PiS: plan podwyżek wynagrodzeń dla rządzących

(fot. shutterstock.com)
PAP / kw

Wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie, m.in. premiera, ministrów, wiceministrów, będą uzależnione od sytuacji gospodarczej; w czasie koniunktury będą oni zarabiać więcej, a podczas kryzysu mniej - to założenie projektu złożonego w Sejmie przez PiS.

Projektowane rozwiązanie dotyczyć ma także m.in. posłów i senatorów.

DEON.PL POLECA

Poseł PiS Łukasz Schreiber prezentując we wtorek projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, podkreślił, że to nie jest "ustawa o podwyżkach dla ministrów", ani "ustawa o podwyżkach w administracji rządowej".

Przyznał jednocześnie, że w obecnej sytuacji gospodarczej wprowadzenie proponowanych przez PiS rozwiązań oznacza kilkutysięczne podwyżki dla premier Beaty Szydło i ministrów.

"Chcemy zaproponować nowatorski pomysł, by te wynagrodzenia zależały od czterech czynników: od wzrostu PKB, od współczynnika Giniego, od minimalnego wynagrodzenia w kraju i od średniego wynagrodzenia w kraju" - podkreślił Schreiber. Zaznaczył, że podobny mechanizm się stosuje w przypadku menadżerów spółek, których uposażenie jest uzależnione od wyników ich firmy.

"Jeżeli sytuacja gospodarcza jest lepsza, to rządzący politycy będą mieli wyższe uposażenia, jeżeli będzie się Polakom żyło gorzej, jeżeli PKB spadnie poniżej 2 proc., to prezydent, czy ministrowie będą zarabiali mniejsze pieniądze" - powiedział poseł PiS.

Jednocześnie Schreiber zaznaczył, że od 2008 roku nie było znaczących podwyżek w administracji rządowej. Podkreślił, że obecnie często ministrowie i wiceministrowie zarabiają dużo mniej od dyrektorów departamentów w ministerstwach, którymi zarządzają. Nazwał tę sytuację "patologiczną".

Poseł PiS zapowiedział, że projekt ma też m.in. wprowadzić wynagrodzenie dla małżonki prezydenta (lub małżonka, gdyby w przyszłości prezydentem była kobieta) - miałoby ono wynosić 55 proc. wynagrodzenia przysługującego prezydentowi. Schreiber podkreślił, że pierwszej damie - która na czas kadencji prezydenckiej rezygnuje z jakiegokolwiek zatrudnienia - a która wykonuje ciężką pracę, należy się wynagrodzenie.

Wskazał też, że projekt reguluje uposażenie byłych prezydentów i ich małżonek. Byłemu prezydentowi ma przysługiwać dożywotnio miesięczne uposażenie w wysokości 75 proc. kwoty wynagrodzenia urzędującego prezydenta.

Schreiber był pytany o to ile będzie budżet państwa kosztować wprowadzenie proponowanych przez PiS rozwiązań stwierdził, że będzie to około dwudziestu, dwudziestu kilku milionów złotych rocznie przy obecnych wskaźnikach gospodarczych. Poseł PiS powiedział też, że przed zgłoszeniem projektu rząd zaoszczędził w spółkach Skarbu Państwa 60 mln zł. "To udało się zrobić i dopiero potem wprowadziliśmy te rozwiązania" - powiedział.

Poseł PiS nie wykluczył zmian nad szczegółowymi rozwiązaniami podczas prac nad projektem w Sejmie.

Schreiber pytany był też kiedy projekt może być przyjęty, i czy przewidziane są "ekspresowe" prace, bo w projekcie zapisano, że nowelizacja miałaby wejść w życie 1 września 2016 r., a obecne posiedzenie Sejmu, które rozpoczęło się we wtorek, jest ostatnie przed wakacjami parlamentarnymi.

"To leży w gestii marszałka Sejmu, Konwentu Seniorów. Nic nie wiem, żebyśmy zamierzali coś robić w ekspresowym tempie (...) Możemy sobie wyobrazić, że będzie jeszcze posiedzenie Sejmu w wakacje" - powiedział poseł PiS.

