Projekt o organizacji i trybie postępowania przed TK

(fot. Fotokon / Shutterstock.com)
PAP / psd

Nowe zasady wyłaniania przedstawianych prezydentowi kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego przewiduje projekt PiS. Zakłada też, że po końcu kadencji obecnego prezesa - do wyboru nowego - TK pokieruje sędzia o najdłuższym łącznym stażu: w TK, sądach powszechnych i administracji.

"Zagadnienia związane z organizacją i postępowaniem przed TK zostały w projekcie uporządkowane, tak by zapewnić sprawne funkcjonowanie tego organu i umożliwić mu wykonywanie jego konstytucyjnych kompetencji" - napisano w uzasadnieniu projektu ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, zamieszczonego w środę na stronach internetowych Sejmu.

Projekt stanowi, że Zgromadzenie Ogólne TK przedstawia prezydentowi kandydatów na prezesa Trybunału "w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Dziś ustawa o TK z 22 lipca br. mówi, iż obrady ZO w tej sprawie zwołuje się "między 30 a 15 dniem" przed upływem kadencji prezesa. Kadencja obecnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia br.

DEON.PL POLECA

Według projektu, od dnia wakatu na funkcji prezesa TK, do powołania jego następcy, pracami TK pokieruje sędzia "posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego". Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż wśród sędziów ma Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r. przez Sejm. W latach 1984-1988 odbyła ona aplikację sędziowską i asesurę; od 1988 do 1991 r. była sędzią Sądu Rejonowego w Poznaniu. W latach 1991-1998 orzekała jako sędzia Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu. Od 1998 do 2007 r., po zrzeczeniu się stanowiska sędziego, pracowała w służbie dyplomatycznej jako konsul i dyplomata w Niemczech. W 2007 r., na podstawie postanowienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wróciła na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Zgodnie z projektem, prezesa powołuje prezydent spośród kandydatów przedstawionych mu przez ZO; nie określono liczby kandydatów (dziś w ustawie o TK jest ich trzech). ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu otrzymali co najmniej 5 głosów. Jeśli tę liczbę głosów uzyskał tylko jeden sędzia, ZO przedstawia jako drugiego kandydata na prezesa sędziego z najwyższym poparciem spośród tych, którzy nie uzyskali co najmniej 5 głosów. Jeżeli zaś najwyższe poparcie wśród sędziów Trybunału, którzy nie uzyskali 5 głosów, otrzymał więcej niż jeden sędzia, ZO przedstawia jako kandydatów na prezesa wszystkich sędziów Trybunału, którzy zdobyli tę samą, najwyższą liczbę głosów.

Jak oceniono w uzasadnieniu, zaproponowany mechanizm "gwarantuje równowagę władzy" wyrażoną w konstytucji. "Projektowane rozwiązanie zapewnia również rzeczywistą reprezentatywność dokonanego wyboru i uwzględnia jego legitymizujący i przedstawicielski aspekt" - dodano. Zaproponowanie rozpoczęcia procedur związanych z powoływaniem prezesa dopiero po zakończeniu kadencji poprzednika - jak wskazano - jest wykonaniem zalecenia zespołu ekspertów ds. TK powołanego przez marszałka Sejmu. Zespół ten zalecał także wprowadzenie kadencyjności urzędów prezesa i wiceprezesa TK. Projekt wprowadza zasadę, że kadencja prezesa i wiceprezesa TK trwa sześć lat (dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji).

"Zgromadzenie Ogólne nie jest upoważnione do powoływania czy wybierania prezesa albo wiceprezesa TK. Konstytucyjnym organem dokonującym aktu powołania jest prezydent. Jednocześnie trzeba stanowczo podkreślić, że konstytucja nie czyni prezydenta notariuszem potwierdzającym uchwałę dotyczącą przedstawienia kandydatów przez ZO. To prezydent ma decydujący głos w tej sprawie, a zgodnie z konstytucją to uprawnienie nie wymaga kontrasygnaty prezesa Rady Ministrów" - zaznaczono w uzasadnieniu.

