Rozmowy przed strajkiem generalnym na Śląsku
(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / mh
W czwartek przed południem w Katowicach rozpoczęły się rozmowy między działającym na Śląsku komitetem protestacyjno-strajkowym a delegacją rządową. Według związków jest to spotkanie "ostatniej szansy". Od jego efektów zależy, czy będzie strajk generalny w regionie.
"Tak jak wczoraj miliony ludzi oczekiwały na biały dym z Kaplicy Sykstyńskiej, tak dzisiaj tysiące pracowników funkcjonujących na Śląsku i nie tylko czeka na biały dym z urzędu wojewódzkiego (miejsca rozmów - PAP)" - powiedział przed rozmowami szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, pytany o szanse na porozumienie i zaniechanie przygotowań do strajku.
"Jesteśmy przygotowani do konkretnych rozmów, będziemy proponować konkretne rozwiązania (...). Podkreślam, że jesteśmy pełni dobrej woli, chcemy się porozumieć, rozmowy traktujemy bardzo poważnie; natomiast wygląda na to, że druga strona przyjechała jakby tylko w odwiedziny" - dodał szef regionalnej "S", z niepokojem mówiąc, że chociażby zaproponowany przez stronę rządową czas czwartkowych rozmów (do 13.30) może świadczyć o tym, że nie będą one prowadzić do porozumienia i zakończą się rozbieżnościami.
W ostatnich miesiącach związkowcy przeprowadzili w ok. 600 zakładach pracy w regionie referenda strajkowe, w których wzięło udział blisko 150 tys. osób. Ewentualny strajk ma trwać maksymalnie cztery godziny i objąć m.in. kopalnie, huty i odlewnie, firmy energetyczne, koleje i komunikację miejską oraz niektóre szpitale.
Ponieważ polskie prawo nie daje związkowcom prawa do strajku przeciwko rządowi, protest ma mieć charakter solidarnościowy z branżami, które nie mają prawa do strajku. Decyzję w sprawie protestu związkowcy mają podjąć po czwartkowych rozmowach.
W spotkaniu biorą udział m.in. wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz jego zastępcy. Przed rozmowami przedstawiciele rządu nie rozmawiali z dziennikarzami.
Pierwsze spotkanie komitetu z delegacją rządową odbyło się 30 stycznia. Uzgodniono wówczas powołanie pięciu trójstronnych zespołów roboczych, które omawiały propozycje rozwiązań problemów przedstawionych w związkowych postulatach. W lutym i w marcu odbyło się kilka rund spotkań tych zespołów. Na czwartek zaplanowano podsumowanie prac.
Związkowe postulaty dotyczą spraw społeczno-gospodarczych. Chodzi przede wszystkim o stworzenie osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla firm utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego, czyli tzw. pakiet antykryzysowy. Inny postulat to wprowadzenie systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego - chodzi m.in. o wsparcie dla przemysłów energochłonnych.
Związki chcą też utrzymania dotychczasowych rozwiązań emerytalnych przysługujących pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i szczególnym charakterze; zastrzegają, że rozmowy nie dotyczą systemu emerytur górniczych. Pozostałe żądania dotyczą uchwalenia przez Sejm ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych, likwidacji NFZ i stworzenia systemu opieki zdrowotnej na zasadach dawnych kas chorych oraz zaprzestania likwidacji szkół i przerzucania finansowania szkolnictwa na samorządy.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy został utworzony w październiku zeszłego roku. W skład komitetu wchodzą śląsko-dąbrowska Solidarność oraz regionalne struktury OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpnia 80 i Związku Zawodowego Kontra. Związkowe postulaty były w minionych tygodniach omawiane w pięciu związkowo-rządowych zespołach: ds. przemysłu i rynku pracy, ds. stabilnego zatrudnienia, ds. służby zdrowia, ds. emerytur oraz ds. oświaty. Związkowcy krytycznie oceniają postępy prac zespołów.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł