"W tym szpitalu naruszono prawo do informacji"

(fot. szpitalmadalinskiego.pl)
PAP / mm

W szpitalu im. Św. Rodziny doszło do naruszenia prawa pacjentki do informacji oraz prawa do zgłoszenia sprzeciwu od orzeczenia lub opinii lekarskiej - to częściowe rozstrzygnięcie postępowania wyjaśniającego w tej placówce, nadal prowadzonego przez Rzecznika Praw Pacjenta.

Postępowanie dotyczy dyrektora placówki prof. Bogdana Chazana, który odmówił - powołując się na klauzulę sumienia - wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.

Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska poinformowała w czwartek PAP, że nadal prowadzi postępowanie wyjaśniające, a do chwili obecnej wydała częściowe rozstrzygnięcie w zakresie dwóch praw. Jak wyjaśniła, stwierdzono naruszenie prawa pacjentki do informacji oraz prawa do zgłoszenia sprzeciwu wobec orzeczenia lub opinii lekarskiej, o których mowa w przepisach ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

"W pozostałym zakresie, tzn. w kwestii ewentualnego naruszenia przez szpital prawa pacjentki do dokumentacji medycznej oraz do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej, sprawa jest w toku" - podkreśliła Kozłowska.

Rzecznik zapowiadała, że jeżeli będzie miała już orzeczenie o naruszeniu praw pacjenta, będzie występowała do organu założycielskiego o wyciągnięcie konsekwencji służbowych. Jak mówiła, wnioski trafią także do NFZ, a Fundusz może je wziąć pod uwagę przy prowadzonej przez siebie kontroli i nałożyć na placówkę karę np. finansową do 2 proc. wysokości kontraktu.

Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza może się on powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem (z zastrzeżeniem art. 30.) z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Art. 30. mówi o obowiązku udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

W szpitalu im. Św. Rodziny trwają nadal kontrole prowadzone przez inne podmioty m.in. przez stołeczny ratusz, który jest organem założycielskim placówki.

Sprawę Chazana minister zdrowia skierował do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej, który wszczął postępowanie wyjaśniające. Ponadto MZ zleciło konsultantowi krajowemu sprawdzenie postępowania medycznego. Oddział mazowiecki NFZ kontroluje prawidłowość realizacji kontraktu.

W ubiegłym tygodniu stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży".

Chazan deklarował, że nie obawia się konsekwencji kontroli i nie sądzi, aby wykazały one nieprawidłowości w jego szpitalu.

W czwartek PAP nie udało się skontaktować z Chazanem. Na stronie internetowej szpitala kilka dni temu zamieszczono oświadczenie dyrektora, w którym "ponownie i stanowczo" zapewnia, że kontrakt z NFZ - zarówno w przychodni, jak i na oddziałach szpitalnych - jest w pełni realizowany. Ponadto podkreśla, że personel placówki reprezentuje różne postawy światopoglądowe, a pacjenci mogą korzystać z usług wybranego przez siebie lekarza zgodnie ze swoimi oczekiwaniami i potrzebami.

Profesor jest jedną z ok. 3 tys. osób związanych ze służbą zdrowia, które podpisały "Deklarację wiary", gdzie zapisano m.in. pierwszeństwo prawa bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji". Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"W tym szpitalu naruszono prawo do informacji"
Komentarze (3)
jazmig jazmig
26 czerwca 2014, 17:03
Czy ten szpital ma umowę z NFZ na mordowanie dzieci, nazywane eufeministycznie aborcją? Jeżeli nie, to NFZ może sie bujać.
.
...
26 czerwca 2014, 14:47
Chcieliście rządów POlszewii no to macie. "Rzecznik Praw Pacjenta jest centralnym organem administracji rządowej właściwym w sprawach ochrony praw pacjentów"
26 czerwca 2014, 14:26
"może się on powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem" ??? Dno dna. Nazywanie aborcji świadczeniem zdrowotnym jest jak nazywanie krzesła elektrycznego leżanką u masażysty. Ale to wie w zasadzie każdy, komu na mózg coś dziwnego nie padło i kto rozumie, kiedy rozpoczyna się życie człowieka.