Podsumowanie konwencji PiS w Katowicach
Mamy przygotowane rozwiązania i będziemy je realizować - mówiła Beata Szydło w niedzielę, ostatnim dniu konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. Na scenie towarzyszyli jej eksperci pracujący nad programem PiS.
- Mamy przygotowane rozwiązania i to jest zasługa zespołu ludzi, którzy przez wiele miesięcy tworzyli te dobre rozwiązania i będą dalej tworzyć te rozwiązania. Będą sprawiać, że to o czym dzisiaj tu mówiliśmy, będzie realizowane - powiedziała Beata Szydło.
- To jest zespół ludzi, którzy mają pomysł na Polskę, którzy myśląc Polska, myślą o nas wszystkich. A w mojej drużynie, biało-czerwonej drużynie jest miejsce dla każdego Polaka i dla tych, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość, i dla tych, którzy do tej pory dokonywali innych wyborów, i dla tych, którzy nie chodzili na wybory. Czekam na was w mojej drużynie, jest miejsce dla każdego; dla każdego, kto chce dobrej zmiany - mówiła.
Kandydatka PiS na premiera powiedziała, że prowadzona przez trzy ostatnie dni w Katowicach debata będzie kontynuowana "przez kolejne dni, miesiące i lata". - Bo wierzę w to głęboko, że będziemy przez wiele, wiele lat nie tylko rozmawiać z Polakami, ale będziemy mieli coś do powiedzenia.
Szydło akcentowała, że "dzisiaj w Polsce potrzebny jest dialog, potrzebne jest słuchanie ludzi i potrzebne jest wzajemne rozumienie się". - Ale też potrzebni są ludzie, którzy potrafią podejmować odważne i odpowiedzialne decyzje, którzy nie boją się mówić czasami rzeczy mało popularnych, ale mają cel i wiedzą, że ten cel, ta wielka sprawa, która przed wami, nazywa się Polska - mówiła.
- I dzisiaj jesteśmy tu wszyscy, bo myśląc: "Polska", czujemy, myślimy: "rozwój, rodzina, obywatele, dialog, społeczeństwo, wspólnota". Dzisiaj myśląc "Polska", mówimy "drużyna, zespół" - akcentowała wiceprezes PiS, dziękując osobom przygotowującym konwencję, którą uznała za "przełomową".
- Bo myślę, że tak jak wielokrotnie już spotykaliśmy się i bardzo często rozmawialiśmy i o programie i o ważnych sprawach, to chyba nigdy jeszcze w tych rozmowach nie uczestniczyło tak wielu organizatorów - mówiła Szydło. Jak zaakcentowała, rozmowy te opierały się na gotowych propozycjach. - My nie rozmawiamy tylko teoretycznie; mamy przygotowane rozwiązania i o tym rozmawialiśmy - zaznaczyła.
Szydło zwróciła się też do mieszkańców regionu, w którym odbyła się konwencja. - My nie jesteśmy na Śląsku dlatego, że są wybory. My nie przyjeżdżamy na Śląsk dlatego, że jest kampania wyborcza. Jesteśmy na Śląsku zawsze w ważnych dla Prawa i Sprawiedliwości chwilach. To jest kolejne spotkanie programowe w tym regionie. I tak jak wcześniej debatowaliśmy i tak jak wcześniej rozmawialiśmy, będziemy na Śląsku zawsze, kiedy potrzeba nam będzie waszej energii, waszego zapału i waszego kompletnego myślenia - przekonywała.
Podziękowała wszystkim mieszkańcom Śląska za "mądre rozmowy". - Za to, że potraficie w tak specyficzny, spokojny, ale zdecydowany sposób przedstawiać swoje racje, bo do nas to trafia - powiedziała kandydatka PiS na premiera.
- Tu, na Śląsku, jest symbol tego, co w Polsce jest dzisiaj potrzebne - przemysł, budowanie polskiego przemysłu, przedsiębiorczość, praca, mądrzy ludzie, którzy wiedzą, co zrobić, żeby nawet jak jest trudno, wszelkie przeciwności pokonać i iść do przodu - mówiła Szydło.
Kandydatka PiS na szefową rządu, zastrzegając, że nie jest mieszkanką Śląska, przesłała ze sceny dedykację - "dziołcha nie godej tela, ino do roboty", co sala przyjęła oklaskami. - To co, do roboty? - krzyknęła po chwili na zakończenie konwencji Szydło.
Zdaniem posła PiS i doradcy prezydenta-elekta Andrzeja Dudy Krzysztofa Szczerskiego konwencja pokazała, że istnieje nie tylko program polityczny Prawa i Sprawiedliwości i zjednoczonej prawicy, ale także program merytoryczny - "i do tego jeszcze ogromne zaplecze eksperckie z bardzo wielu dziedzin".
