PO o zamianie ciał ofiar: przykry błąd

PAP / slo

Niezwykle przykry błąd; prokuratura ustali, kto go popełnił - tak informacje o tym, że ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione z ciałem innej ofiary katastrofy smoleńskiej skomentował sekretarz klubu PO Paweł Olszewski.

- Jest to na pewno niezwykle przykry błąd, który - szczególnie w kontekście rodzin ofiar - może budzić bardzo negatywne odczucia - co do tego nie ma wątpliwości. Nie powinniśmy formułować daleko idących wniosków, dopóki prokuratura nie ustali, po czyjej stronie była wina. Ta sprawa powinna być jak najdalej od polityki - wymaga tego szacunek do osób, które zginęły i do ich rodzin - powiedział Olszewski we wtorek dziennikarzom w Sejmie.

Apelował zarazem o wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o komentarze polityczne w tej sprawie. Pytany o postulat PiS, aby - w związku z ekshumacją - na najbliższym posiedzeniu Sejmu minister sprawiedliwości przedstawił informację nt. zachowania prokuratury i rządu po katastrofie smoleńskiej, Olszewski odparł, że prokuratura jest niezależna, a postępowanie przez nią prowadzone jest objęte tajemnicą śledztwa.

- Minister (sprawiedliwości, Jarosław) Gowin nie ma szczegółowej wiedzy odnośnie bieżących ustaleń prokuratury. (...) Taka informacja niczego by nie wniosła - przekonywał polityk PO.

Z przeprowadzonych badań genetycznych wynika jednoznacznie, że ekshumowane w zeszłym tygodniu ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej "zostały ze sobą wzajemnie zamienione" - poinformowała we wtorek PAP Naczelna Prokuratura Wojskowa.

W ubiegłym tygodniu - w poniedziałek i wtorek - prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedną z nich była - jak potwierdzili jej bliscy - Anna Walentynowicz; drugą - według informacji medialnych, gdyż bliscy i prokuratura nie ujawnili personaliów - Teresa Walewska-Przyjałkowska.

Powodem ekshumacji - jak informowała prokuratura - były wątpliwości, czy ciała te nie zostały ze sobą zamienione; wątpliwości powstały na podstawie m.in. dokumentów przekazanych z Rosji. Badania genetyczne ekshumowanych ciał były przeprowadzane w dwóch ośrodkach w Bydgoszczy i we Wrocławiu; niezależnie od siebie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PO o zamianie ciał ofiar: przykry błąd
Komentarze (3)
X
xxL
26 września 2012, 00:22
Jana Pospieszalskiego "Bliżej" - "Kto zakazał otwierania trumien?" http://www.youtube.com/watch?v=Gpa3O15ygLg Gigantyczny skandal – ekshumacje to drobny wycinek gigantycznego skandalu, dziesiątki zaniedbań, nie skorzystano z pomocy NATO ani USA przy badaniu przyczyn tragedii, mimo że zginęli dowódcy NATO a strona amerykańska deklarował pomoc, śledztwo prowadzone było tak aby nic nie ustalić… Jeden z uczestników programu, Piotr Śmiłowicz, "Wprost": „…Mamy takie Państwo jakie mamy, taką Prokuraturę jaką mamy, musimy się z tym pogodzić…”
D
Dami
25 września 2012, 22:12
Przykra pomyłka. Błąd. Szukanie momentu zamiany ciał. Może w samolocie, może w Polsce. A prokuratura zleciła ekshumacje na podstawie wątpliwości po zapoznaniu się z dokumentami rosyjskimi. Zatem w dokumentach się nie zgadzało i na tej podstawie ekshumowano. Czy rosyjskie dokumenty dotyczyły lotu polskiego samolotu z trumnami, a może tego co się działo już po wylądowaniu w Polsce? Raczej nie. To skąd ten medialny szum. Jak zawsze błyskotliwy, apolityczny redaktor Jan Ordyński stwierdził, że przy wkładaniu zwłok do trumny był obecny m.in. polski kapelan i nie miał zastrzeżeń co do sposobu przeprowadzenia tej operacji. Oto dowód nie wiadomo na co. Na to, że ufoludki zamieniły ciała w zaplombowanych trumnach, a może zdążyły to zrobić rodziny ofiar tuż przed ich pochowaniem.
T
teresa
25 września 2012, 19:08
Tragedia pasażerów tego samolotu miała,ma i mieć będzie wymiar osobisty  ,narodowy i polityczny. Zginęli w niej szczególni ludzie. Lot ten  przygotowywał aparat polityczny, nie prywtane linie lotnicze.Katastrofa naszego tupolewa  poza granicami kraju angażuje zawsze polityków w pierwszym rzędzie. Zatem...wyjaśnień trzeba szukać tam gdzie wiecie.I nie uśmiechać się pod wąsem,że ktoś ubolewa i pragnie prawdy jako zadośćuczynienie.