Według projektu, ZO tworzą urzędujący sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta. Zapis taki oznacza dopuszczenie do udziału w ZO trzech sędziów wybranych przez Sejm w grudniu ub.r. (Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. "Proponowane rozwiązanie projektu ma wyraźnie wskazywać, czym jest Zgromadzenie Ogólne, by nie można było w tym zakresie dokonywać nieuprawnionych nadinterpretacji" - wskazano w uzasadnieniu projektu.

Tych trzech sędziów Rzepliński nie dopuszcza dziś do orzekania i do udziału w ZO. Powołuje się on na wyrok TK z 3 grudnia ub.r., z którego ma wynikać, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r. przez poprzedni Sejm na podstawie ustawy uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. Są to Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak - prezydent Andrzej Duda nie odebrał od nich ślubowania.

Dziś w składzie TK jest dziewięciu sędziów wybranych przez Sejm poprzednich kadencji (Leon Kieres, Andrzej Wróbel, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Marek Zubik, Piotr Tuleja, Stanisław Rymar, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Stanisław Biernat - wiceprezes TK - i Rzepliński) oraz trzech - wybranych przez obecny Sejm (Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski).

Według projektu obradom ZO ws. wyboru kandydata na prezesa TK ma przewodniczyć "najmłodszy stażem sędzia Trybunału" (obecnie jest nim wybrany w kwietniu br. przez Sejm sędzia Jędrzejewski). Obrady ZO w pozostałych sprawach ma prowadzić prezes TK - wynika z projektu.

Do zadań ZO projekt dodaje uchwalenie Kodeksu Etycznego sędziego TK (jego naruszenie rodziłoby odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów TK).

Według projektu, ogłoszenie orzeczeń Trybunału zarządza prezes TK - ten zapis projektu jest powrotem do zapisów ustawy z 1997 r. i z czerwca 2015 r. Został on zastąpiony w ustawie z 22 lipca zapisem, że prezes tylko kieruje do premiera wniosek o ogłoszenie wyroku w dzienniku ustaw (11 sierpnia TK uznał ten zapis za niekonstytucyjny - rząd uznał, że wyrok zapadł niezgodnie z prawem i nie opublikował go).

Projekt utrzymuje zasadę z ustawy z 22 lipca, że pełny skład TK to co najmniej 11 sędziów. W projekcie nie ma zaś zapisu z tej ustawy, że generalnie wnioski są badane w TK według kolejności wpływu - co 11 sierpnia TK uznał za niezgodne z konstytucją. Nie ma tam też zapisu z tejże ustawy o tym, że trzech sędziów TK może wnosić do prezesa o zbadanie danej sprawy w pełnym składzie - 11 sierpnia TK uznał ten zapis za niekonstytucyjny.

"Należy podkreślić, że zasadnicze zmiany co do kształtu regulacji w porównaniu ze wcześniejszymi ustawami dotyczą przede wszystkim organizacji TK" - napisano w uzasadnieniu. Oceniono, że "kryzys konstytucyjny związany z TK pokazał, że wadliwości wynikające z kształtu struktury organizacyjnej Trybunału, w tym określenia kompetencji wewnętrznych organów Trybunału oraz aparatu administracyjnego utrudniają sprawne działanie tej instytucji". "Grupa posłów uznała, że zaproponowane rozwiązania dotyczące organizacji TK umożliwią rzetelne przeprowadzenie procedury orzekania" - uzasadnili autorzy propozycji.

Do regulacji ustawowych miałyby powrócić przepisy odnoszące się do postępowania w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP. Jak dodano w uzasadnieniu, kwestia ta nie była rozbudowana w ustawie z 22 lipca. "Projektodawca, wzorem ustawy z 2015 r. o TK, doprecyzowuje zatem to zagadnienie" - zaznaczono.

