Sikorski: Nie sprzedaliśmy Polski

PAP / psd

 Nieprawdą jest, aby Polska miała spłacać czyjeś długi. Chodzi o pożyczkę - podwyższenie środków MFW, tak aby ta instytucja mogła zapobiegać atakom spekulacyjnym, mówi "Gazecie Wyborczej" Radosław Sikorski.

W kontekście pytania dlaczego biedna Polska ma płacić za kryzys Grekom i Włochom, szef MSZ wyjaśnia, że nasz kraj też dysponuje elastyczną linią kredytową z MFW, dzięki czemu zapobiegamy takim atakom. Przypomina także, iż MFW nie jest instytucją unijną. - Tam najwięcej do powiedzenia mają USA, a my jesteśmy akcjonariuszami. To powinno uspokoić nawet eurosceptyków.

Zapytany czy będzie w Warszawie 13 grudnia, kiedy odbędzie się posiedzenie komisji spraw zagranicznych oraz manifestacja PiS przeciw niemu, Sikorski odpowiada, że najprawdopodobniej tego dnia wieczorem będzie w samolocie lecącym do Moskwy na podpisanie umowy o małym ruchu granicznym z Federacją Rosyjską. - "Czyli w Warszawie będę być może tylko w formie kukły, którą politycy PiS będą chcieli spalić".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sikorski: Nie sprzedaliśmy Polski
Komentarze (1)
12 grudnia 2011, 11:03
 Ta "pożyczka" ma konkretny cel i konkretnego adresata. Nie ma służyć do odpierania ataków spekulacyjnych, lecz do wykupywania obligacji zadłużonych krajów strefy euro. Wychodzi na to, że MFW nie chce udzielać tym krajom normalnych kredytów, albo warunki MFW są dla tych krajów trudne do zaakceptowania. Jeżeli pożyczka nie zostanie zwrócona, MFW nie zwróci jej Polsce. Ponadto Włocy i pozostałe kraje, mają dość majątku, który mogą spieniężyć i pokryć swoje długi. Nie ma powodu, aby dawać im pieniądze na ten cel, nawet za pośrednictwem MFW.