"Rzeczpospolita": Wrogowie Pana Boga

Lider Ruchu Palikota - Janusz Palikot. (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
PAP / wm

Walka z religią, księżmi i Kościołem stała się dobrym sposobem na zrobienie kariery, a także i dużych pieniędzy - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Gazeta przytacza przykłady wielu karier politycznych i medialnych z ostatnich lat pokazujących, że antyklerykalizm może być w Polsce przepustką do sukcesu i dużych pieniędzy.

Jednym z przykładów tego może być Janusz Palikot i jego Ruch, którego prawdziwym symbolem stał się poseł Roman Kotliński, były ksiądz, właściciel i wydawca antyklerykalnego tygodnika "Fakty i Mity". Innymi osobami, które zrobiły karierę polityczną na walce z Kościołem i księżmi są m.in. europosłanka Joanna Senyszyn (SLD), Jerzy Urban, były rzecznik prasowy rządu PRL, dziś właściciel i redaktor naczelny tygodnika "Nie" czy Adam Darski Nergal, wokalista deathmetalowego zespołu Behemoth.

- Dzisiaj w społeczeństwie, zwłaszcza wśród ludzi młodych, istnieje dość duży bunt przeciw Kościołowi i niektórzy na tym żerują, robiąc na antyklerykalizmie, walce z katolicyzmem karierę - powiedział gazecie dr Ireneusz Siudem, psycholog społeczny. Jego zdaniem jest to zjawisko bardzo szkodliwe społecznie. Jak wynika z badań psychologów, Kościół i wiara ratują przed patologizacją życia.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": Wrogowie Pana Boga
Komentarze (2)
M
MR
23 grudnia 2011, 11:03
Potęga kultury masowej, w tym mediów, polega na tym, że z Nikogo mogą stworzyć wspaniały wizerunek i odwrotnie "czarny PR" ma moc niszczącą. Jak stwierdził Goebels- "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się w świadomości ludzi prawdą."  W ŚWIADOMOŚCI ludzi, więc nie w rzeczywistości      Kłamstwo staje się największą plagą naszego wieku. Polecam "Erystykę" Shopenhauera. Pomaga rozpoznawać kłamstwa i tzw. "półprawdy"
W
Wojtek
23 grudnia 2011, 09:43
Sądzę, że reakcja jest związana z postępowaniem książąt Kościoła - dobre działania są pisane palcem po wodzie, a złe są ryte w kamieniu! Gdy widzi się i słyszy o gorszących zachowaniach ludzi, którzy mają nas prowadzić ku Bogu w Kościele rodzi się w nas sprzeciw i mniej lub bardziej ciche przyzwolenie na walkę z Kościołem i księżmi. A ludzie z nim walczący tylko to wykorzystują. Myślę, że zbyt często zapominamy o słowach św. Pawła z Listu do Rzymian: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę?* Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam.