RPO: dziennikarze stoją na straży dostępu do informacji

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / pk

Konstytucja gwarantuje prawo dostępu do informacji publicznej; dziennikarze stoją na straży dostępu obywateli do informacji - powiedział w piątek RPO Adam Bodnar. Nie chodzi o przywilej czy szczególne uprawnienie dziennikarzy, ale o służbę społeczeństwu - podkreślił.

Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił na piątkowym briefingu, że w konstytucji zagwarantowano prawo dostępu informacji publicznej. Zaznaczył, że prawo to mówi także o prawie wstępu na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.

- Dziennikarze stoją na straży dostępu obywateli do informacji - podkreślił. Zaznaczył, że korzystanie z przez nich z wolności słowa wiąże się z obowiązkiem w stosunku do społeczeństwa, czyli informowania o tym, co się dzieje w przestrzeni publicznej, podejmowanych decyzjach i zdobywania innych informacji.

DEON.PL POLECA

- Tu nie chodzi o przywilej dla dziennikarzy, jakieś szczególne uprawnienia jeśli chodzi o korzystanie z wolności słowa, ale chodzi o służbę społeczeństwu w sensie informowania o tym, co się w parlamencie dzieje - powiedział RPO.

Dodał, że prawo do informacji nie może być tylko i wyłącznie sprowadzane do informowania, czy odtwarzania tego, co się dzieje na posiedzeniu czy obradach Sejmu. Ale także - podkreślił - jest to możliwość pozyskiwania dodatkowych informacji, konsultowania i weryfikowania różnego rodzaju stanowisk. - To oczywiście obejmuje także dostęp do posiedzeń komisji sejmowych, senackich, czyli wszystkich organów pomocniczych działających w ramach parlamentu - powiedział Bodnar.

Podkreślił, że z punktu widzenia RPO jest to fundament demokracji, by dziennikarze mogli w sposób najdalej idący wykonywać swoją służbę na rzecz społeczeństwa.

RPO zaznaczył, że problem dostępu dziennikarzy do informacji jest znacznie szerszy i wykraczający czasowo poza bieżącą politykę. Jak dodał, występował on m.in. w latach 2006-2008.

Dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego przy RPO mecenas Mirosław Wróblewski podkreślił, że Rzecznik Praw Obywatelskich spotkał się już z takim problemem ograniczenia wstępu na posiedzenia Sejmu. - W dniu 17 marca 2006 r. rzecznik dr Janusz Kochanowski skierował takie wystąpienie do ówczesnego marszałka Sejmu, kwestionując takie ograniczenia w kontekście konstytucyjnym - mówił Wróblewski.

ego 15 stycznia 2008 r. rzecznik ponownie skierował wystąpienie prosząc o zmianę regulacji Sejmu w tym zakresie. Wówczas - jak dodał - w odpowiedzi zastępca szefa Kancelarii Sejmu 4 marca 2008 r. zapewnił, że stosowne zmiany zostały wprowadzone w zarządzeniu, które weszło w życie w 2008 r.

- Dzisiejsza sytuacja niejako wskazuje na problem, który już był przez instytucję Rzecznika Praw Obywatelskich podnoszony, te interwencje były podejmowane - powiedział Wróblewski.

Bodnar przypomniał, że podjął ostatnio interwencję w sprawie ograniczenia dostępu do Sejmu wydanego dla dziennikarza "Super Expressu" w kontekście zdjęcia, które ten wykonał.

Za zamieszczone w "Super Expressie" zdjęcie posłanki PO Lidii Gądek, która siedząc w ławie poselskiej zdjęła buty, komendant Straży Marszałkowskiej we wrześniu zawiesił Pawłowi Dąbrowskiemu na rok akredytację prasową. RPO wyraził zaniepokojenie zawieszeniem; zdecydował o zbadaniu okoliczności wydania tej decyzji. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka decyzja ta zagraża "swobodzie relacjonowania przez media zagadnień związanych z pracami parlamentu".

W październiku Kancelaria Sejmu w piśmie do HFPC stwierdziła, że opublikowanie zdjęcia posłanki w ławach poselskich bez butów uprawniało do zawieszenia prawa wstępu do Sejmu jego autorowi, gdyż doszło do naruszenia powagi Izby oraz naruszenia dobrych obyczajów.

- Kancelaria Sejmu nie przewiduje wprowadzenia zmian dotyczących pracy dziennikarzy w Sejmie, które byłyby sprzeczne z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa ani standardami demokratycznego państwa prawa albo stanowiłyby przejaw utrudniania lub tłumienia krytyki prasowej - głosi to pismo Kancelarii Sejmu.

Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk poinformował, że RPO otrzymał w ostatnim czasie odpowiedź od szefowej Kancelarii Sejmu ws. zakazu wstępu dla dziennikarza "Super Expressu" i obecnie analizuje ją pod kątem możliwych środków prawnych.

Trociuk powiedział też, że RPO analizuje od strony prawnej kwestię ograniczenia możliwości pracy dziennikarzy w parlamencie, a obecnie jest za wcześnie na jakieś konkretne wnioski. Jak podkreślił punktem wyjścia dla dokonania tej analizy jest konstytucja.

- Zgodnie z przepisami konstytucji tryb dostępu, w tym również dostępu dziennikarzy na posiedzenia organów kolegialnych, w tym organów sejmowych powinien być uregulowany w regulaminie Sejmu i Senatu - mówił zastępca RPO.

- Mamy wątpliwości, czy te zasady, które w tej chwili są przyjmowane znajdują swoje odzwierciedlenie w materii regulaminowej - dodał.

