Sikorski: Mój cel to prezydentura bez obciachu
Polityków na arenie międzynarodowej dzielę na lepszych i gorszych od swojego kraju. Polska jest lepsza od prezydentury Lecha Kaczyńskiego, mówi szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Priorytety jego ewentualnej prezydentury, to radykalne cięcia etatów w Kancelarii Prezydenta, skoncentrowanie się na sprawach międzynarodowych i obronności.
Sikorski godzi się na osłabienie prezydenckiego weta. Deklaruje, że jako prezydent podpisałby ustawy o parytecie i zakazie palenia.
"Żeby było wreszcie normalnie" - to hasło, z którym minister wystartuje w wewnątrzpartyjnych prawyborach. Jak tłumaczy Sikorski, jednym z głównych powodów dla których zdecydował się na start w prawyborach jest chęć pokazania, że prezydentura nie musi wyglądać tak, jak ta Lecha Kaczyńskiego.
- Prezydenturę można skroić inaczej. (...) Gdy mówię, że moja prezydentura byłaby "eksportowa", mam też na myśli eksport wewnętrzny. Czyli nie tylko to, gdzie reprezentowałbym Polskę, ale też kto przyjeżdżałby do nas, co by usłyszał i zobaczył. Od dłuższego czasu nie mamy istotnych wizyt międzynarodowych w Polsce - ocenia Sikorski i zauważa, że to wina prezydenta bo "wizyty rządowe są".
Na pytanie, czy jako prezydent podpisałby ustawę nakazującą wieszanie krzyży w szkołach, odparł: - Nie. Byłaby niezgodna z naszą konstytucją oraz prawem europejskim. Taka XIX-wieczna ustawa obowiązuje we Włoszech i też została zakwestionowana. W Polsce mamy zupełnie inną regulację. Jest to rzecz dobrowolna, do decyzji każdej szkoły. To mądry kompromis, którego nie należy naruszać.
Skomentuj artykuł