Zgodnie z projektem wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe składa się z wynagrodzenia zasadniczego będącego dwukrotnością sumy przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku budżetowym oraz minimalnego wynagrodzenia w danym roku budżetowym, a także dodatku funkcyjnego.

Wynagrodzenie ma zostać powiązane ze wskaźnikami takimi jak: wzrost PKB, wskaźnik Giniego (który używany jest przede wszystkim do pomiaru nierównomiernego rozkładu dóbr, a szczególnie nierównomiernego rozkładu dochodu np. gospodarstw domowych), przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej i minimalne wynagrodzenie.

Projekt zakłada, że wysokość wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe obliczać będzie prezes Głównego Urzędu Statystycznego na dzień 10 marca danego roku i ogłaszał w Monitorze Polskim. Będzie ona obowiązywać od 1 kwietnia danego roku do dnia 31 marca roku następnego.

"W okresach dobrej koniunktury gospodarczej, kiedy dochody budżetowe rosną, zwiększają się także wynagrodzenia, natomiast kiedy dynamika wzrostu gospodarczego słabnie, wynagrodzenia takich osób także są obniżane. Dodatkowo przedstawiciele najwyższych władz są motywowani do podejmowania działań służących stałej poprawie dobrostanu społecznego i zmniejszaniu nierówności w dochodach społeczeństwa" - czytamy w uzasadnieniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS: plan podwyżek wynagrodzeń dla rządzących
Komentarze (28)
WDR .
20 lipca 2016, 18:15
Długo Kaczyńskiemu nie zajęło rozwiązanie sprawy podwyżek! :-)))
21 lipca 2016, 15:49
Jesteś naiwny jeśli myślisz, że Kaczyński nie wiedział/nie zaakceptował wcześniej tej podwyżki, albo, że wręcz sam jej nie nakazał.  Jak dzisiaj usłyszałem "to nie te czasy kiedy Kaczyński o pewnych faktach dowiadywał się z gazet".
AB
Aleksander Borowski
20 lipca 2016, 10:19
Czy 20 miliardów zł kredytu na pr.500+było zaciągnięte we frankach?
PG
p g
20 lipca 2016, 13:42
Kredyty zaciągały wszystkie rządy. Nie zauważyłeś? Wolę kredyt na 500+ niż na szemrane interesy odchodzących cwaniaków.
AB
Aleksander Borowski
21 lipca 2016, 00:53
Podobno,zdaniem polityków PIS, tamte rządy były lewackie i złodziejskie,a PIS podobno lepsze.PIS to podobno partia prawicowa. Można by sprawdzić w internecie jakie wartości w sensie ekonomicznym partie prawicowe cenią.Chyba ze od czasów dobrej zmiany definicja się zmieniła.Tak jak zmieniło się znaczenie słowa "polegli "w odniesieniu do katastrofy lotniczej.Rozumiem,że za długi po rządzie POlaków pierwszego sortu będą płaciły pokolenia wszystkich Polaków.Jedni pożyczyli ,a inni zapłacą?I to dobre i sprawiedliwe.I to jest pogląd prawicowy.Tak uważacie.
PG
p g
21 lipca 2016, 17:26
Nie pamiętasz licznika Balcerowicza jak rósł dług publiczny za Platformy? Też ktoś za to będzie płacił. Rządy PO byłay lewackie i złodziejskie nie zdaniem polityków PISu, tylko zdaniem ludzi nie zaślepionych, których na szczęście okazało się jest sporo.
AB
Aleksander Borowski
20 lipca 2016, 09:42
To pewnie element planu Morawieckiego.Zwiększone wydatki zwiekszą popyt i ożywia [email]gospodarkę.@0[/email] miliardow kredytu na program 500+,pomoc dla frankowiczów też będzie wymagała kredytu bo wycięcie Puszczy Białowieskiej nie przyniesie dużego zysku,i teraz to co kazda władza lubi najgardziej -kasa dla swoich;trzeba brać,bo kiedy trzeba bedzie zwracać pożyczki przyzwolenie na wielkie branie będzie mniejsze. Oj jak gospodarka się ożywi ,już to widzę.Nie ma to jak inwestowanie w konsumpcję na kredyt.E.Gierek tak robił,ale on był komunistą,ponadto on jeszcze  inwestował w przemysł,a obecny rząd jest podobno prawicowy.Tak uważanie ,prawda? Pytanie do braci PIsowców:czy te kredyty były zaciągane we frankach?
WDR .
20 lipca 2016, 03:45
"Zwolennnicy PiS zawsze popieraja to co PiS robi." Ta... pewnie dlatego przez "zwolenników PiS" już kilka osób straciła nominację na różne stanowiska. Prawda jest taka, że zwolennicy PiS zastępują konstruktywną opozycję. Śmieszne? Nie. Ponieważ obecna opozycja jest słaba więc PiS może się bać tylko utraty poparcia własnych zwolenników.
AB
Aleksander Borowski
20 lipca 2016, 09:50
Trzeba więcej ludzi zwolnić z pracy i wtedy będzie jeszcze słabsza. A potencjalnych przeciwników w sektorze prywatnym gnębić kontrolami i też to osłabi opozycję. Orprócz apelu smoleńskiego na uroczystościach patriotycznych można wprowadzić jakiś nowy zwyczaj pozdrawwiania się z uwzględnieniem nazwiska przywódcy.
WDR .
20 lipca 2016, 19:26
No właśnie... sam bełkot. Niestety, wyborcy PiS muszą patrzeć władzy na ręce, bo totalna opozycja jest gorzej niż na niskim poziomie.
WDR .
20 lipca 2016, 03:27
"No to jak Wyborcy PiS-u, jest Wam wstyd, czy nie ?" Polityk PO więc bezczelne pytanie dziwić nie może. Odpowiem na tym samym poziomie: tak, jest mi wstyd, że facet który zwinął sokowirówkę będzie otrzymywał 75% kwoty uposażenia obecnego prezydenta.
19 lipca 2016, 22:38
Te podwyżki to prawdziwie miłosierny gest w roku Miłosierdzia.
A
Adam
19 lipca 2016, 22:29
A ja jestem za podwyżkami dla DOBRZE rządzących. Potraktujmy rządzących jak zarządzających - za dobre wyniki - dobre pensje. Ale określmy jasne i ambitne cele przykładowo: 1. zbilansowany budżet - brak deficytu budżetowego - wypłacamy sobie wyższe pensje gdy nie generujemy strat  2. wzrost gospodarczy powyżej średniej dla krajów regionu / krajów o podobnym stopniu rozwoju; Inaczej - tak jak w tym przypadku - mamy do czynienia z ukrytą i przypudrowaną patologią (wystarczy dodrukować pieniędzy, napędzić inflację i czekać aż pensje wzrosną...)
AB
Aleksander Borowski
20 lipca 2016, 10:14
Zaciąganie kredytów na konsupcję to je przykład naprwdę oryginalnego rządzenia.
19 lipca 2016, 22:18
Dobra zmiana w całej okazałości. Dla Polaków 500+ a dla siebie 5000+.
19 lipca 2016, 22:07
"Rząd się jakoś wyżywi" - kto to powiedział i miał rację ?
PG
p g
19 lipca 2016, 19:56
Ale się uaktywnili antyrządowi komentatorzy. Nareszcie mozna przywalć PISowi. Ale radocha. Wg GUSu srednia płaca wzrosła od 2008 roku o 50%(3000,00 do 4500,00). Być może wam też wzrosły dochody. Co tak żałujecie. Poprzednia ekipa radziła sobie robiąc szemrane interesy ( dobrze przypomniane słowa Bieńkowskiej). Obecna chce zarabiać normalne pieniądze otwarcie. I bardzo dobrze. Zresztą dobre, uczciwe rządy warte są każdych pieniędzy.
