Prokuratura już prowadzi czynności ws. Kempy
Prokuratura prowadzi już czynności związane z podszyciem się pod posłankę PiS Beatę Kempę i wysłanie z jej skrzynki mailowej nieprawdziwej informacji o rezygnacji z wyborów - poinformował we wtorek minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski
- Z tego, co wiem, prokuratura już prowadzi te czynności i niech ona oceni, o jakiej kwalifikacji prawnej tego czynu możemy mówić. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją - powiedział Kwiatkowski w RMF FM.
- Można się zastanowić - tylko podkreślam bardzo mocno, że odpowiadam bez jakiejś pogłębionej analizy - czy nie jest to naruszenie artykułu 267 kodeksu karnego, czyli bezprawnego uzyskania informacji. Tam mówimy o zagrożeniu karą grzywny, ograniczenia wolności czy nawet pozbawienia wolności do dwóch lat - dodał.
Minister powiedział, że zastanawia się, czy w tym przypadku nie można mówić o przestępstwie stalkingu, czyli wykorzystania tożsamości drugiej osoby. - Niech prokuratura podejmie ocenę tego zdarzenia w sensie prawno-karnym - podkreślił.
Kwiatkowski, który uczestniczy we wtorek w spotkaniu Rzeczników Praw Obywatelskich, powiedział PAP, że w tej sprawie można się zastanawiać, "czy nie doszło tu do tzw. kradzieży tożsamości - nowej kategorii przestępstwa wprowadzonej niedawno do Kodeksu karnego". - Ale z oceną wstrzymałbym się do zakończenia tych działań podjętych przez prokuraturę - dodał. - Nikt z nas nie ma żadnej wątpliwości co do naganności tego typu zachowania - podkreślił minister.
Na pytanie, jak długo prokuratura może prowadzić postępowanie powiedział: - To będzie zależeć od taktyki działań prokuratora. Ale dziś nie jest już żadną przeszkodą ustalenie z jakiego adresu został wysłany ten email. Tak więc, te czynności powinny być prowadzone jak najszybciej i jak najsprawniej - powiedział Kwiatkowski.
Wcześniej, na pytanie RMF FM, czy PiS ma formalne podstawy, żeby wysyłać swoich mężów zaufania do komisji wyborczych Kwiatkowski powiedział, że może to zrobić każda partia. - Ja mam ten komfort, że mam dużo większe zaufanie do polskiej demokracji po ponad 20 latach i - bym powiedział - uzasadnione. Do tej pory przy wyborach nigdy na szczeblu krajowym takich dyskusji nie było. A pamiętajmy, że słowa polityka mogą także podważać zaufanie do całego procesu wyborczego, wiec powinniśmy je wypowiadać wstrzemięźliwie - dodał.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna polecił sprawdzić sejmową skrzynkę mailową posłanki PiS Beaty Kempy. - 12 września nie wyszedł z niej żaden mail - powiedział. Według niego sejmowe maile są bezpieczne.
- Możemy sprawdzić, kiedy był używane skrzynki pocztowe posłów i takie sprawdzenie poleciłem w przypadku skrzynki posłanki Kempy. 4, 5 i 9 września wychodziły z tej skrzynki maile, oczywiście nie wiem jakich treści. Wczoraj, czyli 12 września, nie ma żadnego adresu, który wychodzi ze skrzynki - podkreślił marszałek.
Jak dodał, nie ma konieczności wprowadzania dodatkowych zabezpieczeń na skrzynkach pocztowych Sejmu. - Nie chcę państwa policyjnego w Sejmie. Wszystko funkcjonuje w nim normalnie. Bezpieczeństwa pilnuje Kancelaria Sejmu i robi to w 100 procentach - oświadczył Schetyna.
W poniedziałek po południu do PAP drogą mailową przesłane zostało oświadczenie wysłane z adresu Beata.Kempa@sejm.pl, które zawierało m.in. dane kontaktowe jej biura poselskiego w Sycowie. Taki adres mailowy widnieje na sejmowym profilu posłanki PiS, przy danych kontaktowych jej biur poselskich. W oświadczeniu była mowa o jej rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych. Informację zdementował przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Dementi posłanka umieściła też na swojej stronie internetowej.
Skomentuj artykuł