Odszkodowanie za grunt pod ambasadą USA?

Ambasada USA w Warszawie (fot. Christopher Ziemnowicz / wikipedia.pl)
PAP / wm

Warszawski sąd apelacyjny bezterminowo zawiesił w czwartek sprawę, w której ród Czetwertyńskich domaga się wielomilionowego odszkodowania od Skarbu Państwa za pałacyk w stolicy zburzony w latach 60. Dziś na tym gruncie stoi ambasada USA.

W grudniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził Albertowi i Michałowi Świętopełk-Czetwertyńskim ok. 5,6 mln zł odszkodowania z odsetkami. Apelację złożyła reprezentująca Wojewodę Mazowieckiego Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa. W odwołaniu wskazuje m.in., że sąd I instancji nieprawidłowo zinterpretował przepisy o przedawnieniu.

W czwartek odwołanie pozwanych miał rozpoznać Sąd Apelacyjny w Warszawie. Postępowanie jednak zawieszono bezterminowo, bo sąd zauważył, że nie jest zakończone toczące się od 1947 r. (podjęte po 1990 r.) postępowanie administracyjne dotyczące prawa własności do gruntu między Alejami Ujazdowskimi i ulicą Mokotowską, gdzie stał pałac Czetwertyńskich z oficyną.

DEON.PL POLECA

- Sąd cywilny nie może antycypować treści orzeczeń administracyjnych zanim zapadną, choćby nawet wydawały się oczywiste - podkreślił sędzia Bogdan Świerczakowski, uzasadniając decyzję o zawieszeniu sprawy. Ponadto sąd wskazał, że w lutym przyszłego roku Izba Cywilna Sądu Najwyższego ma rozstrzygnąć istotne zagadnienie prawne dotyczące m.in. przedawnienia, co także może mieć znaczenie dla rozpatrywanej kwestii prawnej.

Na czwartkowej rozprawie ujawniono, że w tej delikatnej, ocierającej się o politykę sprawie między rodziną, MSZ, Wojewodą Mazowieckim, Prokuratorią Generalną i prezydentem Warszawy toczą się uzgodnienia i negocjacje, które mogą doprowadzić do ugody. Teoretycznie możliwe jest podzielenie działki, na której obecnie stoi ambasada USA i oddanie części rodzinie w użytkowanie.

Prawnik Czetwertyńskich powiedział, że w tym postępowaniu domaga się dla swych mocodawców prawa własności do całego gruntu. Dodał, że rodzina Czetwertyńskich jest już zmęczona wieloletnim postępowaniem i "będzie więcej niż szczęśliwa, gdy się ono wreszcie skończy".

Właścicielką gruntu i znajdującego się na nim XIX-wiecznego pałacyku w Al. Ujazdowskich była księżna Róża z Radziwiłłów Światopełk-Czetwertyńska, która przed wojną mieszkała tam z rodziną. Jeszcze po wojnie, gdy w ocalałym budynku mieściło się Polskie Radio, rodzina dostawała opłaty za wynajem. W 1956 r. rządy PRL i USA podpisały układ, na mocy którego rząd amerykański otrzymał grunt i pałacyk w czasowe użytkowanie na 80 lat, z możliwością przedłużenia.

Rząd PRL uwolnił rząd USA od roszczeń wobec tej nieruchomości. USA wynegocjowały też prawo do zburzenia pałacyku. Władze PRL zmusiły architekta stolicy do zmiany klasyfikacji pałacyku na obiekt niezabytkowy i wydania zgody na jego rozbiórkę. Pałacyk wyburzono w 1963 r. W jego miejscu stanął budynek dzisiejszej ambasady USA.

Problem w tym, że - jak ustalono - gdy Miasto Stołeczne Warszawa uznało się w 1950 r. za właściciela gruntu i budynku, nie przyznając Róży Światopełk-Czetwertyńskiej "prawa do własności czasowej", kobieta od czterech miesięcy nie żyła. Z tego powodu, po wznowieniu sprawy własności Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie w 2001 r. umorzyło decyzję z 1950 r., co oznacza, że nie istnieje ona w obrocie prawnym. Postępowanie administracyjne trwa cały czas.

Kilka lat temu Albert Czetwertyński oskarżył rząd amerykański o udział w spisku zmierzającym do aresztowania jego ojca, aby tym łatwiej wejść w posiadanie rezydencji. Jak mówił, potwierdzają to dokumenty z IPN. Stanisława Czetwertyńskiego aresztowano w 1954 r. pod fałszywym zarzutem szpiegostwa i skazano na 7 lat więzienia. Po wyjściu na wolność w 1960 r. wyemigrował z synem do Kanady. Albert Czetwertyński wrócił do kraju po 1989 r.

W 2006 r. sąd w Nowym Jorku przyjął pozew Alberta Czetwertyńskiego przeciw rządowi USA o 25 milionów dolarów odszkodowania za zabór rezydencji. USA tłumaczyły, że kupiły posesję legalnie od państwa polskiego. Ostatecznie amerykański sąd nie uwzględnił tego powództwa. "Rząd amerykański jest złodziejem. Wykorzystał koniunkturę komunistyczną po to, żeby nabyć naszą własność" - mówił w 2006 r. Albert Czetwertyński podczas manifestacji rodziny przed ambasadą USA.

Czetwertyńscy to ród książęcy wywodzący się z rządzącej średniowieczną Rusią dynastii Rurykowiczów. Są jedną z najstarszych rodzin polskiej arystokracji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odszkodowanie za grunt pod ambasadą USA?
Komentarze (1)
D
demot
9 grudnia 2010, 19:24
Czetwertyński był agentem bezpieki który kablował na najbliższych tak więc opowieści o spisku USA brzmią bardzo dziwnie. Może sam brał w nim udział