19 lipca 2016, 20:45
Tu nie chodzi o PIS, ale o zasadę. Miliony w Polsce żyją skromnie. Wypadałoby nad tym pochylić się do skutku. A, że Platforma namieszała, nie stanie się to szybko, ale mówi się trudno. Wszyscy solidarnie przez to przejdźmy. Trudno słuchać, dla kogo są pieniądze i widzieć wokół, dla kogo nie ma.
19 lipca 2016, 22:29
Zwolennnicy PiS zawsze popieraja to co PiS robi. Gdy PiS krytykował za premie/podwyżki, jego zwolennicy także. Teraz gdy PiS podwyższa wynagrodznia dla siebie, jego zwolennicy bronią tej decyzji. Może troszkę samodzielności w ocenach. Zachęcam.
21 lipca 2016, 15:41
A tam, zawsze popierają, bywają krytyczni w ocenach, i bardzo dobrze.
PP
Piotr Polmański
19 lipca 2016, 18:37
Dla samotnej matki z dzieckiem środków brak. Na dożywianie dzieci, na hospicja, na bary mleczne, na leki ratujące życie chorych na raka też brakuje. Dla emerytów i rodzin z jednym dzieckiem, pieniędzy też nie ma. A tu proszę specjalna ustawa dla swoich z ‪#‎dobrejzmiany‬, a raczej ‪#‎dojnejzmiany‬. Ciekawy jestem, jak to się ma do owych ośmiorniczek..? No to jak Wyborcy PiS-u, jest Wam wstyd, czy nie ? A może wielu z Was nie wie co to wstyd ? A może byt kształtuje Wam świadomość ?
19 lipca 2016, 20:16
Akurat wstyd nam nie jest, bo jest wiele świetnych posunięć. Wysokie uposażenia dla rządzących to nie wymysł PIS-u, ale proceder niestety trwa. O skromności tu trudno mówić, a w skromnym kraju wypadałoby nie ciągnąć dla siebie. Byłoby pięknie, szkoda...
19 lipca 2016, 22:31
Kto kazał PiS podnieść te wynagrodzenia? Ktoś ponad prezesikiem? A kto to taki? 
19 lipca 2016, 17:11
Wyraźnie partyjny establishment wziął sobie do serca opinię byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z podsłuchanej rozmowy: "Mówi, ja dostawałam, powiem ci 6 tysięcy... 6 tysięcy... Rozumiesz to? Albo złodziej, albo idiota... To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował. Ona mówi, że jej koledzy z uczelni się w głowę pukają, albo nie wierzą właśnie, a jak uwierzą, to się w głowę pukają, co ona tu jeszcze robi"
19 lipca 2016, 16:59
Ojczyznę dojną racz nam wrócić Panie. Teraz raczej, "Dziękujemy Ci Panie, że wysłuchałeś naszych próśb".
19 lipca 2016, 16:56
----------- Poseł PiS Łukasz Schreiber prezentując we wtorek projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, podkreślił, że to nie jest "ustawa o podwyżkach dla ministrów", ani "ustawa o podwyżkach w administracji rządowej". ----------- Cud PRowy. Jak dać sobie podwyżki  a Polakom wmówić jak wyżej, Ale bardziej to świadczy o podardzie, jaką państwo Dudy i Kaczyńskiego żywi dla Polaków. Wyraźnie uważają nas za stado bezrozumnych baranów. Ale głupi sądzi cały świat według swojej miary.
Lucjan Drobosz
19 lipca 2016, 14:34
Super pomysł! Teraz właśnie trwa koniunktura (wypracowana w ostatnich latach). Następny rząd trafi na kryzys, który będzie skutkiem niefrasobliwości obecnych władz. 
19 lipca 2016, 14:26
Uważam, że dopóki żyją w Polsce ludzie, którym nie starcza pieniędzy na przeżycie, rządzący - również na najwyższych stanowiskach - powinni zarabiać średnią krajową.