Tusk: robiliśmy błędy, ale 10 lat w UE pozytywne

Tusk: robiliśmy błędy, ale 10 lat w UE pozytywne
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / mm

Wejście Polski do UE było jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski, to powrót do cywilizacji Zachodu; robiliśmy błędy, ale saldo 10 lat w UE jest jednoznacznie pozytywne - powiedział premier Donald Tusk, prezentując raport "10 lat Polski w Unii Europejskiej".

Premier podziękował wszystkim, którzy działając we władzach publicznych, angażowali się w proces przygotowania Polski do wejścia do Unii. Szef MSZ Radosław Sikorski, ocenił podczas konferencji, że Polska lepiej niż inne państwa wykorzystuje unijną szansę - jesteśmy liderem wzrostu, od wejścia do UE nasz PKB wzrósł łącznie o 49 proc.

252-stronicowe opracowanie przygotowane przez MSZ z okazji 10. rocznicy polskiej akcesji do UE podzielono na dwie główne części. Pierwsza, krótsza, dotyczy politycznego wymiaru członkostwa naszego kraju w UE, druga, bardziej rozbudowana, zatytułowana jest "Gospodarczy wymiar członkostwa Polski w UE: jak Europa zmieniła Polskę". Autorzy raportu przekonują, że Polska w czasie 10 lat obecności w UE dokonała znaczącego awansu politycznego.

DEON.PL POLECA

"Rządzący, łącznie z naszym rządem, robili błędy, nie wszystko wychodziło tak, jak byśmy chcieli, ale saldo 10 lat w UE jest chyba jednoznacznie pozytywne" - ocenił premier. Jak dodał, Polacy przyzwyczaili się do pozytywnego fenomenu, jakim jest obecność Polski w UE. "To jest według Polaków dobre 10-lecie ze wszystkimi problemami życia codziennego, ze wszystkimi kłopotami wynikającymi z tego, że startowaliśmy z niskiego pułapu" - zaznaczył Tusk.

Premier przypomniał, że wciąż są głosy kwestionujące sens przystąpienia Polski do UE, ale jest ich coraz mniej. "Nieprzypadkowo odsetek obywateli zadowolonych z tego faktu, że jesteśmy w UE, jest większy niż gdziekolwiek indziej w Europie" - zauważył szef rządu.

Tusk dziękując tym, którzy działając we władzach publicznych, angażowali się w proces przygotowania Polski do wejścia do UE powiedział: "Jeszcze raz im wszystkim - niezależnie, czy byli z lewicy czy z prawicy - chciałem wyrazić najwyższe uznanie. Bo kłócąc się między sobą i popełniając błędy, w tej jednej z najważniejszych spraw w historii Polski, jaką jest powrót do cywilizacji Zachodu, nie popełnili żadnego istotnego błędu".

"Jeśli w Polsce prawie wszyscy uznają Unię i polską w niej obecność za sukces, to powinniśmy przede wszystkim umieć pamiętać o tych wszystkich, którzy do tego sukcesu się przyczynili. Ci, którzy od początku polskiej niepodległości, od 1989 roku, wskazywali tę prozachodnią, proeuropejską orientacją jako bezalternatywną, jako tę, która wymaga twardego zdecydowanego marszu, mają największe zasługi" - dodał szef rządu.

Wymieniając m.in. premierów Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Waldemara Pawlaka i Hannę Suchocką, podkreślił, że "wszyscy oni przyłożyli swój wysiłek do tego, aby Polska po pierwsze znalazła się w UE, a po drugie, żeby dobrze wykorzystała ten czas".

"Polacy 1 maja mogą wypić toast za własną skuteczność i za to, że dali radę wejść do Unii Europejskiej i po wejściu dali radę te 10 lat wykorzystać - przekonywał Tusk.

Premier przepraszał też za "błędy na górze", a jednocześnie przypomniał, że to rząd PO "miał zaszczyt prowadzenia spraw polskich przez 7 lat z tych 10". "Nawet, jeśli nie zawsze tę codzienną satysfakcję odczuwamy, wszystkie statystyki i przemiany cywilizacyjne w Polsce każą nam stwierdzić, że Polska dobrze wykorzystała te 10 lat" - podkreślił szef rząd.

Jak dodał, cieszy się, że "bilansując 10-lecie możemy równocześnie z odwagą i nadzieją patrzeć na kolejne 10 lat". Podkreślił, że w następnym dziesięcioleciu, kolejna wielka dawka pieniędzy z Unii będzie służyć "drugiemu skokowi cywilizacyjnemu w Polsce". "Te kolejne 10 lat nie musi być słabsze od tych dziesięciu naprawdę niezłych lat, a nawet jeszcze bardziej obiecujące" - ocenił Tusk.

Premier zwrócił uwagę "na jedno symboliczne zdarzenie". "Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, jutro samochody pojadą wreszcie naszą autostradą A1. Uruchomiony bowiem zostanie po różnych perturbacjach i kłopotach, ostatni 19-kilometrowy odcinek autostrady łączącej Gdańsk z Łodzią" - zauważył.

"Cieszę się, że w przeddzień tej fajnej 10-tej rocznicy europejskiej obecności, ta symboliczna autostrada, z Gdańska - z miejsca, gdzie ta nadzieja się rodziła - do centrum Polski, wreszcie została skompletowana" - powiedział Tusk. Jak dodał, "dla człowieka, który wychował się i urodził w Gdańsku i uczestniczył w radosnych i trudnych zdarzeniach, które nas do Unii doprowadziły, jest to szczególny moment satysfakcji".

Zdaniem Sikorskiego, gdyby Polska nie weszła 10 lat temu do UE, dziś byłaby na poziomie rozwoju sprzed pięciu lat, mierząc go parytetem siły nabywczej. Jak dodał, dzięki Unii, Polska nauczyła się oddziaływać politycznie na resztę Europy. "Negocjacje budżetu 2014-2020 pokazały to na liczbach. To, że udało się wynegocjować dla Polski 441 mld zł, o 19 mld więcej mimo kryzysu i mniejszego budżetu UE, może być definicją sukcesu" - przekonywał.

Według ministra nie sprawdziły się towarzyszące wchodzeniu do UE dwie główne narracje: że Polska zostanie "wykupiona" i znacznie wzrośnie bezrobocie, oraz że "nasze dzieci skorzystają kosztem dekady wyrzeczeń". "Obydwie okazały się w różnym stopniu nieprawdziwe. Polska od razu skorzystała z przystąpienia do UE" - powiedział szef dyplomacji.

Jak zauważył, w ciągu 10 lat, ponad 120 tys. Polaków studiowało lub miało praktyki w krajach UE, a 37 tys. wykładowców prowadziło zajęcia na uczelniach innych państw. Dzięki wprowadzeniu w życie unijnych regulacji cena połączeń telefonicznych i przesyłu danych w tzw. roamingu spadała czterokrotnie - zaznaczył minister.

"Polska i Polacy umiejętnie wykorzystali daną nam przez historię i decyzję poprzedników szansę" - oświadczył Sikorski.

Szef MSZ przekonywał też, że Polska lepiej niż inne państwa wykorzystuje unijną szansę: jesteśmy liderem wzrostu, od wejścia do UE nasz PKB wzrósł łącznie o 49 proc., w tym o 20 proc. w trakcie kryzysu.

Według Sikorskiego, Polska odniosła też "gigantyczny" sukces na rynku wewnętrznym UE. "Pamiętacie państwo te ostrzeżenia, że przecież nie sprostamy, że przecież wypchną nasze towary. Stało się dokładnie odwrotnie - w 2013 r. wyeksportowaliśmy 3 razy więcej towarów niż przed unijną integracją. Nasz kraj jest też najczęściej wybieranym miejscem przez zagranicznych inwestorów" - podkreślił szef MSZ.

Wskazywał, że co trzecie euro z całego naszego regionu jest inwestowane w Polsce, a nasz eksport stał się motorem polskiej gospodarki. Szef resortu dyplomacji oświadczył, że polscy przedsiębiorcy zamienili deficyt handlowy (w obrotach z UE), w wysokości 13,5 mld zł z 2003 r. w nadwyżkę sięgającą ponad 100 mld zł w 2013 r. "Wszystkie ostrzeżenia eurosceptyków się nie sprawdziły" - ocenił.

Szef MSZ zwracał też uwagę na to, że Polska dużo mniej wpłaca do unijnej kasy niż z niej otrzymuje. "Za każdą złotówkę wpłacaną do budżetu UE, dostajemy trzy" - zaznaczył.

Sikorski poinformował, że raport "10 lat Polski w Unii Europejskiej" kosztował 155 tys. zł.

1 maja mija 10 lat od momentu, gdy Polska, wspólnie z Czechami, Słowacją, Węgrami, Litwą, Łotwą, Estonią, Słowenią, Cyprem i Maltą dołączyła do państw współtworzących UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tusk: robiliśmy błędy, ale 10 lat w UE pozytywne
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.