Prokurator chce dla Leppera dwóch lat więzienia

Lider Samoobrony Andrzej Lepper (fot. flickr.com)
PAP / zylka

Kary dwóch lat i trzech miesięcy więzienia domaga się przed piotrkowskim sądem prokurator dla lidera Samoobrony Andrzeja Leppera, oskarżonego w procesie dot. "seksafery" w partii. Pięciu lat pozbawienia wolności oskarżyciel chce dla b. posła tej partii Stanisława Łyżwińskiego.

Prokurator wygłosił w piątek mowę końcową w niejawnym procesie w tzw. seksaferze w Samoobronie. Rozprawy od dłuższego czasu nie odbywają się w gmachu Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, ale w piotrkowskim areszcie śledczym. Ma to związek ze złym stanem zdrowia przebywającego w nim Łyżwińskiego.

Jak poinformował prok. Rafał Sławnikowski z łódzkiej prokuratury okręgowej, oskarżyciel wniósł także o pięcioletnie pozbawienie Łyżwińskiego praw publicznych w postaci "odebrania mu biernego prawa wyborczego do organów władzy publicznej". Wniósł także o wymierzenie mu za jeden z czynów 10 tys. zł nawiązki na cele związane z ochroną zdrowia.

DEON.PL POLECA

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej w tej sprawie Anety Krawczyk, mec. Agata Kalińska-Moc przyznała, że w pełni popiera żądania prokuratury. – Kary są adekwatne do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów. Dlatego też całkowicie je popieram – powiedziała Kalińska-Moc. Dodała, że jej klientka cieszy się, iż proces dobiega końca. – Pamiętajmy, że cała sprawa wyszła na jaw w 2006 roku i najwyższy czas, żeby przynajmniej na tym pierwszym etapie znalazła swój finał – podkreśliła.

Andrzeja Leppera nie było na piątkowej rozprawie. Obrońcy oskarżonych mają rozpocząć wygłaszanie mów końcowych 4 lutego.

Obrońca Łyżwińskiego, mec. Elżbieta Lewicka nie jest zaskoczona wysokością kar, których dla oskarżonych żąda prokuratura, choć "nie uważa ich za łagodne". – Takich kar mogłam się spodziewać – dodała.

Adwokat zapowiedziała, że będzie się domagać uniewinnienia swojego klienta. – Zarówno jeden jak i drugi z oskarżonych nie przyznaje się do winy i nie ma powodu, aby wnosić o inne rozstrzygnięcie – zaznaczyła.

Jeśli obrona i oskarżeni nie zdążą zakończyć swoich wystąpień 4 lutego, to kolejny termin rozprawy wyznaczono na dzień następny. Wyrok zapadnie najpóźniej tydzień później. Jego ogłoszenie – jak powiedziała rzeczniczka piotrkowskiego sądu Iwona Szybka – odbędzie się już w budynku sądu. Prawdopodobnie uzasadnienie wyroku będzie niejawne.

Proces w sprawie "seksafery" toczył się od maja 2008 roku. Sąd, na wniosek prokuratury i pełnomocnika Anety Krawczyk, utajnił całość procesu ze względu na ważny interes prywatny pięciorga pokrzywdzonych. Sprzeciwiali się temu obrońcy i oskarżeni. Utrzymywali, że wszystkie intymne szczegóły były już ujawnione przez media, a proces dotyczy osób znanych, które powinny mieć prawo do publicznej obrony.

Sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków, m.in. działaczy Samoobrony. Na kilku ostatnich rozprawach wyjaśnienia składali obaj oskarżeni. W środę zamknięto przewód sądowy. Tymczasem 3 lutego Sąd Apelacyjny w Łodzi ma rozpoznać zażalenie obrony na przedłużenie do końca marca okresu aresztowania Łyżwińskiego. B. poseł przebywa w areszcie od sierpnia 2007 roku. SA uznał, że nadal istnieje obawa matactwa ze strony oskarżonego i zagrożenie surową karą. Obrona podnosi pogarszający się stan zdrowia byłego parlamentarzysty.

Zarzuty stawiane Lepperowi dotyczą lat 2001-2002. B. wicepremier jest oskarżony o żądanie i przyjmowanie w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety Krawczyk. Według śledczych, łączyło się to z jego zgodą na zatrudnienie kobiety w biurze poselskim Łyżwińskiego.

Drugi zarzut dotyczy usiłowania doprowadzenia w 2002 roku innej kobiety związanej z Samoobroną do obcowania płciowego. Według nieoficjalnych informacji, chodzi o szefową młodzieżówki Samoobrony w Lublinie. Do obu przestępstw – zdaniem prokuratury – miało dojść przy wykorzystaniu stosunku zależności kobiety w ramach struktury Samoobrony i były one popełniane wspólnie i w porozumieniu z Łyżwińskim. Prokuratura zastosowała wobec niego 30 tys. zł kaucji i dozór policyjny.

Na Łyżwińskim ciąży siedem zarzutów, które dotyczą lat 1999-2003. Według prokuratury, jesienią 2002 r. zgwałcił on w swoim biurze poselskim w Tomaszowie Mazowieckim działaczkę Samoobrony, która ubiegała się o stanowisko wójta. W tym samym okresie – zdaniem śledczych – kilkakrotnie wykorzystał seksualnie tę kobietę. Łyżwiński jest także oskarżony o przyjmowanie i żądanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym oraz wykorzystanie lub usiłowanie wykorzystania seksualnego czterech kobiet, w tym Anety Krawczyk. Miał grozić kobietom utratą pracy w swym biurze poselskim lub strukturach Samoobrony.

Zdaniem prokuratury, poseł w stolicy i Lublinie kilkakrotnie wykorzystał lub usiłował wykorzystać seksualnie inną działaczkę Samoobrony. Natomiast od jeszcze innej kobiety, która ubiegała się o posadę w jego biurze poselskim, zażądał obcowania płciowego. Według oskarżenia, w grudniu 2002 roku Łyżwiński miał także nakłaniać Anetę Krawczyk do przerwania ciąży, wbrew przepisom ustawy.

Ostatni ze stawianych mu zarzutów dotyczy podżegania w latach 1999-2000 do porwania i przetrzymywania biznesmena Zbigniewa B. Według śledczych, chciał w ten sposób zmusić go do zapłaty pół miliona złotych z tytułu rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach wspólnej działalności gospodarczej.

"Seksaferę" w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk – b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Krawczyk twierdziła, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Leppera.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prokurator chce dla Leppera dwóch lat więzienia
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.