Opozycja: nominacja Siemoniaka "skandaliczna"
Za "skandaliczną" SLD uważa decyzję o powołaniu Tomasza Siemoniaka na szefa MON. "Klich był słaby, Siemoniak nie będzie lepszy" - ocenia PiS. PO chwali kompetencje nowego ministra; PSL sądzi, że choć to dobry urzędnik, nie zdąży stworzyć własnej strategii dla wojska.
- Decyzja o nominacji Tomasza Siemoniaka na ministra obrony jest jedną z lepszych, jakie można podjąć w tej sytuacji - ocenił we wtorek rzecznik klubu PO Paweł Olszewski. Podkreślił, że Siemoniak to "dobry urzędnik i polityk", osoba "niezwykle kompetentna i sprawna".
Premier Donald Tusk mówił w ubiegłym tygodniu, że będzie oczekiwał od nowego ministra m.in. przygotowania całego procesu wdrażania zmian na rzecz większego bezpieczeństwa lotów. We wtorek, podczas uroczystości powołania nowego ministra, premier ocenił, że Siemoniaka czekają "twarde decyzje" w związku z wdrażaniem rekomendacjami komisji Jerzego Millera, która badała okoliczności katastrofy smoleńskiej. Szef rządu zadeklarował, że Siemoniak może liczyć na jego zdecydowane wsparcie.
- Nie mam najmniejszych złudzeń, że wnioski, które wypływają z komisji Jerzego Millera - dotyczące sfery, jaką będzie się teraz zajmował minister Siemoniak - zostaną zaimplementowane bardzo precyzyjnie - powiedział Olszewski.
Jak dodał, "pozytywne zmiany", które zostały zapoczątkowane przez ministra Bogdana Klicha będą kontynuowane przez Siemoniaka. - Z tego co wiem, część z nich została już wdrożona - po katastrofie. Natomiast pozostałe - biorąc pod uwagę rzetelność nowego ministra - z pewnością uda się wdrożyć - powiedział PAP rzecznik klubu PO.
Pytany, czy Siemoniak może pozostać ministrem obrony również po wyborach, Olszewski odparł: - To jest zawsze decyzja premiera, a po drugie, najpierw trzeba wygrać wybory. Wszystko przed nami.
Zdaniem szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, Siemoniak poradzi sobie z zarządzaniem MON. - To jest dobry i solidny urzędnik, czyli typ szefa MSWiA Jerzego Millera. Siemoniak będzie skutecznym wykonawcą cywilnej kontroli nad wojskiem. Wszystkie urzędnicze sprawy rozwiąże, jednak do wyborów nie zdąży stworzyć własnej strategii dla wojska - podkreślił.
Po Siemioniaku "niczego dobrego" nie spodziewa się Jarosław Zieliński (PiS). - Minister Klich był bardzo słabym ministrem obrony, Siemoniak nie będzie lepszy - powiedział PAP Zieliński. - Ja po tym rządzie w ogóle niczego się nie spodziewam, bo miał cztery lata i już pokazał, co potrafi, a właściwie - że nic nie potrafi - podkreślił Zieliński.
W ocenie posła PiS, Siemoniak "ma pewne doświadczenie w administracji cywilnej". - Ale jeśli chodzi o wojsko, to mam nieodparte wrażenie, że na wojsku raczej się nie zna. Poza krótkim epizodem, gdy pracował w MON, to raczej nie zajmował się wojskiem, a tu trzeba by jednak mieć trochę doświadczenia - zaznaczył polityk PiS.
W jego ocenie, polska armia po rządach Platformy jest w bardzo złym stanie. - Są dwa miesiące do wyborów, tu już nic zmienić się nie da, chyba że byłby to ktoś o wybitnej osobowości i wybitnej wiedzy z zakresu wojskowości, to mógłby przynajmniej jakieś procesy zacząć czy zapowiedzieć - powiedział Zieliński. - Wydaje mi się, że ten minister nie jest do tego zdolny - dodał.
Według rzecznika prasowego SLD Tomasza Kality decyzja o powołaniu Siemoniaka jest "skandaliczna" z powodu braku jego doświadczenia. - Jedyne doświadczenie, jakie ma Siemoniak to przerzucanie papierów w ministerstwie obrony narodowej - podkreślił.
Jak zaznaczył, MON powinno być zarządzane przez doświadczoną osobę, która ma autorytet w wojsku. - Szef MON musiał podać się do dymisji. Mamy bałagan w tym resorcie. Dlatego potrzebna jest doświadczona osoba, która ustabilizowałaby sytuację - podkreślił.
- Premier Donald Tusk powinien powołać na szefa MON któregoś z wiceministrów, albo poszukać jakiegoś autorytetu - powiedział Kalita. Według niego takim autorytetem mógłby być poseł SLD, przewodniczący sejmowej komisji Obrony Narodowej Stanisław Wziątek.
Według wiceszefowej klubu PJN Elżbiety Jakubiak o tym, czy Siemoniak będzie dobrym ministrem przesądzi, czy kupi nowe samoloty rządowe. - Jeśli kupi samoloty to jest skutecznym politykiem, jeśli nie - będziemy na tym samym etapie poczucia zagrożenia, co jesteśmy dziś. (...) Nie można wysyłać kolejnego prezydenta, premiera, marszałka Sejmu samolotem pożyczonym i nie można wpychać do niesprawnego samolotu dziennikarzy, sportowców i udawać, że mamy dobre państwo - stwierdziła.
Jakubiak dodała, że nominację Siemoniaka postrzega jako "konieczną, bo nie było innego kandydata". - Ale też w kategoriach politycznych, oceniając tę nominację, myślę, że to jest zwycięstwo Grzegorza Schetyny nad Donaldem Tuskiem, bo Siemoniak jest politykiem związanym z marszałkiem Sejmu - powiedziała.
Skomentuj artykuł