Prezydent: nowela ustawy o sądach do TK

(fot. shutterstock.com)
PAP / psd

Prezydent Bronisław Komorowski nie podpisał nowelizacji ustawy o sądach i skierował ją w poniedziałek do Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem posłowie na tyle ją zmienili, że stała się niekonstytucyjna.

Za sprzeczne z konstytucją prezydent uznał rozwiązania, dzięki którym administracja i urzędnicy mogliby uzyskać wgląd w dokumenty o przebiegu procesu sądowego, "a więc także - jak tłumaczył - w informacje dotyczące kwestii niesłychanie osobistych".

"Uważam, że w tej kwestii nie można ryzykować, bo jeżeli ustawa weszłaby w życie, rozwiązanie też by weszło w życie, a Trybunał za jakiś czas by zajął stanowisko, ale już by np. podlegały wyciekom informacje zawarte w archiwach, czy dokumentach procesu sądowego" - podkreślił Komorowski, który był w poniedziałek gościem Polsat News.

Przypomniał, że poważne zastrzeżenia do koncepcji przekazania administracji możliwości wglądu w dokumenty procesowe zgłosił też Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

"Nie ma takich rozwiązań, które by były bezpieczne w każdą stronę, ale trzeba wyważyć - i to jest niełatwa kwestia - czy zgadzać się na przyspieszenie, powiedziałbym większe możliwości kontrolowania sytuacji w sądach przez ministra sprawiedliwości, ale za cenę ryzyka ujawniania danych wrażliwych, np. dotyczących obywateli, których sprawa w sądzie była" - tłumaczył swoją decyzję prezydent.

"W moim przekonaniu te rozwiązania są niekonstytucyjne. Projekt rządowy został na tyle zmieniony w wyniku inicjatywy poselskiej, że stał się niekonstytucyjny. W związku z tym ustawę o sądach powszechnych kieruję do Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział.

Według szefowej prezydenckiego biura prasowego Joanny Trzaski-Wieczorek poważne zastrzeżenia budzi zakres uprawnień przyznanych ministrowi sprawiedliwości. Wymieniła m.in. zbyt daleko idący wgląd ministra w akta spraw i zawarte w nich dane osobowe wszystkich uczestników postępowań sądowych oraz zbyt daleko idący nadzór administracyjny ministra sprawiedliwości nad sądownictwem w zakresie objętym niezawisłością sędziowską. Dodała, że możliwość wglądu w akta spraw w toku przez ministra sprawiedliwości może mieć wpływ na niezawisłe orzekanie.

"Wątpliwości budzi dostęp urzędniczy do danych wrażliwych. Zresztą bardzo mocno akcentował te kwestie również GIODO. Wątpliwości sygnalizowały także Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Krajowa Rada Sądownictwa" - powiedziała.

Przed podjęciem decyzji prezydent zwrócił się do Krajowej Rady Sądownictwa o opinię. W ubiegłym tygodniu KRS zaapelowała do niego, by przed podpisaniem noweli skierował ją do TK, bo są wątpliwości co do jej zgodności z prawem.

Po uchwaleniu przez parlament i skierowaniu do podpisu prezydenta nowelizacji ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych reprezentanci środowiska prawników i sędziów mówili, że nowelizacja, w której znalazł się m.in. przepis dotyczący informatyzacji sądów, daje zbyt duże uprawnienia ministrowi sprawiedliwości. Ich zdaniem pojawiają się wątpliwości, że dzięki temu przepisowi - w ramach sprawowanego przez MS nadzoru zewnętrznego nad działalnością sądów - minister będzie mógł za pomocą systemu teleinformatycznego zapoznawać się z informacjami z postępowań sądowych, również tych np. ze spraw o rozwód.

Minister sprawiedliwości odpiera te zarzuty, przekonując, że nie będzie miał bieżącego wglądu do danych wrażliwych, ale potrzebuje narzędzi do sprawowania nadzoru nad działalnością sądów - bez wkraczania w orzecznictwo.

"Prezydent skorzystał ze swoich konstytucyjnych prerogatyw i czekamy na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie" - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose.

