana Millera - zapowiedział.
Szef PKBWL zapowiadał w mediach wielokrotnie, także w czwartek, że 5 lutego nie pojawi się na organizowanej przez Macierewicza debacie o przyczynach katastrofy.
Podczas czwartkowego posiedzenia zespołu pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego mec. Piotr Pszczółkowski mówił o wniosku, na podstawie którego Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Pełnomocnik Kaczyńskiego zarzucił prokuratorom m.in., że nie wnioskowali o udział i nie brali udziału w sekcjach zwłok, a także nie przeprowadzili tych sekcji także po przetransportowaniu ciał ofiar do Polski.
- Wniosek (o pomoc prawną ws. sekcji zwłok) dotarł poprawiony do strony rosyjskiej i został przez nią przyjęty 13 kwietnia 2010 roku, a więc dwie doby po tym jak Rosjanie zakończyli sekcje. Nie było sekcji, nie było podstaw, aby wykonywać dla Polski jakiekolwiek czynności w drodze pomocy prawnej. Na skutek wniosku polska prokuratura miała prawo oczekiwać jedynie protokołów sekcyjnych wykonywanych przez rosyjskich funkcjonariuszy na potrzeby śledztwa rosyjskiego, nie polskiego - podkreślił Pszczółkowski.
Poinformował, że Naczelny Prokurator Wojskowy Jerzy Artymiak "w trosce o bezstronność" zażądał delegowania cywilnego prokuratora do prowadzenia śledztwa w tej sprawie.
Skomentuj artykuł