Świętokrzyskie: wody w Wiśle ciągle przybywa
Od rana w niedzielę Wisła w Sandomierzu płynie powyżej stanu alarmowego, a o godz. 15.30 przekraczała go o ponad metr. Alarmy powodziowe obowiązują w dwóch powiatach i siedmiu gminach województwa świętokrzyskiego. Powoli opada woda na terenach podtopionych w wyniku sobotnich ulew.
Wisła w Sandomierzu przekroczyła stan alarmowy: o godz. 7 - o 54 cm, o godz. 9 - o 68 cm, o godz. 15.30 - o 109 cm i poziom wody w rzece wynosi 714 cm. W położonym wyżej Zawichoście rzeka przekroczyła stan alarmowy już w sobotę - wynika to z zasilenia Wisły w tym miejscu wodami wpływającego do rzeki Sanu.
Według dyżurnego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach Józefa Białogońskiego, w kulminacyjnym momencie - wieczorem lub w nocy - prawdopodobnie osiągnie 775 cm - znacznie mniej niż podczas powodzi w 2010 r. i mniej niż wskazywały wcześniejsze prognozy.
Alarmy powodziowe obowiązują w gminach: Połaniec (pow. staszowski), Iwaniska (pow. opatowski), Bejsce (pow. kazimierski), Wąchock (pow. starachowicki), Tarłów i Ożarów (pow. opatowski), Opatowiec (pow. kazimierski) oraz w całym powiecie buskim i sandomierskim. W siedmiu gminach obowiązują pogotowia przeciwpowodziowe.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu Bogusław Karbowniczek poinformował, że strażacy od rana monitorują stan wałów wiślanych na terenie całego powiatu - w gminach Łoniów, Koprzywnica, Dwikozy, Zawichost i w samym Sandomierzu. Jak dodał, wody w rzece przybywa o 10-12 cm w ciągu godziny.
Pracuje ponad 200 strażaków. W gotowości jest ok. 200 policjantów i 170 wojskowych. "W razie konieczności do pomocy będą wykorzystywane wojskowe śmigłowce, koparki i ładowarki" - mówił Karbowniczek.
Rano w Sandomierzu we wspólnym posiedzeniu sztabów kryzysowych województw świętokrzyskiego i podkarpackiego uczestniczył szef rządowego Centrum Bezpieczeństwa, Janusz Skulich.
Strażacy apelują do mieszkańców, aby - ze względów bezpieczeństwa - nie wchodzili na wały. Namoknięta opadami deszczu ziemia i śliska trawa powodują, że bardzo łatwo można wpaść do rzeki.
Wisła wystąpiła z koryta i rozlała się na międzywale, ale na razie nie ma zagrożenia, że woda przeleje się przez wały. Sytuacja jest monitorowana i jest bezpieczniej niż podczas powodzi w 2010 r. Od środy sandomierscy strażacy, wspierani przez zastępy z innych regionów województwa i kraju oraz aspirantów ze szkół pożarniczych, o ok. 50 cm podwyższyli - workami z piaskiem - 1,5 km newralgiczny odcinek wału wiślanego w dzielnicy Koćmierzów.
Podnoszenie się poziomu wody w Wiśle spowodowało w sobotę podtopienia w gminie Opatowiec (pow. kazimierski). Otoczone wodą zostało kilka gospodarstw w miejscowości Senisławice. Jak powiedział PAP sekretarz gminy Hubert Krupa, mieszkańcy otrzymali niezbędną pomoc. Podtopionych jest ok. 470 ha pól i 5 km gminnych dróg. W niedzielę woda zaczęła tam opadać.
W sobotę, po gwałtownych ulewach, które miejscami przechodziły nad woj. świętokrzyskim, podtopione zostały także posesje i uprawy rolne, głównie w powiatach: sandomierskim, opatowskim, staszowskim i kazimierskim.
W gminie Wilczyce (pow. sandomierski) najbardziej ucierpiały miejscowości: Dobrocice, Zagrody, Radoszki, Pęczyny i same Wilczyce. "Położone w lessowych wąwozach lokalne drogi przykryte są pół metrową warstwą mułu, naniesionego przez wodę. Podtopione są też budynki gospodarcze i nieoszacowane jeszcze uprawy - zbóż, warzyw i sady owocowe" - powiedział PAP wójt Adama Bodura.
Z brzegów wystąpiła Koprzywianka w gminach Koprzywnica i Klimontów (pow. sandomierski) - zalane zostały głównie łąki i sady. W gminie Bejsce (pow. kazimierski) zostało podtopionych ok. 400 ha łąk i niżej położonych pól nad Nidzicą.
W Nowym Korczynie (pow. buski) w poniedziałek i we wtorek - ze względu na zagrożenie podtopienia budynków - nie odbędą się lekcje w miejscowej szkole podstawowej i gimnazjum.
Wodowskazy na dopływach Wisły - Czarnej Staszowskiej i Koprzywiance - wskazują poziom powyżej stanu alarmowego od sobotniego wieczoru. Taki poziom wody utrzymuje się także na Bobrzy w kieleckiej dzielnicy Słowik, Czarnej Nidzie w Daleszycach, na Łagowiance w miejscowości Mocha oraz na Kamiennej - w Bzinie i Wąchocku.
Meteorolodzy nie przewidują w niedzielę opadów w woj. świętokrzyskim.
Skomentuj artykuł