Polskie dzieci tyją szybciej niż amerykańskie

(fot. SteFou! / flickr.com / CC BY)
"Metro" / PAP / drr

Na nadwagę lub otyłość cierpi 28 proc. chłopców i 22 proc. dziewczynek - uczniów IV i VI klas podstawówek - pisze "Metro".

Teoretycznie jadłospisy szkolnych stołówek powinny być ustalane w oparciu o zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia. Posiłki mają odpowiadać na zapotrzebowanie dziecka na składniki mineralne i energię. Ale to tylko zalecenia, z których w praktyce szkoły się nie wywiązują, bo nie muszą.

Jest jednak szansa, że półprodukty znikną ze szkolnych stołówek. Posłowie zaczęli prace nad zmianą ustawy o bezpieczeństwie żywienia, w której chcą zakazać sprzedaży śmieciowego jedzenia w sklepikach szkolnych. Teraz zastanawiają się, czy nie rozszerzyć zakazu także na produkty podawane w stołówkach i na wycieczkach szkolnych.

Na razie projekt wymienia, jakich wartości cukru, soli i sodu nie mogą przekroczyć oferowane w szkolnych sklepikach produkty. Dzieci nie będą mogły kupić: słodyczy i wyrobów cukierniczych, które mają więcej niż 10 g cukru na 100 g (batoniki, ciastka), dań typu fast food i zupek instant, słonych przekąsek, które mają więcej niż 300 mg sodu na 100 g (paluszki, precelki), produktów mlecznych o zawartości ponad 15 g cukru na 100 g - słodkich serków i owocowych jogurtów, zbożowych (ponad 25 g cukru na 100 g) - np. drożdżówek, rogalików, napojów gazowanych i niegazowanych (słodkich i sztucznie barwionych) oraz energetyków.

DEON.PL POLECA

Czy podobna lista zakazanych produktów, obejmie szkolne stołówki? Szczegóły mamy poznać jeszcze we wrześniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polskie dzieci tyją szybciej niż amerykańskie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.