Obchody 34. rocznicy radomskiego Czerwca'76

Czas bardzo powoli zabliźnia nasze rany - mówił podczas piątkowych obchodów 34. rocznicy protestu radomskich robotników z 25 czerwca 1976 roku szef radomskiej Solidarności Zdzisław Maszkiewicz.

"Dziś jednak bohaterowie radomskiego Czerwca mogą być dumni ze swej odwagi pomimo ceny, jaką zapłacili za walkę o niepodległość Polski. Dziękujemy Wam kolejny raz za to" - powiedział Maszkiewicz.

Przewodniczący Solidarności w Radomiu przypomniał postać ks. Romana Kotlarza - kapłana, bohatera radomskiego Czerwca, który 1976 roku wspierał protestujących w Radomiu robotników, przeszedł tzw. ścieżki zdrowia, był kilkakrotnie pobity przez funkcjonariuszy SB, zmarł w niecałe dwa miesiące po proteście robotniczym.

Maszkiewicz porównał radomskiego kapłana do beatyfikowanego niedawno ks. Jerzego Popiełuszki. "Modlimy się o to, by i ksiądz Roman Kotlarz doświadczył takiego wyniesienia, by jego męczeńska śmierć w obronie godności pokrzywdzonych i sprawiedliwości nie poszła w zapomnienie" - mówił przewodniczący "S".

Ordynariusz radomski bp Henryk Tomasik przypomniał pamiętny dla radomian gest Jana Pawła II, który podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku zatrzymał się przy pomniku radomskiego Czerwca'76 i modlił się w intencji ojczyzny słowami Piotra Skargi.

Biskup radomski wspominał ofiary represji komunistycznych. "To nasza tragedia. To tragedia, której na imię podniesiona ręka Polaka przeciwko Polakowi. To największa tragedia. To jest ból, że w naszej historii są takie fragmenty, że Polak podnosi rękę na Polaka" - mówił bp Tomasik.

Rocznicowe uroczystości odbyły się przed pomnikiem radomskiego Czerwca. Wśród przybyłych na obchody gości był m.in. przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek oraz grupa kilkudziesięciu parlamentarzystów.

25 czerwca 1976 r. robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zaczęły się strajki i demonstracje w Radomiu, Ursusie i Płocku. Według danych IPN, w Radomiu zatrzymano 651 osób, w Ursusie - 194, a w Płocku - 55. W całym kraju w proteście przeciw podwyżkom strajkowało ok. 100 zakładów. W efekcie 25 czerwca wieczorem ówczesny premier Piotr Jaroszewicz odwołał podwyżki, a na uczestników protestów spadły później represje, rozpoczęły się procesy robotników.