Przypomniała, że na początku marca resort sprawiedliwości wskazywał, że minister "nie posiada obecnie i w przyszłości mieć nie będzie dowolnego wglądu w akta sądowe, w systemy repertoryjne, ani inne systemy informatyczne; nie będzie mieć także dostępu do wrażliwych danych osobowych w nich zawartych". Jak podkreślało MS, w świetle konstytucji "taki dowolny dostęp jest niemożliwy, żaden przepis ustawy o ustroju sądów powszechnych nie daje takiego uprawnienia ministrowi". "Wgląd taki, bez zgody prezesa sądu, byłby naruszeniem prawa" - podkreślał resort.

W czwartek Rada dyskutowała nad stanowiskiem, w którym ważyły się argumenty między podpisaniem ustawy (do czego namawiał członek KRS minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk), a zawetowaniem noweli (za czym opowiada się m.in. stowarzyszenie sędziów "Iustitia") lub skierowaniem ustawy do TK - czego w publicznym stanowisku domagała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Jak mówił PAP rzecznik Rady sędzia Waldemar Żurek, głosowanie w Radzie przyniosło efekt w postaci wniosku do prezydenta o skierowanie ustawy do TK przed jej podpisaniem. Opinia nie była wiążąca.

W opinii dla prezydenta Rada kwestionowała też inny zapis nowelizacji, dotyczący uprawnienia do żądania przez ministra sprawiedliwości przesłania akt spraw sądowych - co stanowić może także wgląd do tzw. danych wrażliwych obywateli. Przywołano wyrok TK, który stwierdził, że problematyka ta "wiąże się bezpośrednio ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości, ustrojową pozycją sądów oraz korzystaniem przez jednostki z konstytucyjnych wolności i praw".

Ustawa ma dostosować przepisy do orzeczenia TK z 2013 r. TK orzekł wtedy m.in., że konstytucję naruszyły niektóre ze szczegółowych przepisów usp odnoszące się m.in. do relacji między ministrem sprawiedliwości a prezesami i dyrektorami sądów. Ustawa wprowadza zmiany w zasadach nadzoru ministra sprawiedliwości nad sądami, działaniu dyrektorów sądów i delegowaniu sędziów do MS.

W nowelizacji znajduje się też m.in. przepis, w myśl którego sędziowie rejonowi nie otrzymają zwrotu kosztów dojazdu z miejsca zamieszkania do siedziby sądu - zwrot taki, tzw. kilometrówka, miałby nadal przysługiwać sędziom sądów okręgowych i apelacyjnych, w kwocie 30 gr za kilometr.

W ramach sprawowanego przez MS zewnętrznego nadzoru nad działalnością administracyjną sądów - jak przewidziano - minister może żądać od prezesa sądu apelacyjnego przedstawienia, we wskazanym terminie, informacji lub dokumentów, a nawet żądać przesłania akt spraw sądowych. Minister mógłby w ten sposób badać, czy prezes sądu prawidłowo sprawuje nadzór nad sędziami (nadzór ten z mocy prawa nie może wnikać w treść konkretnych orzeczeń sądów).

Prezydent skierował nowelę do TK w trybie kontroli prewencyjnej. Takie prawo przysługuje tylko głowie państwa i może się odnosić tylko do ustaw już uchwalonych i przedstawionych prezydentowi do podpisu oraz do umów międzynarodowych przedstawionych prezydentowi do ratyfikacji.

Prezydent może się też zwrócić do Trybunału Konstytucyjnego, zarzucając ustawie niezgodność z konstytucją - może zakwestionować konstytucyjność całej ustawy lub jej poszczególnych przepisów. Trybunał orzeka tylko w granicach zaskarżenia. Wycofanie wniosku przez prezydenta zobowiązuje TK do umorzenia postępowania. Przepisy nie określają terminu wydania orzeczenia; tylko w odniesieniu do ustawy budżetowej istnieje obowiązek wydania orzeczenia w ciągu dwóch miesięcy (art. 224 ust. 2 Konstytucji).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prezydent: nowela ustawy o sądach do TK
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.