Nie wezmą udziału w posiedzeniu RBN
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie weźmie udziału w poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconym Ukrainie - poinformował PAP rzecznik PiS Andrzej Duda. Decyzję Kaczyńskiego krytykują politycy Platformy Obywatelskiej.
- Z tego co wiem, Jarosław Kaczyński nie wybiera się na posiedzenie Rady. Patrzymy na przepisy konstytucji i praktykę. To ciało nie ma żadnej mocy decyzyjnej, ma fasadowy charakter. Służy do promowania przez prezydenta swojego wizerunku - powiedział Duda.
Dodał też, że "prezes Kaczyński z prezydentem się nie zgadza i jego obecność na Ukrainie również pokazuje, że nie zgadza się z nieskuteczną polityką wobec Ukrainy realizowaną między innymi przez prezydenta Komorowskiego".
Duda ocenił, że prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk "prześcigają się w zwoływaniu gremiów doradczych" poświęconych sytuacji na Ukrainie. Podkreślił, że RBN nie ma żadnych kompetencji, a obecnie są potrzebne szybkie i sprawne działania.
- Decyzyjny jest prezydent i przede wszystkim premier Tusk. To premier Tusk powinien wreszcie rozpocząć batalię w Unii Europejskiej, aby były zaproponowane odpowiednie warunki dla Ukrainy tak, żeby ten kraj je przyjął. (...) Powinien wyruszyć w trasę od stolicy do stolicy, być w Berlinie, Rzymie, Paryżu, Brukseli i rozmawiać z europejskimi przywódcami, skłaniać ich, żeby przedstawili korzystną dla Ukrainy ofertę - powiedział Duda.
Według rzecznika PiS Kaczyński, przemawiając w niedzielę na demonstracji w Kijowie, pokazał, że Polska może mówić silnym, suwerennym głosem ws. Ukrainy.
Politycy PO skrytykowali w poniedziałek decyzję Kaczyńskiego, aby nie uczestniczyć w posiedzeniu RBN. Jak mówili, decyzja ta jest sprzeczna z deklaracjami Kaczyńskiego na temat wagi wydarzeń na Ukrainie.
W poniedziałek o godz. 13.30 odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Głównym tematem posiedzenia będą polityczno-strategiczne wnioski z kryzysu ukraińskiego.
W niedzielę wieczorem prezydent informował, że chce zwołać posiedzenie Rady, na którym rząd mógłby się podzielić z opozycją "swoimi spostrzeżeniami i zamysłami" dotyczącymi Ukrainy. Prezydent podkreślił, że chciałby wykorzystać fakt, że w Kijowie byli w niedzielę przedstawiciele zarówno koalicji, jak i opozycji, w tym lider PiS Jarosław Kaczyński.
- Cieszy mnie bardzo, że polscy przedstawiciele środowisk politycznych mówili dzisiaj w czasie demonstracji mocnym, ale zbliżonym głosem. Bardzo podobnym, jeśli nie w pełni identycznym - zauważył prezydent, odnosząc się do przemówień Kaczyńskiego i europosła PO Jacka Protasiewicza.
Kaczyński zapewniał zgromadzonych na Majdanie Niepodległości, że Ukraińcy są potrzebni UE. Cytował ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenkę, który - jak przypomniał szef PiS - napisał, że "ci, którzy nie chcą wolnej Ukrainy, nigdy nie zostaną zbawieni". "Sława Ukrainie" - zakończył przemówienie Kaczyński. "Dziękujemy" - skandował tłum zebranych na Majdanie.
Kaczyński zapowiedział w niedzielę, że PiS złoży podczas rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia Sejmu projekt uchwały dotyczący sytuacji na Ukrainie.
Również szef SLD Leszek Miller nie weźmie udziału w poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego dotyczącym sytuacji na Ukrainie; spotka się z prezydentem we wtorek rano.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie, że Leszek Miller przebywa obecnie za granicą. Lider Sojuszu spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim we wtorek o godz. 10.
Skomentuj artykuł