Szykują się zmiany w polskim górnictwie
Model górnictwa węgla kamiennego wymaga całościowych zmian, do tony węgla dopłacamy średnio ponad 32 zł - powiedział PAP pełnomocnik rządu ds. górnictwa, wiceminister gospodarki Wojciech Kowalczyk. Zapewnił jednocześnie, że górnicy nie zostaną bez pomocy.
Kowalczyk poinformował, że rząd na ostatnim posiedzeniu przedłużył mu do końca miesiąca czas na przedstawienie całościowego planu naprawczego dla polskiego górnictwa węgla kamiennego. Przypomniał, że z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, iż przychody sektora ze sprzedaży w pierwszych trzech kwartałach br. spadły rok do roku o 2,7 mld zł. Przy kosztach wydobycia na poziomie 15,4 mld zł skutkiem była strata na sprzedaży rzędu 1,6 mld zł.
Produkcja węgla spadła o 6,7 proc., a sprzedaż o 10,4 proc., łączne zobowiązania sektora na koniec września 2014 r. sięgnęły 12,8 mld zł i były wyższe niż rok wcześniej o 2,8 mld zł. Do każdej tony sprzedawanego węgla trzeba było dopłacić średnio w trzech pierwszych kwartałach br. 32,76 zł - podkreślił wiceminister.
"To jest obraz sytuacji z jaką mamy do czynienia i nie ma się co oszukiwać: to nie jest dobra sytuacja. Plan naprawczy musi być więc realizowany na wielu płaszczyznach równocześnie, oczywiście w sposób skoordynowany. Nie możemy dłużej czekać, musimy działać i rząd właśnie to robi" - powiedział Kowalczyk.
Jak dodał, priorytet jest jasny, chodzi o stworzenie modelu polskiego górnictwa na przyszłość oraz zapewnienie bezpieczeństwa górnikom.
"Polskie górnictwo musi być konkurencyjne i nowoczesne, bo inaczej za parę lat w ogóle go nie będzie. W tym obszarze liczę na zrozumienie wszystkich, którzy są związani z branżą. Jednocześnie chciałbym zapewnić, że w ramach naszych działań górnicy otrzymają wsparcie. Nikt nie zostanie bez pomocy" - zapewnił.
Polska gospodarka rozwija się bardzo mocno, górnictwo jest jej ważną składową, a rząd musi dbać, aby każdy jej sektor zwiększał swój potencjał i atrakcyjność - wskazał wiceminister.
"Na pewno nie będziemy - jak już dziś wskazuje opozycja - zamykać wszystkich kopalń. To byłby brak odpowiedzialności za państwo i narażanie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Ale to prawda, że są kopalnie, które będą musiały zmienić model swojego funkcjonowania i na pewno się tym zajmiemy" - powiedział Kowalczyk, dodając, że sens mają tylko działania systemowe i całościowe.
"Jestem pewien, że wspólnie ze środowiskiem górniczym, uda się nam wypracować taki model rozwiązywania wszelkich problemów, który będzie akceptowalny i respektowany przez obie strony. Mam nadzieję również, że możliwe jest przywrócenie dobrego i konstruktywnego dialogu ze środowiskiem górniczym. Nadrzędnym zagadnieniem w sektorze górnictwa jest bezpieczeństwo górników, którzy dziś wykonują niebezpieczną pracę" - podkreślił Kowalczyk.
Wskazał, że dziś wszyscy: rząd, górnicy, przedstawiciele związków zawodowych, eksperci, a nawet polityczna opozycja zgadzają się z tym, że sytuacja w polskim górnictwie wymaga daleko idących zmian. Wyraził przekonanie, że zaproponowany przez rząd kierunek będzie korzystny nie tylko dla firm działających w sektorze, ale przede wszystkim dla samych górników.
"Zdaję sobie sprawę, że zmiany, których chcemy dokonać, nie będą cieszyły się przychylnością wszystkich. Mam tego pełną świadomość, ale bez nich trudno będzie nam budować konkurencyjność branży i zwiększać jej rentowność. Moim celem, jako osoby odpowiedzialnej za ten sektor, jest stworzenie warunków do funkcjonowania modelu górnictwa efektywnego i bezpiecznego dla osób w nim pracujących" - powiedział pełnomocnik.
Skomentuj artykuł