Od początku lutego zamarzło już 61 osób
Od początku lutego z powodu wychłodzenia zmarło już 61 osób, tylko ostatniej doby - pięć. MSW i policja apelują, aby nie być obojętnym na los tych, którzy podczas mrozów nie mają się gdzie schronić i potrzebują pomocy.
Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, poprzedniej doby najwięcej osób zamarzło w woj. śląskim - 2.
- Zwracajmy szczególną uwagę na osoby potrzebujące naszego wsparcia. Jeśli zauważymy, że ktoś przebywa w nieogrzewanym pomieszczeniu m.in. w altanach, piwnicach, pustostanach, zgłośmy to odpowiednim służbom. Dzwoniąc na numer alarmowy 112 albo 997 możemy uratować komuś życie - zaznaczyła Woźniak.
Policjanci cały czas patrolują miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne. Jak podkreśla rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, nie mogą być jednak wszędzie. - Dlatego prosimy o pomoc i informację o osobach, które od dłuższego czasu przebywają na dworze - np. siedzą na przystanku, w przejściu podziemnym lub szukają schronienia w pustostanie czy altance - dodał.
Zaapelował również, by nie przechodzić obojętnie obok osób pijanych, które np. zasnęły na ławce w parku. - Z policyjnych statystyk wynika, że jedną z częstszych przyczyn zamarznięć jest alkohol, który daje złudne uczucie ciepła, jednak organizm wychładza się znacznie szybciej - przypomniał.
Zarówno MSW, jak i policja, apelują też o to, aby zwracać uwagę na osoby starsze, które mogą mieć problemy z ogrzewaniem swoich mieszkań czy domów. - Jeśli mamy o kimś takim sygnały, również nie zwlekajmy z powiadomieniem służb. Osoby starsze powinny też pamiętać, aby zawsze powiadamiać swych bliskich, jeśli przy takich temperaturach wybierają się np. na spacer. Niech poinformują ich, gdzie się wybierają i kiedy mniej więcej zamierzają wrócić - dodał Sokołowski.
Skomentuj artykuł