Siemoniak: Saryusz-Wolski to pionek w grze Kaczyńskiego

(fot. PAP / Maciej Kulczyński)
PAP / ml

Sytuacja jest fatalna, obniżająca reputacje Polski absolutnie do zera; Jacek Saryusz-Wolski to pionek w grze Jarosława Kaczyńskiego - uważa wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem, wystawienie kandydatury, która nie ma żadnych szans jest działaniem na osłabienie i UE i Polski w UE.

Siemoniak ocenił w poniedziałek w radiu TOK FM, że Polska "długo będzie ponosiła konsekwencje takiego fatalnego sposobu działania, który został w tej sprawie wybrany". Jak podkreślił wystawienie kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej - "kandydatury, która nie ma żadnych szans - jest działaniem na osłabienie i Unii Europejskiej i Polski w Unii Europejskiej".
Według polityka PO obecna sytuacja stawia pod znakiem zapytania dotychczasową karierę Jacka Saryusz-Wolskiego. "Nie wiem po co mu taka sytuacja. Jeśli chciał odejść z Platformy mógł to zrobić jak Kazimierz Michał Ujazdowski odchodził z PiS-u - z klasą i bez żadnych wątpliwości. Tutaj zaplątał się w taką grę, która tak naprawdę pod wielkim znakiem zapytania stawia całą jego dotychczasową karierę" - zaznaczył Siemoniak.
Zaprzeczył jednocześnie zarzutom by Platforma wynosiła polskie sprawy na arenę międzynarodową. "Nie przyjmujemy takiego argumentu, one się same wynoszą, to jest działanie PiS-u od bardzo wielu miesięcy. Unia Europejska, do której wstąpiliśmy ma swoje procedury i różne instytucje mogą z nich korzystać" - zaznaczył polityk.
Wiceszef PO stwierdził, że nazywanie Donalda Tuska "niemieckim kandydatem" jest "haniebne". Jak zauważył Tusk "mocno się dystansował od Angeli Merkel w sprawach uchodźców i spotkała go spora krytyka niemieckich mediów w związku z tym". "To zaprzecza tezie o jakiejś jego bliskości z Niemcami, czegoś takiego nie było" - powiedział Siemoniak.
Podkreślił, że Donald Tusk przez całą swoją dotychczasową kadencję był bardzo powściągliwy w sprawach polskich. "Prześledziłem wszystkie wypowiedzi Donalda Tuska w tej sprawie, nawet ta najdalej idąca, ta we Wrocławiu 17 grudnia ub.r., gdzie nie przyjechał popierać protestu Sejmowego, tylko przyjechał na dawno zaplanowane zakończenie Europejskiego Roku Kultury we Wrocławiu, nie przekraczała takiej granicy jakiej nie powinien przekroczyć przewodniczący Rady Europejskiej" - ocenił polityk Platformy.
Na pytanie, jakie sukcesy odniósł Donald Tusk w trakcie swojego urzędowania na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej Siemoniak odparł, że osoba Tuska gwarantuje niedopuszczenie do powstania Europy "dwóch prędkości". "Jego osoba gwarantuje Polsce to, że nie dojdzie do rozpadu UE na Unię różnych prędkości. Póki Polak jest przewodniczącym Rady gwarantuje to, że wschodnia Europa, środkowa Europa nie odpadną od tej twardej Unii" - podkreślił Siemoniak.
Jak zaznaczył przewodnictwo Donalda Tuska to jest inna jakość, niż poprzedniego szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. "Jest to przewodnictwo, które wytycza pewien kierunek, ma autorytet w różnych sprawach, mogę to jeszcze z czasów swojego ministrowania powiedzieć jaką zmianą jakościową w Unii było to, że Tusk został przewodniczącym Rady, po jednak takim wycofanym van Rompuy-u" - podkreślił polityk.
"Tusk właściwie nie ma realnego kontrkandydata, bo popiera go najwyraźniej 27 państw na 28. Wydaje mi się, że ta akcja PiS-u wzmacnia Tuska, bo wszyscy widzą, że to jest prywatna wojna i nie chodzi o nic innego. Tusk był bardzo dobrze ocenianym premierem i jest dobrze ocenianym przewodniczącym Rady" - powiedział Siemoniak.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Siemoniak: Saryusz-Wolski to pionek w grze Kaczyńskiego
Komentarze (16)
Lucjan Drobosz
6 marca 2017, 20:41
Saryusz-Wolski mógł być chyba w jakichś okolicznościach dla PISu groźny, więc został unieszkodliwiony. Na zawsze. Już się z tego nie podniesie. Ale żeby być aż tak naiwnym?!
WDR .
7 marca 2017, 16:21
LOL Ty tak na serio?
WDR .
6 marca 2017, 17:34
W głowie się nie mieści jak PO i KODiarze lżą Jacka Saryusz-Wolskiego... czegoś takiego, w tak krótkim czasie, jeszcze nie widziałem. A w głównym temacie: wychodzi na to, że spotkanie Naczelniczki Europy czyli Naszej Złotej Pani z Berlina i Naczelnika Polski czyli Szeregowego Posła z Żoliborza nie przyniosło rezultatu. Najwyraźniej J.Kaczyński chciał więcej za ciche poparcie niemieckiego kandydata Donalda Tuska, marionetki Berlina, niż A.Merkel była gotowa zapłacić. Ciekawa sytuacja.
6 marca 2017, 20:29
Rozumiem, że lżą za zdradę. Czy coś w tym dziwnego? Moim zdaniem człowiek zdradzający nie ma honoru i zasługuje na krytykę. Gdyby Pan Wolski najpierw wystapił z PO a potem podjął rozmowy z PiS zachowałby szacunek. Ale było inaczej.  Jeśli lzą nie za zdradę to proszę o przykłady. 
6 marca 2017, 20:31
naczelniczek szuka dintorii. A przecież mógł nie kazać bratu lądować.
Lucjan Drobosz
6 marca 2017, 20:36
Ciekawe jak PIS-iory (przepraszam WDR, ale to Ty zacząłeś) lżyły by swojego europosła, dajmy na to Czarneckiego, jakby zdradził PIS i przystał do PO? No po prostu trochę wyobraźni!
WDR .
6 marca 2017, 20:55
Nie gniewam się. Bardzo dobrze napisałeś. 100% + W PiS są PiS-iory, a w KOD-PO pisiory!
6 marca 2017, 13:26
Jak miesiąc temu Angela Merkel przyleciała do Warszawy, to cała partyjno-państwowa wierchuszka ustawiła się w kolejce do ucałowania ręki Pani Kanclerz. Na ręce Pani Kanclerz partyjni  dygnitarze, rządowi i opozycyjny, składali swoje pragnienia, postulaty i nawet donosili na siebie. Pochwały i zadowolenie po tej wizycie jakie dobiegły z Berlina były argumentem, że Jarosław Kaczyńskie wyrósł na polityka europejskiego formatu. Okazało się,  ze po roku "wstawania z kolan" Berlin i Merkel to jedyni sojusznicy, jacy się Kaczyńskiemu ostali. Ale ostatnio Kaczyński odkrył, że Tusk to w zasadzie niemiecki kandydat i sterowany z Berlina. To chyba taka osławiona "murzyńskość' z Europy Wschodniej. Jak ważniak z Zachodu przyjeżdza,  to partyjni dostojnicy są mili i się kłaniają, jak wyjedzie, to obszczekuja za plecami.
6 marca 2017, 12:55
Jak widzę totalna opozycja również w tym jest totalna. Jeszcze niedawno JSW był (zresztą słusznie) traktowany, także przez swoich kolegów, jako najwybitniejsza, najbardziej kompetentna i z największymi zasługami dla Polski postać z PO w europarlamencie.  I zapewne chcąc kontynuować pracę dla dobra Polski, a nie szkodząc jej, od dłuższego czasu dystansował się od kompromitujących, a czasem wręcz błazeńskich wyczynów swoich kolegów. Teraz zaś z miejsca stał się nikim, śmieciem, pionkiem w grze itp. Jak już obrażać to na całego. A Donald Tusk? Jest bardzo grzeczny dla swoich zachodnich mocodawców, którzy zadecydowali o jego wyborze i pewnie zadecydują o jego drugiej kadencji, za to dla Polski jest w tej chwili przede wszyskim szkodnikiem. Czy w tej sytuacji ma dla nas jakiekolwiek znaczenie, że jest polskiej narodowości? Żadne!
6 marca 2017, 14:57
Nikt nie mówi o JSW jako niekompetentny, bez jakichkolwiek zasług dla dobra Polski w europarlamencie. A jeśli ktoś powiedział w taki sposób to proszę o link do takiej wypowiedzi.  Jak widać już od początku swojej wypowiedzi Pan mainpuluje. 
6 marca 2017, 15:06
Warto dodać, że JSW musi sobie zdawać sprawę z tego, że jego kandydatura nie ma szansy na wybór. Świadomie uczestniczy więc w PiS cyrku.
6 marca 2017, 16:12
Tymi słowy być może nie :) To podaję próbkę: sprzedawczyk - stwierdziła posłanka PO, Krystyna Skibińska. Jeszcze mniej dyplomatyczny był ekonomista Leszek Balcerowicz. - Jacek Saryusz-Wolski musi się najpierw ześwinić, by mógł dostać później jakąś posadę od Kaczyńskiego? - pytał. - Jacek, stałeś się na starość przekupną szują. Myślę że strzeliłeś swemu życiorysowi w serce - nie ukrywał żalu Waldemar Kuczyński.
6 marca 2017, 16:16
Pewnie zdaje sobie z tego sprawę bo nie jest idiotą, choć niektórzy z PO nagle tak go zaczęli traktować. Ma pieniądze i pozycję. Zanim zacznie sie go obrażać, warto się zastanowić dlaczego to wszystko zaryzykował pod koniec swojej politycznej kariery...
6 marca 2017, 17:38
Miano"sprzedawczyk" nie odnosi się ani do niekompetencji ani do zaprzeczania jego dotychczasowym zasługom. "Sprzedawczyk" to oczywiste odniesienie do jego ostaniego zachowania, czyli do układania się z PiS bez wcześniejszego zrezygnowania z uczestnictwa w PO. Gdyby najpierw odszedł z PO a potem sympatyzowal z PiS byłoby inaczej.  "Jacek Saryusz-Wolski musi się najpierw ześwinić, by mógł dostać później jakąś posadę od Kaczyńskiego?" Także nie zaprzecza kompetencjom ani zasługom. I znowu odnosi się do postepowania w którym będą w PO przyjmuje konkurencyjna ofertę.   Trzecia wypowiedź także odnosi się do spraw bierzących.  Jak ktoś zaczął grać nie fair to nalezy to skomentować.
6 marca 2017, 17:43
No własnie dlaczego? Moim zdaniem jest mocno zadufany. Uczestniczy w cyrku w którym międzynarodowy interes Polski ma zostać złożony na ołtarzu rozgrywek krajowych. Współpracuje z PiS aby osłabić Tuska za wszelką cenę. I dlaczego? Moim zdaniem stracił rozsądek ... prawdopodobnie za stanowisko Ministra MSZ. Społeczność międzynarodowa również zauważyła jak się JSW popisał. Szacunkutym nie zobył.
6 marca 2017, 11:22
PiS szczekają Europa jedzie dalej .... szkoda, że Polska może się spóźnić z tego powodu. Naczelniczek widocznie woli Rosję.