Spotkanie PO z udziałem Tuska
(fot. PAP/Piotr Wittman)
PAP / kn
Na wtorek zaplanowane jest posiedzenie klubu PO z udziałem Donalda Tuska i premier Ewy Kopacz - omówiona zostanie kandydatura Radosława Sikorskiego na marszałka Sejmu i wskazany kandydat na wicemarszałka. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że nie będzie zmiany na funkcji szefa klubu PO.
W piątek desygnowana na premiera Ewa Kopacz zaprezentowała skład swego przyszłego rządu, który ma zostać zaprzysiężony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w najbliższy poniedziałek rano. Największą niespodzianką jest obecność w rządzie b. wicepremiera i b. marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, który do tej pory uchodził za głównego oponenta Tuska i Kopacz w partii. Schetyna ma objąć MSZ. Oprócz tego, nowym ministrem administracji i cyfryzacji zostanie stronnik Schetyny, lider PO na Mazowszu Andrzej Halicki. W resorcie sprawiedliwości zasiądzie z kolei najbliższy współpracownik Kopacz, obecny wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.
We wtorkowym spotkaniu klubu wezmą udział zarówno nowa premier, jak i wybrany pod koniec sierpnia na szefa Rady Europejskiej Donald Tusk. "To posiedzenie będzie dla nas wyjątkowe, przełomowe - z odchodzącym premierem, z nowym premierem, w sytuacji kiedy następują istotne zmiany w Europie, w Polsce, także w naszym parlamencie. Mam więc nadzieję, że to będzie ważne, integrujące posiedzenie, które da nam pewien ładunek energii" - podkreśliła w rozmowie z PAP wiceszefowa klubu Urszula Augustyn.
Grabarczyk zwrócił z kolei uwagę na potrzebę mobilizacji wewnętrznej. "Wszyscy zakasujemy rękawy, pracujemy na sukces rządu. To jest niepowtarzalna szansa - stworzyliśmy bardzo szeroką podstawę gabinetu pani Ewy Kopacz i we wtorek na posiedzeniu klubu na pewno będziemy o tym rozmawiać, że potrzebna jest mobilizacja każdego parlamentarzysty - posłów, senatorów, ale też radnych wszystkich szczebli" - powiedział PAP przyszły minister sprawiedliwości.
Kopacz ma w poniedziałek, tuż przed zaprzysiężeniem rządu, złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. W piątek potwierdziła, że kandydatem na jej następcę na Wiejskiej jest szef MSZ Radosław Sikorski. Nie jest jednak pewne kto miałby objąć funkcję wicemarszałka po Grabarczyku. Z czwartkowych informacji PAP ze źródeł w PO wynikało, że kandydatką jest dotychczasowa rzeczniczka rządu Tuska Małgorzata Kidawa-Błońska; niewykluczone jednak, że ostatecznie zostanie ona w kancelarii premiera jako minister odpowiedzialna za kontakty z parlamentem.
Wśród ewentualnych innych kandydatur pojawiają się m.in. nazwiska Augustyn oraz obecnej szefowej sejmowej komisji finansów publicznych Krystyny Skowrońskiej. "Na razie nigdzie się nie wybieram, jako wiceprzewodnicząca klubu mam co robić - jak będzie taka potrzeba, pojawią się propozycje, to będziemy się zastanawiać, na razie takiej potrzeby nie ma" - powiedziała Augustyn. Również Grabarczyk jest zdania, że zastępcą Sikorskiego może zostać jedna z posłanek PO. "Skoro do tej pory pracowaliśmy w relacji: przedstawicielka płci pięknej i mężczyzna jako zastępca, to niewykluczone, że skoro może zmienić się płeć marszałka, to także dobrze byłoby, aby wicemarszałkiem była kobieta" - powiedział polityk.
W piątek w mediach pojawiły się informacje jakoby w ramach porozumienia między Kopacz a Schetyną funkcję szefa klubu miał stracić bliski współpracownik przyszłego szefa MSZ Rafał Grupiński. Znający kulisy tych rozmów politycy PO zapewnili jednak w czwartek PAP, że nie było tego typu ustaleń. "Nie ma takich planów, żeby dokonywać roszad w klubie" - zaznaczył z kolei Grabarczyk. Posłowie Platformy przewidują natomiast, że w niedługim czasie uzupełnione może zostać prezydium klubu PO, ponieważ dwoje obecnych zastępców Grupińskiego - Kidawa-Błońska i obecny minister sportu Andrzej Biernat od kilku miesięcy pracują w rządzie. Członkiem prezydium klubu jest również Halicki.
Politycy Platformy nie kryją zadowolenia, że doszło do zjednoczenia w partii i w rządzie Ewy Kopacz znaleźli się zarówno Schetyna i Halicki, jak i Grabarczyk, którego politycy PO uznają za lidera tzw. spółdzielni, czyli grupy kilku szefów regionów (m.in. kierującego łódzką PO Biernata), pozycjonujących się po stronie Tuska i Kopacz. "Ja mam tylko i wyłącznie powody do radości, że pani premier potrafi ludzi łączyć. To jest bardzo dobry sygnał" - podkreśliła Augustyn. "Dałbym szansę temu rządowi - uważam, że znalezienie przez panią marszałek miejsca dla każdej z frakcji, to bardzo dobre rozwiązanie, żeby ten najbliższy rok wykorzystać na służbę dla Polaków" - ocenił z kolei poseł Marek Krząkała.
W przyszłym tygodniu prawdopodobnie zwołany zostanie również zarząd PO, który omówi m.in. sporne kwestie dotyczące obsady list samorządowych Platformy. W kilku regionach doszło w ostatnich dniach do sporu, m.in. na Dolnym Śląsku, gdzie - jak donosiły media - "wycięci" zostali ludzie kojarzeni ze Schetyną, którego na funkcji szefa regionu w ubiegłym roku zastąpił b. europoseł Jacek Protasiewicz. Nowy lider PO na Dolnym Śląsku zawarł ponadto krytykowane przez przyszłego szefa MSZ, porozumienie samorządowe z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem.
Do ostrego sporu doszło też na Lubelszczyźnie, gdzie miejsca na listach stracili partyjni stronnicy b. szefa regionu Stanisława Żmijana (partią w tym województwie kieruje minister skarbu Włodzimierz Karpiński).
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł