To jest plan zatrzymania Rosji na Ukrainie

(fot. EPA/ANASTASIA VLASOVA)
PAP / slo

Dalsze sankcje ekonomiczne, dozbrojenie Ukrainy, wzmocnienie NATO, unijne projekty infrastrukturalne na Ukrainie - to, zdaniem PiS, konieczne kroki, które należy podjąć wobec działań Rosji.

"Plan zatrzymania Rosji na Ukrainie" przedstawił europoseł Ryszard Czarnecki.

- Nasz zdecydowany opór jest konieczny. W naszym interesie narodowym jest odsunięcie Rosji od naszych granic - podkreślił Czarnecki na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Europoseł przedstawił, jak to ujął, "plan zatrzymania Rosji na Ukrainie", który - jego zdaniem - pozwoli na "osłabienie marszu, którego celem jest odbudowa imperium".

Plan, przedstawiony w imieniu PiS przez Czarneckiego, zawiera cztery punkty: pierwszy to kolejne sankcje ekonomiczno-gospodarcze wobec Rosji; przede wszystkim wyłączenie Rosji z systemu bankowego SWIFT.

Drugi punkt, według PiS, to podjęcie przez Ukrainę wspólnych, dużych projektów infrastrukturalnych z krajami UE, finansowanych przez unijne instytucje.

Kolejny to wzmocnienie militarne wschodniej flanki NATO, co - w ocenie Czarneckiego - będzie zwiększało bezpieczeństwo i nasze i Ukrainy".

Czwarty punkt to dozbrojenie Ukrainy. Od decyzji każdego państwa zależałoby, czy wsparciem byłaby broń ofensywna, czy na przykład hełmy i kamizelki.

Czarnecki w niedzielę jako oficjalny przedstawiciel PE wziął udział w uroczystościach pierwszej rocznicy zwycięstwa rewolucji na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Niedzielny marsz prowadził prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

- Obchody były demonstracją unijnej solidarności - ocenił Czarnecki, jeden z wiceszefów PE. Odpowiada m.in. za politykę wschodnią.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To jest plan zatrzymania Rosji na Ukrainie
Komentarze (1)
M
Martin
23 lutego 2015, 14:18
Możliwe, że "okrągły stół" miał wady, ale dzięki Bogu i ludziom Solidarności, a co najważniejsze w czasach Jana Pawła II i ks. Jerzego ("zło dobrem zwyciężaj"), prawie bezkrawawo staliśmy się wolni. A co było i jest dalej to inna historia...