W kokpicie Tu-154 był ktoś spoza załogi?

rmf.fm / rp.pl / zylka

Rejestratory prezydenckiego Tu-154 miały nagrać w kokpicie samolotu głosy pięciu osób. Jeden z nich mógł nie należeć do załogi maszyny. Pojawiają się kolejne nieoficjalne informacje ze śledztwa.

Reporterzy z radia RMF FM, które podało informację, powołują się na informatora w prokuraturze. W kabinie pilotów w czasie lotu powinny przebywać cztery osoby ze ścisłej załogi samolotu: dowódca załogi, drugi pilot, nawigator i mechanik pokładowy. Może to oznaczać, że ktoś z pasażerów wchodził do kabiny przed lądowaniem, ale równie dobrze piąty głos może należeć do innej osoby z załogi pokładowej, np. stewardessy.

Wcześniej prokurator generalny Andrzej Seremet informował, że nie ma żadnych danych wskazujących na to, by na pilota wywierano presję, by lądował mimo trudnych warunków.
Szef szkolenia Sił Powietrznych gen. Anatol Czaban powiedział na antenie RMF FM, że piloci powinni powiadomić prezydenta o kłopotach z lotem. Na pytanie, czy w takiej sytuacji prezydent mógł powiedzieć: "lądujcie mimo wszystko", odpowiedział: "nigdy bym takiej wersji nie rozpatrywał". Pytany, czy ją wyklucza, powiedział: "raczej wykluczam".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W kokpicie Tu-154 był ktoś spoza załogi?
Komentarze (4)
RK
Robert Kożuchowski
10 maja 2010, 09:21
Drogi frażliwy- tu jest problem kompletnie sprzeczych ze soba piodawanych informacji o katastrofie narodowej. Albo śledztwo prowadzą dyletanci, albo... Cel tego podawania sprzecznych informacji jest jeden, zniechęcić wszystkich do zadawania pytań, zmęczyć intelekt ludzki przez totalną dezorientację. Lecz Polacy powiadają na to: " Nie ze mną takie numery Bruner."
Jadwiga Krywult
10 maja 2010, 08:40
Wiadomość zdementowana przez prokuraturę, jeszcze przed godziną 14. a więc przed godziną opublikowania niniejszego artykułu na Deonie. Drażliwy, dalej podtrzymujesz wersję o zdementowaniu przez prokuraturę ?
D
drażliwy
5 maja 2010, 21:30
Wiadomość zdementowana przez prokuraturę, jeszcze przed godziną 14. a więc przed godziną opublikowania niniejszego artykułu na Deonie. Nawet GW poinformowała o dementi wcześniej niż Deon umieścił tu te brednie. Deon: wiadomości prawdziwe lub nie, ale zawsze spóźnione ;)))
Stanisław Miłosz
5 maja 2010, 20:18
Wcześniej prokurator generalny Andrzej Seremet informował, (...) Na pytanie, czy w takiej sytuacji prezydent mógł powiedzieć: "lądujcie mimo wszystko", odpowiedział: "nigdy bym takiej wersji nie rozpatrywał". Pytany, czy ją wyklucza, powiedział: "raczej wykluczam". Ja bym na jego miejscu nie wykluczał. Przecież już definitywnie ustalone zostało, że to prezydent stał za pilotem i POnaglał do lądowania. To wielka nieostrożność ze strony p. Seremeta, podważać ustalenia. Długo prokuratorem generalnym gdy tak nieodpowiedzialnie będzie się publicznie wypowiadał nie pobędzie.