Sprawdzenie rodzin pilotów Tu-154M do komisji

Szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Ryszard Kalisz (SLD) zapowiedział w środę, że zwoła posiedzenie poświęcone sprawie wystąpienia Prokuratury Wojskowej do Instytutu Pamięci Narodowej o sprawdzenie danych rodzin pilotów Tu-154M.

W środę pismo do Kalisza o zwołanie komisji na podstawie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu wystosowała grupa posłów PiS. Zgodnie z regulaminem na wniosek co najmniej jednej trzeciej członków komisji jej przewodniczący jest zobowiązany zwołać posiedzenie w terminie 30 dni od złożenia wniosku.

- Zastanawiający pozostaje cel inicjowania przeprowadzania tak wnikliwych badań - stwierdzają posłowie PiS.

- Spodziewam się najpóźniej jutro na piśmie wyjaśnienia Prokuratora Generalnego dotyczącego kwestii pomocy prawnej dla Rosjan. Następnie to pismo przekażę do wszystkich członków komisji i zobowiążę ich, żeby do wtorku w przyszłym tygodniu na piśmie do tego się ustosunkowali i zawarli pytania. Następnie zbierze się prezydium komisji i postanowi w 30 dni o zwołaniu komisji - powiedział Kalisz dziennikarzom w Sejmie.

Kalisz podkreślił, że wcześniej wyśle zaproszonym na posiedzenie gościom pytania posłów. - Nie chcę, aby ta komisja była awanturą czy walką polityczną, tylko merytoryczną rozmową o postępowaniu przygotowawczym dotyczącym katastrofy smoleńskiej - podkreślił Kalisz.

Posłowie PiS chcą, żeby posiedzenie było też poświęcone wypowiedziom medialnym byłego Przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, akredytowanego przy rosyjskim MAK Edmunda Klicha.

- Edmund Klich zwraca uwagę na liczne błędy popełnione przez stronę polską oraz sugeruje, że już w pierwszych dniach po katastrofie śledztwo było prowadzone pod wpływem nacisków, które miały na celu ukierunkowanie prac na winę pilotów. Pojawiły się też naciski na badających przyczynę katastrofy, by jak najszybciej udostępnili zapisy z kabiny pilotów, by można było tę wersję potwierdzić i udowodnić - podkreślają posłowie PiS.

- Wyślemy zaproszenie. Przedstawiciele rządu muszą przyjść, ale są organy, które nie podlegają kontroli parlamentu i nie będą zobowiązane się stawić - zaznaczył Kalisz.