Podkomisja smoleńska: destrukcja lewego skrzydła zaczęła się przed zderzeniem z brzozą

(fot. Serge Serebro, Vitebsk Popular News / CC BY 3.0 / via Wikimedia Commons)
PAP / kw

Destrukcja lewego skrzydła Tu-154 M zaczęła się przed zderzeniem z brzozą - podała w środę podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, relacjonując swoje lipcowe posiedzenie.

Według podkomisji "liczne zniszczenia lewego skrzydła samolotu noszą ślady wybuchu".

"Podczas ostatniego posiedzenia plenarnego Podkomisji kierowanej przez dr. Kazimierza Nowaczyka w dniu 25 lipca br. uzgodniono stanowisko w kwestii czasu i pierwotnych przyczyn destrukcji lewego skrzydła Tu-154M" - napisała w opublikowanym w środę komunikacie rzeczniczka Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 r. Marta Palonek.

DEON.PL POLECA

Według komunikatu podkomisja stwierdziła, że "zniszczenie lewego skrzydła Tu-154M nie zostało zainicjowane zderzeniem z brzozą na działce Bodina". "Destrukcja skrzydła rozpoczęła się przed brzozą. Liczne zniszczenia lewego skrzydła samolotu Tu-154M noszą ślady wybuchu" - napisano.

Palonek poinformowała, że w posiedzeniu wzięli udział p.o. przewodniczący Kazimierz Nowaczyk, jego zastępca Wiesław Binienda, Janusz Bujnowski, Wiesław Chrzanowski, Marek Dąbrowski, Kazimierz Grono, Ewa Anna Gruszczyńska -Ziółkowska, Glenn Jorgensen, Jacek Kołota, Beata Majczyna, Bogdan Nienałtowski, Grzegorz Szuladziński, Janusz Więckowski, Piotr Witakowski i Tomasz Ziemski oraz eksperci Adrian Siadkowski, Andrzej Łuczak i Jacek Jabczyński.

Działająca przy MON podkomisja została powołana w lutym 2016 roku. 10 kwietnia br., w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, podkomisja zaprezentowała film, w którym postawiła hipotezę, że przyczyną tragedii była seria eksplozji ładunków termobarycznych w kadłubie, centropłacie i skrzydłach samolotu, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed zahaczeniem o brzozę. Świadczyć o tym miały odłamki leżące kilkadziesiąt metrów wcześniej.

"Brzozę na działce Bodina złamać mogły uderzające elementy konstrukcji samolotu odrywające się od rozpadającego się już wcześniej skrzydła" - wnioskowała w kwietniu podkomisja, dodając, że pierwszy z odłamków został odnaleziony 45 metrów przed drzewem.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie, komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

W czerwcu podkomisja działająca przy MON na zamkniętym posiedzeniu przedstawiła sejmowej komisji obrony swoje ustalenia. Miały one dotyczyć wyników eksperymentów pirotechnicznych, obrażeń termicznych u ofiar katastrofy oraz kwestii związanych z precyzyjnym sprowadzaniem samolotu na lotnisko w Smoleńsku.

PO uznała, że prezentacja nie zawierała żadnych dowodów na stawiane tezy, zwłaszcza hipotezy wybuchów na pokładzie. Szef MON Antoni Macierewicz zaznaczył, że posiedzenie komisji obrony nie służyło jakimkolwiek ustaleniom, lecz "przedstawieniu materiału dowodowego, który był punktem odniesienia dla prezentacji, jak miała miejsce 10 kwietnia" br., gdy podkomisja przedstawiła swoje ustalenia

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Podkomisja smoleńska: destrukcja lewego skrzydła zaczęła się przed zderzeniem z brzozą
Komentarze (11)
11 sierpnia 2017, 10:32
Oriana! - to tam była mgła? Dlaczego więc wieża "wydała zgodę" na lądowanie? Brzoza ... - czyżby ona miała być "koronnym argumentem"? Co ją zniszczyło? - proponuję zapytać tych, którzy mieli pierwszy kontakt z tzw. czarnymi skrzynkami i w prostacki sposób montowali nagrania. Słyszałem o przesłanych nam trzech różniących się wersjach. PRAWDĘ zna niewiele osób - a opinia publiczna nie pozna jej NA PEWNO.
11 sierpnia 2017, 22:26
:) :) :)
Oriana Bianka
10 sierpnia 2017, 22:54
"Destrukcja skrzydła rozpoczęła się przed brzozą." Co zatem zniszczyło brzozę? Mgła?
10 sierpnia 2017, 17:36
Beniamin - problemy z definiowaniem podstawowych pojęć?
10 sierpnia 2017, 17:33
Tadeusz_25 - BRAWO !!! Rzeczywiście "Trzeba być idiotą, by uwierzyć, że jedna stara brzoza..."
10 sierpnia 2017, 17:29
lleszek !!! - litości. daj już sobie spokój - przegrzeje ci się mózg
10 sierpnia 2017, 17:27
100%  poparcia dla WDR !!! nie tylko dla tego koment.
10 sierpnia 2017, 07:33
:):) :) To jedyne czym można skomentować prace owych "fachowców".Śmiech zanika kiedy pomyśli się ,że te pseudonaukowe zabawy dotyczą wielkiej tragedii.Pseudofachowcom trudno się dziwić bo ponoć nieźle im płacą za co nikt, nigdzie  nie zapłacił by im nawet grosza.Rządzącym te brednie na rękę więc płacą zresztą nie ze swoich i tak to pod płaszczykiem dochodzenia do prawdy się kręci.
WDR .
9 sierpnia 2017, 21:35
Ponoć, na sopockim molo rozmawiali o pogodzie. O zamgleniach też?
9 sierpnia 2017, 17:31
Trzeba być idiotą, by uwierzyć, że jedna stara brzoza jest zdolna urywć skrzyło samolotu, gdy w lesie kabackim przed laty spadający podobny samolot wyciął 370 metrowy pas lasu na szerokości 50 m.
9 sierpnia 2017, 14:50
Jedno jest pewnie, w państwie Kaczyńskiego zawód "wyjaśniacz prawdy o katastrofie smoleńskiej" bezrobociem nie jest zagrożony. Ci panowie swoją twórczość literacką i filmową będą mogli prowadzić dowolnie długo, mecenas jest hojny i zadowolony. Jedyny ratunek w wyborcach, którzy wejdą w rolę gajowego i wypędzą tych Niemców i partyzantów z lasu.