Według Trociuka, jeśli dana osoba spotyka się z odmową dostępu do posiedzeń organów kolegialnych, to RPO stoi na stanowisko, że odmowa tego dostępu jest aktem z zakresu administracji publicznej i może zostać skontrolowana przez Sąd Administracyjny.

Poinformował także, że głębsza analiza RPO w sprawie dostępu dziennikarzy do prac w Sejmie zostanie przedstawiona "w ciągu kilku dni".

Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, powstanie Centrum Medialne, które ma być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. Jak podkreśla Kancelaria Sejmu, w Centrum Medialnym zostaną zastosowane najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne, umożliwiające organizację briefingów, konferencji i relacji na żywo. Całość ma być wzorowana na podobnych miejscach funkcjonujących już w zachodnich parlamentach, w tym w Parlamencie Europejskim. Do dyspozycji mediów zostaną oddane trzy pomieszczenia.

Ponadto ma powstać grupa stałych korespondentów parlamentarnych - każda redakcja miałaby możliwość wyznaczenia dwóch takich osób, pracujących na zmiany. Stali korespondenci parlamentarni otrzymać mają specjalne przepustki obowiązujące do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu. Korespondenci parlamentarni, po wcześniejszym zgłoszeniu, mają mieć wstęp na galerię sejmową w czasie posiedzeń Sejmu, ale bez możliwości rejestrowania dźwięku i obrazu.

Dziennikarze (korespondenci parlamentarni) TVP Info, Polsat News, TVN24, TV Republika i Superstacja - kanałów, których reporterzy "na żywo" relacjonują prace parlamentarne kilka, kilkanaście razy dziennie - pozostaną na pierwszym piętrze w budynku głównym Sejmu w pobliżu obecnie funkcjonującego tzw. stolika dziennikarskiego. To miejsce będzie wyłączną strefą relacji live z budynku Sejmu - nie będzie możliwe nagrywanie poza tą strefą.

Dziennikarze (redakcje) będą mieli nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego. Obowiązywać będą przepustki kadencyjne, roczne i jednorazowe. Jednocześnie ważne wydarzenia w parlamencie (m.in. posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, wystawy, konferencje merytoryczne etc.) będą kwalifikowane do zwiększonej obsługi medialnej. Wówczas po uzyskaniu zgody organizatorów, wejście na teren parlamentu zostanie umożliwione dwóm stałym korespondentom parlamentarnym danej redakcji, a także będzie możliwe uzyskanie jednorazowej karty wstępu do Sejmu.

Kancelaria Sejmu przekonuje, że nowe rozwiązania zapewnią dziennikarzom możliwość efektywnego wykonywania zawodu w bardziej profesjonalnych, również pod względem technicznym i komfortowych warunkach, godząc jawność życia publicznego, dostęp do informacji i wolność mediów ze tworzeniem lepszych warunków pracy, zarówno redaktorom, jak i parlamentarzystom. Zmiany w organizacji pracy dziennikarzy - według Kancelarii Sejmu - są wzorowane na rozwiązaniach już funkcjonujących w Europie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

RPO: dziennikarze stoją na straży dostępu do informacji
Komentarze (4)
17 grudnia 2016, 09:07
Do tytułu: tak, szczególnie dziennikarze TVN stoją na straży wczoraj nie wspomnieli o górnikach z "Wujka", którzy zginęli za wolność. Takze dziennikarze GW - dla nich gornicy zmarli, pewnie na "Wujku" panowała grypa, bo ani słowa o strzelających ZOMO-wcach. Ot taka "kulturalna" obsada.
WDR .
16 grudnia 2016, 18:58
"Konstytucja gwarantuje prawo dostępu do informacji publicznej" Tak, ale prezes TK Andrzej Rzepliński jej odmówił i to dwukrotnie. Na razie sąd pierwszej instancji nakazał przekazanie informacji o kwotach wynagrodzeń od umów zleceń i o dzieło TK w roku 2014 roku, ale wyrok nie jest prawomocny. Ponieważ preze Rzepliński odchodzi można śmiało powiedzieć, że skutecznie zablokował ten dostęp.
16 grudnia 2016, 18:45
Kancelaria Sejmu przekonuje, że nowe rozwiązania zapewnią dziennikarzom możliwość efektywnego wykonywania zawodu w bardziej profesjonalnych, również pod względem technicznym i komfortowych warunkach, godząc jawność życia publicznego, dostęp do informacji i wolność mediów ze tworzeniem lepszych warunków pracy, zarówno redaktorom, jak i parlamentarzystom. --------- Nowomowa jak za czasów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ograniczenie dostępu dziennikarzy do Sejmu nazywa się "możliwością bardziej efektywnej pracy", niszczenie demokratycznych instytucji państwa jak Trybunał Konstytucyjny nazywa się "wzmocnieniem demokratycznych podstaw państwa', ograniczenie swobody demonstrowania nazywa "danie każdemu prawa do demonstrowania w bardziej bezpiecznych warunkach".  Polska Rzeczpospolita Ludowa w całej okazałości. Jarosław Kaczyński zresztą zawsze z admiracją się wypowiadał o Edwardzie Gierku. Każdy ma takich idoli, na jakich zasługuje.
Bogusław Płoszajczak
16 grudnia 2016, 17:53
Gdyby jeszcze chodziło o dziennikarzy a nie speców od plotek i skandali to wszystko było by O.K. Niestety, rozdzielenie jednych od drugich nie jest u nas proste!