Sędzia zastraszany? "Wiemy, gdzie mieszkasz"

(fot. sxc.hu)
"Gazeta Wyborcza" / PAP / pz

Ktoś posmarował drzwi mieszkania sędziego Tulei. Ktoś wytropił jego syna - informuje "Gazeta Wyborcza".

- Dostałem sygnał: "Wiemy, gdzie mieszkasz". Nie zmieniam codziennego rytmu życia, ale przyznaję, że czuję się trochę nieswojo - mówi sędzia Tuleya.

- Myślałem, że to wszystko szybko ucichnie. Tak zwykle było, nawet po ostrej krytyce sądu przez polityków - mówi sędzia Wojciech Małek, przewodniczący wydziału, w którym sędzia Tuleya orzeka.

- To sytuacja bez precedensu. Zastanawiam się, co można zrobić, i nie widzę prostego rozwiązania - podkreśla sędzia Małek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sędzia zastraszany? "Wiemy, gdzie mieszkasz"
Komentarze (4)
K
kufel
18 stycznia 2013, 14:11
Tylko "przytłumiony wykształciuch"  PO może interpretować uzasadnienie wyroku p. Tulei jako bezstronne. Ten zaśliniały gość, o nie skoordynowanych ruchach to wątpliwa "gwaiazda" dla UB ckiej mamusi.
18 stycznia 2013, 10:42
Sędzia zastraszany? Nie ma obawy. Koledzy mamy z pracy dadzą mu ochrone. Co, że to emeryci? Ale za to chwaccy i z wysoka esbecka emeryturą.
Y
yogidługonogi
18 stycznia 2013, 10:04
Artykuły Gazowni jak zwykle na poziomie: brak konkretów, mnóstwo insynuacji. No i anonimowi świadkowie. I jeszcze jedna sprawa: w tej sprawie z automatu powinno ruszyć śledztwo. A dam głowę, że nie ruszy. Zgadnijcie dlaczego? Podpowiem: za składanie fałszywych zeznań w prokuraturze grozi sankcja karna. W Gazowni nic nie grozi.
A
AP
18 stycznia 2013, 08:43
Informacja PAP, do tego na podstawie GW brrrr... Red.Jesionek na deon.pl "Każdego dnia publikowane w mediach informacje budzą w nas prawdziwe demony -  wielkie pokłady destrukcyjnych emocji. Medialna gorączka wynika zwykle z dwóch powodów: nierzetelności dziennikarskiej z jednej strony oraz niezdrowego podniecania się ich odbiorców - z drugiej."