Sikorski pozwoli rządowi rządzić
"Prezydentura nie musi wyglądać tak, jak teraz" - zerwanie z dotychczasowym sposobem sprawowania urzędu prezydenta zapowiedział w dziś Radosław Sikorski. Szef MSZ, ubiegający się o nominację PO na kandydata w wyborach prezydenckich, wystąpił w Bydgoszczy na pierwszej konwencji wyborczej.
"Prezydentura nie musi wyglądać tak jak teraz. W miejsce nadęcia, tuzinów ochroniarzy, doradców od wszystkiego, obiecuję republikańską skromność: mniej etatów w kancelarii, mniej obiecanek, mniej szamotania się ze sprawami, za które ktoś inny odpowiada" - powiedział w swoim wystąpieniu Sikorski.
Zapewnił, że nie zamierza się "obrażać na Europę", a zamiast tego chce prowadzić dialog z partnerami w UE i tłumaczyć polskie racje w języku, który Europa jest w stanie przyjąć, zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośni.
"Prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu" - powiedział Radosław Sikorski podczas swej pierwszej konwencji wyborczej. Szef MSZ zadeklarował, że zamierza jednoczyć Polaków.
"Prezydent obejmując urząd powinien zapomnieć o przeszłych urazach i okazać lwie serce nawet zapiekłym krytykom. Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały" - podkreślił Sikorski.
Szef MSZ zadeklarował, że po wyborczym zwycięstwie zamierza zjednoczyć Polaków wobec wielkich programów naprawy państwa. Jak podkreślił, zamierza je realizować razem z rządem.
Obiecał jednocześnie, że jako prezydent "pozwoli rządowi rządzić", a sam skupi się na obowiązkach reprezentacyjnych i promowaniu Polski w świecie.
"Będę pokazywał nową twarz naszego kraju, twarz bez grymasów, kompleksów, twarz zwróconą ku przyszłości, ku temu, co niosą nowe czasy. Polskę bez haków, donosów, bez lęków wobec wyzwań współczesnego świata" - zapewnił Sikorski.
Sikorski przypomniał także, że do Platformy wstąpił w czasie, gdy partia ta nie była liderem sondaży, bo był to jego "wybór serca i rozumu".
Podziękował także swemu rywalowi w prawyborach PO, Bronisławowi Komorowskiemu, za to że go do Platformy wprowadził. "Panie marszałku, drogi Bronku, jestem dumny, że jest mi dane konkurować właśnie z tobą, człowiekiem, którego cenię, szanuję i lubię. Dziękuję za nową jakość, którą dzięki kulturalnej kampanii tworzymy w polskiej polityce; bez względu na to, kto z nas zostanie kandydatem naszej partii, Platforma już wygrała, bo zaprezentowała się jako ugrupowanie, w którym możliwa jest konkurencja bez złych emocji" - dodał Sikorski.
Swe wystąpienie zakończył przypomnieniem, że do końca kadencji obecnego prezydenta pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych na widowni do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński".
Niedzielna konwencja Sikorskiego zgromadziła w sali centrum kongresowego Opery Nova w Bydgoszczy około 300 członków PO z Bydgoszczy i regionu, którzy powitali bohatera spotkania owacją w rytm muzyki, machając partyjnymi flagami i balonikami. Szefa MSZ i jego żonę Anne Applebaum wprowadził na scenę europoseł Tadeusz Zwiefka, a życiorys Sikorskiego przestawili lokalni liderzy PO, posłowie: Teresa Piotrowska i Paweł Olszewski.
Skomentuj artykuł