W projekcie przewidziano także m.in., że dotychczasowe Biuro Trybunału zostaje zastąpione dwiema jednostkami organizacyjnymi: Kancelarią Trybunału oraz Biurem Służby Prawnej. "Celem tego zabiegu legislacyjnego jest usprawnienie i optymalizacja działalności organizacyjnej i administracyjnej, racjonalizacja zatrudnienia i dbałość o to, by aparat pomocniczy TK miał charakter profesjonalny" - napisano. "Planowana restrukturyzacja aparatu pomocniczego Trybunału i racjonalizacja zatrudnienia, polegająca między innymi na likwidacji zbędnych etatów pracowniczych zarówno w pionie organizacyjno-administracyjnym, jak i w pionie merytorycznym, które dotychczas generowały nieuzasadnione koszty, przyczyni się do powstania oszczędności" - wskazano w uzasadnieniu.

Przygotowanie takiego projektu było zapowiadane od kilku tygodni. Jest to jeden z trzech nowych projektów posłów PiS odnoszących się do TK. Chodzi o projekty: ustawy o statusie sędziów TK, ustawy dotyczącej organizacji i trybu postępowania przed TK oraz przepisów wprowadzających obie te ustawy (tego ostatniego projektu jeszcze nie ma, a ma w nim być data wejścia ustaw w życie - PAP). Projekt ustawy o statusie sędziów TK jest obecnie przed drugim czytaniem w Sejmie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Projekt o organizacji i trybie postępowania przed TK
Komentarze (7)
WDR .
27 października 2016, 09:13
A przy okazji... wkrótce kobieta pokieruje TK. I bardzo dobrze. Faceci w tej roli to gbury...
27 października 2016, 01:27
Ciekawe, czy Strażnik Konstytucji, Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda podpisze tę trzecią czy piątą w ciągu swojej trochę ponad rocznej kadencji ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Za pierwszym razem uważał, że ustawa uporządkuje i wyciszy konflikt, za drugi razem uważał, że ustawa uporządkuje i wyciszy konflikt, za trzecim razem ..., za czwartym razem ... 
WDR .
26 października 2016, 23:51
+ 100% poparcia!
AB
Aleksander Borowski
26 października 2016, 22:20
Do demokracja.net Oszczerstwo jest grzechem.Jeżeli potrawisz , udowodnij, że sędziowie TK działali nierzetelnie. Czytałeś orzeczenia? Jesteś mądrzejszy niż cała Naczelna Rada Adwokacka i reprezentanci wszystkich stowarzyszeń  prawniczych w Polsce , niż prawnicy Komiscji Weneckiej?, Jeżeli nie potrafisz udowodnić- to sam siebie oceń ,pomyśl kim jesteś .Najlepiej przeproś. Dlaczego używasz szyldu pokój i dobro ?Popełniasz nadużycie.kompromitujesz franciszkanów .Ktoś przez Ciebie możestacić wiarę.   Nawróć się bracie,ssiosto(demokracjio)
D
demokracja.net
26 października 2016, 21:19
Konstytucja to była 3  maja 1791 , zaś TK  to banda leśnych dziadków w stylu Trybuna Ludu , na których płacimy po 20 tys. /mc – może po prostu zrobić tak jak w Szwajcarii i wysłać towarzystwo na dobrze opłacaną emeryturkę, będzie taniej.
Lucjan Drobosz
26 października 2016, 18:25
Tylko tak dla przypomnienia: to już 6-ta ustawa o TK w tej kadencji Sejmu. To zdaje się więcej niż przez ostatnie 20 lat. Rozumiem, że poprzednie 5 były nieudane, czy co?
AB
Aleksander Borowski
26 października 2016, 18:54
To wojny hybrydowej o zmianę ustroju państwa ciąg dalszy. Chodzi o stworzenie sytuacji ,w której 3-podział władzy jest fikcą , a wszystko rostrzygane jest w partii.W tym nowym systwmie rotacja władzy nie będzie mozliwa,bo okaże się że tylko jedna partia moży wygrać "wybory". W razie jakichś problemów "nie opublikuje się wyników", PIS juz testował ten zabieg z orzeczeniami TK i jak widać nic wielkiego się nie stało.Przeszło.