- Prezentowano nie tylko pomysły, które można nazwać kampanijnymi, czyli jak wygrać wybory, ale mówiono też, co zrobić, kiedy potem wybory będą wygrane. Przekaz tej konwencji do Polaków jest jasny - możecie być spokojni, jeśli powierzycie zaufanie polityczne PiS, to otrzymacie dojrzałą, profesjonalną grupę, która będzie Polską rządziła - powiedział Szczerski.
Zaznaczył, że z punktu widzenia prezydenta-elekta "barwy politycznie nie mają już takiego znaczenia". - Prezydent chce budować wspólnotę polityczną wszystkich Polaków. Wyrasta z tego środowiska, szeroko rozumianego obozu dobrej zmiany. To znacznie szersze pojęcie niż pojedyncze partie polityczne - podkreślił Szczerski.
Śląski poseł PiS Grzegorz Tobiszowski akcentował, że program tej formacji powstaje od kilku lat - już czerwcu 2013 r. na kongresie programowym w Sosnowcu sformułowano większość tez, które teraz zostały dopracowane i uszczegółowione. Przypomniał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "kierunkowo" zapowiedział wówczas powołanie ministerstwa energetyki i surowców. - Teraz na panelu można już było wysłuchać sugestii dotyczących energetyki, np. tworzenia koncernów energetyczno-górniczych - powiedział PAP poseł.
Zaakcentował też wagę faktu zebrania na jednej konwencji prawie wszystkich ekspertów, z którymi współpracuje PiS. - To jest chyba też pewna nowość, jeśli chodzi o dyskusję publiczną - uznał Tobiszowski. - I to powinno też pomóc w merytorycznej dyskusji w naszym kraju - dodał zapewniając, że PiS "nie będzie miało w niej monopolu na rację". - Bo istotą jest, abyśmy wprowadzili takie rozwiązania, byśmy rzeczywiście mogli się rozwijać jako Polska - zadeklarował.
Bardzo zadowolony z przebiegu konwencji był jeden z jej organizatorów prof. Piotr Gliński. - Jestem merytorycznie usatysfakcjonowany poziomem dyskusji. Proszę wziąć pod uwagę, że to robi opozycja, która nie ma pieniędzy, nie ma państwa, instytucji, nic nie ma - zaakcentował.
Zwrócił też uwagę na wysoką frekwencję. - To jest genialn
e, że przyjeżdżają nie tylko eksperci, ale normalni ludzie też tutaj byli, którzy potrafili godzinami siedzieć i słuchać. Polacy są ciekawym narodem i społeczeństwem. - podsumował Gliński.Podczas zakończonej w niedzielę w Katowicach trzydniowej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości oraz ugrupowań współpracujących z PiS politycy prawicy i zaproszeni przez nich eksperci debatowali pod hasłem "Myśląc: Polska" o programie prawicy na jesienne wybory. Przewidziano łącznie 13 paneli głównych i 36 specjalistycznych. Jak podał Gliński, brało w nich udział ok. 270 mówców.
W zapleczu eksperckim Beaty Szydło, tzw. "drużynie ekspertów", znaleźli się m.in.: posłowie PiS Paweł Szałamacha, Piotr Naimski, europosłowie Zbigniew Kuźmiuk, Janusz Wojciechowski, b. europoseł PiS Konrad Szymański, ekspert od podatków Paweł Gruza, b. szef KNF Stanisław Kluza, b. prezes UKE Anna Streżyńska, europoseł prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Jan Wojtyła z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, Paweł Soloch (od 2005 do 2007 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, ekspert Instytutu Sobieskiego), ekspert od spraw międzynarodowych i obronności dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski czy dr hab. w zakresie zarządzania instytucjami publicznymi Konrad Raczkowski czy prof. Ewa Leś z Uniwersytetu Warszawskiego, która zajmuje się polityką rodzinną oraz polityką pomocy i integracji społecznej.
Trzeci dzień konwencji otworzył wykład laureata nagrody Nobla z dziedziny ekonomii Erica S. Maskina o zastosowaniach teorii projektowania mechanizmów m.in. w polityce i ekonomii.
Uczestnicy konwencji chętnie fotografowali się ze znanymi politykami i na tle Szydłobusu. Po jej zakończeniu przed wejściem do gmachu Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach stanęło kilku mężczyzn z transparentem: "Odszedł oszust Donek, poległ śpiący Bronek, kolej na Ewę; Beata Szydło na premiera, Ewa Kopacz do Sowy na kelnera".
Skomentuj artykuł