NIK o skazanych opuszczających więzienie

(fot. shutterstock.com)
PAP / psd

W Polsce brakuje koordynacji w readaptacji społecznej osób skazanych - twierdzi NIK. W swym raporcie Izba podkreśla, że Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zbudować kompleksowy i spójny system wsparcia dla skazanych i wychodzących na wolność.

NIK podkreśla, że readaptacja społeczna skazanych ma istotne znaczenie społeczne, gdyż wieloletni pobyt za kratami może m.in. przyzwyczajać do życia w izolacji, przyczyniać się do utraty dawnego miejsce zamieszkania, rozpadu więzów rodzinnych oraz umiejętności zawodowych i społecznych. Skuteczne oddziaływanie na skazanych zapobiega ich powrotowi do przestępstwa, co zwiększa poziom bezpieczeństwa społecznego - podkreśla NIK. W wymiarze ekonomicznym skuteczna readaptacja ogranicza zaś koszty utrzymania więzień i pomocy społecznej.

Według NIK system wsparcia readaptacji nie jest kompleksowy i nie stanowi ustrojowej całości. Poszczególne instytucje, jak m.in. Służba Więzienna, kuratorska służba sądowa, ośrodki pomocy społecznej, urzędy pracy, czy organizacje społeczne są aktywne, ale działają w oderwaniu od siebie - oceniono. Brak koordynacji sprawia, że prowadzone w zakładach karnych i aresztach śledczych programy resocjalizacyjne są mało skuteczne. W znacznym stopniu wynika to także z niedostosowania programów do indywidualnych potrzeb skazanych, jak również z niedostatecznego przygotowania wychowawców i psychologów do ich realizacji - uważa NIK.

Jej zdaniem liczba programów resocjalizacyjnych sprzyjających społecznej readaptacji skazanych stopniowo rośnie, jednak nie zawsze przekłada się to na ich jakość. Dlatego NIK przedstawiła zastrzeżenia do zadań realizowanych we wszystkich kontrolowanych jednostkach penitencjarnych.

I tak, 44 proc. programów resocjalizacyjnych charakteryzowało się "brakiem lub wątpliwą skutecznością", a większość programów była merytorycznie słaba. Brakowało pogłębionej, aktualnej wiedzy specjalistycznej z zakresu resocjalizacji. "Często do prozaicznych działań typu gra w ping-ponga czy zbieranie plastikowych nakrętek dobudowywano +na siłę+ ideologię i model teoretyczny" - twierdzi NIK. W dodatku skazani często nie wiedzieli, na jakich zasadach zostaną zakwalifikowani do programu, bądź jak sami mogą się do niego zgłosić.

W ocenie NIK większość zajęć resocjalizacyjnych, opisywanych w programach jako zadania specjalne i oddzielnie finansowane, powinno stanowić istotę statutowych obowiązków zakładu karnego i być normalnym, ciągłym działaniem, a nie nadzwyczajnym wydarzeniem. Do prowadzenia zajęć np. z radzenia sobie ze stresem, z rozwijania zainteresowań artystycznych czy sportowych nie jest potrzebny specjalny 10-punktowy program; nie ma także potrzeby określania kilkunastu celów do wspólnego muzykowania - podkreśla NIK. Według niej takie zajęcia powinny odbywać się w ramach standardowych harmonogramów dnia skazanych.

Badania przeprowadzone na zlecenie NIK przez Fundację Sławek na grupie byłych skazanych wskazują, że 73 proc. byłych więźniów uważa, że działania prowadzone w jednostce penitencjarnej nie wspierały ich wystarczająco skutecznie w powrocie do wolności i odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. 96 proc. byłych skazanych krytykuje prowadzone w zakładach karnych i aresztach śledczych programy resocjalizacyjne, a zwłaszcza ich małą przydatność i teoretyczny, nieprzystający do życia charakter.

Zdaniem NIK wobec skazanych na kary wieloletniego pozbawienia wolności nie prowadzono szczególnych, specjalnie sprofilowanych zajęć, lecz stosowano wobec nich analogiczne działania, jak wobec innych skazanych. W ocenie NIK skazani na wieloletnie kary więzienia są o wiele bardziej zagrożeni wykluczeniem społecznym i ryzykiem powrotu za kraty, niż ci, którzy odbywają kary krótkoterminowe i dlatego w pewnych formach działań powinni być traktowani w sposób priorytetowy, zwłaszcza na końcowym etapie odbywania kary.

NIK podkreśla, że pracownicy i funkcjonariusze działów penitencjarnych i terapeutycznych w zakładach karnych i aresztach śledczych są znacznie obciążeni pracą z uwagi na zbyt dużą liczbę osadzonych, przypadających na jednego wychowawcę (nawet 110 osób) i psychologa (nawet 369 osób). Pomimo to wykonują systematyczną pracę ze skazanymi, m.in. tworzą i prowadzą programy resocjalizacyjne, opracowują indywidualne programy oddziaływania, indywidualne programy terapeutyczne, organizują zajęcia sportowe, kulturalne.

W końcowych wnioskach NIK napisano, że Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zbudować kompleksowy i spójny system wsparcia społecznej readaptacji skazanych. Istotne jest przede wszystkim opracowanie i wdrożenie ram strategicznych, określających m.in. cele procesów readaptacji i kryteria ich oceniania, narzędzia służące readaptacji oraz instytucje wykonawcze i relacje między nimi.

W ocenie NIK, ze względu na wielość podmiotów rządowych, samorządowych i pozarządowych, które mogą udzielać wsparcia więźniom, istotne jest wskazanie instytucji koordynującej prowadzone działania oraz określenie konkretnego zakresu zadań, kompetencji i odpowiedzialności poszczególnych partnerów. W ocenie Izby takim podmiotem mogłaby być Rada Główna ds. Społecznej Readaptacji i Pomocy Skazanym. Zdaniem NIK Rada - organ opiniodawczo-doradczy Ministra Sprawiedliwości - nie wykorzystuje swego potencjału i pełni głównie rolę forum wymiany wiedzy i doświadczeń.

Z kolei Służba Więzienna powinna przyłożyć większą wagę do szkoleń wychowawców i psychologów, by doskonalili umiejętności tworzenia, doboru i realizacji programów resocjalizacyjnych. Równie istotnym zadaniem jest kompleksowa analiza skuteczności prowadzonych oddziaływań penitencjarnych, w tym programów readaptacyjnych - uważa NIK.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

NIK o skazanych opuszczających więzienie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.