Warszawa: protest głuchych i niedosłyszących

(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / psd

Osoby głuche i niedosłyszące protestowały w poniedziałek w Warszawie przeciw dyskryminacji ich środowiska. Domagały się m.in. dymisji zarządu Polskiego Związku Głuchych, który - w ich ocenie - nie wypełnia swoich zadań. PZG z większością postulatów się nie zgadza.

Protestujący przeszli sprzed Pałacu Kultury i Nauki przed budynek Sejmu. Jak powiedzieli PAP uczestnicy demonstracji, zorganizowały ją osoby prywatne.

Demonstranci nieśli plakaty: "Głusi nie gęsi, też swój język mają - co to za super pedagog, który nie zna naszego języka?; - domagamy się reformy w szkołach dla głuchych"; "Stop dyskryminacji przy rekrutacji do pracy"; "Słyszycie, nie bądźcie głusi na nasze prawa"; "Domagamy się prawa do normalnego życia"; "Wolność głuchym".

Głusi protestowali przeciw preferowaniu Systemu Językowo-Migowego (SJM). W rozmowie z PAP podkreślali, że dla wielu osób jest on niezrozumiały, gdyż głusi posługują się w większości Polskim Językiem Migowym (PJM). Tymczasem SJM używają tłumacze w urzędach i w telewizji.

DEON.PL POLECA

Jak wyjaśnił PAP tłumacz języka migowego Jacek Szurik, różnice między oboma językami są znaczne. Podkreślił, że PJM, w przeciwieństwie do SJM, jest językiem ekspresyjnym, a posługująca się nim osoba wykorzystuje nie tylko ręce, ale też twarz i całe ciało.

"SJM to jest język, który stworzył sobie PZG, który preferuje PZG, a który polega na tym, że tłumaczy się prawie dosłownie to, co się mówi. Nie ma w nim żywej gestykulacji. Polski Język Migowy to inny język - naturalny, którym głusi posługują się od urodzenia. Jest zupełnie inna składnia (...). Jeżeli jedna osoba miga w SJM, a druga w PJM, to się nie dogadują" - powiedział.

W liście otwartym Ruch Społeczny Głuchych i ich Przyjaciół, którego przedstawiciele wzięli udział w demonstracji, zaznacza, że Polski Związek Głuchych dyskryminuje ich społeczność. "Zasmuca nas fakt, iż osoby głuche zostały zapomniane przez ich własny związek i zepchnięte na margines życia społecznego" - napisano.

Protestujący, oprócz dymisji zarządu PZG, domagają się, aby prezesem związku oraz oddziałów były osoby głuche, migające w PJM. Chcieliby także, aby cały zarząd stanowiły osoby głuche.

"PZG jest skostniały i prowadzą go słyszący. Chcemy, żeby do PZG weszli nowi, młodzi i głusi ludzie, którzy rozumieją problemy głuchych" - powiedział PAP wiceprzewodniczący ruchu Stanisław Porowski.

W przesłanym PAP stanowisku Zarząd Główny PZG zaznacza, że manifestacja nie jest działaniem PZG. "Część postulatów jest niepoprawnie napisana, niektóre są nierealne, z większością się nie zgadzamy" - zaznacza ZG PZG. Związek informuje, że wybory do zarządu odbywają się w sposób demokratyczny, poprzez głosowanie tajne w wyborach bezpośrednich.

Zaznacza przy tym, że głosu osób głuchych należy wysłuchać z uwagą. "Zdajemy sobie sprawę, że postulaty zawarte w petycji wynikają z narastającej frustracji środowiska osób głuchych, która jest wynikiem złej wieloletniej sytuacji głuchych w Polsce, niewystarczającej edukacji, braku godziwej pracy i płacy, braku tłumaczy w urzędach, szpitalach, przychodniach lekarskich" - podkreśla ZG PZG.

PZG podkreśla, że od lat walczy o nauczanie dwujęzyczne w szkołach dla głuchych, większą dostępność mediów, wejście na otwarty rynek pracy dla głuchych, zmianę przepisów dotyczących prawa jazdy, większą dostępność zawodów dla głuchych i zmianę przepisów BHP.

Szacuje się, że w Polsce jest od 60 do 100 tys. głuchych.

Polski Język Migowy (PJM) nazywany jest też Naturalnym Językiem Migowym. Wspierany jest szczątkową mową lub artykulacją. Język ten posiada własną, specyficzną gramatykę, w której o sensie zdania decyduje szyk oraz sposób prezentacji znaków określających wyrazy.

System Językowo-Migowy (SJM) to tzw. język migany, w którym zachowując strukturę gramatyczną języka polskiego wykorzystuje się znaki migowe do konstruowania wypowiedzi słownej. System Językowo-Migowy stosuje się zawsze z językiem mówionym.

Polski Związek Głuchych jest stowarzyszeniem powstałym w 1946 r. z utworzonego w 1925 r. i działającego do wybuchu II wojny światowej Polskiego Związku Towarzystw Głuchoniemych. Według statusu PZG, celem jego działalności jest "zrzeszanie, integracja i rehabilitacja osób niesłyszących i innych osób z uszkodzonym słuchem, wspólne rozwiązywanie ich problemów oraz działania w kierunku wyrównywania szans rozwojowych, edukacyjnych, zawodowych i społecznych".

Najwyższą władzą PZG jest Krajowy Zjazd Delegatów, zwoływany raz na pięć lat. Zjazd m.in. ustala ogólne kierunki działalności związku, a także dokonuje wyboru i odwołuje prezesa związku i władz naczelnych. W okresie między zjazdami najwyższą władzą PZG jest Zarząd Główny, który m.in. reprezentuje związek na zewnątrz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: protest głuchych i niedosłyszących
Komentarze (2)
J
Jan
1 lipca 2013, 23:06
Mieszkam w miejscu demonstracji. Jest to w pobliżu Instytutu Głuchoniemych i często spotykam się z tymi ludźmi. Z sympatią obserwowałem jak sobie dobrze dają radę w życiu, czasem pomagałem. Od dziś przestaję sprzyjać ich interesom. Wykazali się nieczułością na moje kłopoty więc im odpowiadam tym samym. Kilka godzin trąbili i puszczali syrenę pod moimi oknami uniemożliwiając mi dokończenie ważnej dla mnie pracy. Blokowali szeroką ulicę choć swobodnie zmieścili się na poprzecznej wąskiej - tym samym utrudnili ruch i życie tysiącom innych ludzi całkiem niewinnych bolączkom środowiska głuchych. Taka złośliwość, udręczenie niewinnych osób nie zasługuje na przychylność z mojej strony. Nie zgadzałem się i nie będę zgadzał się na swoisty terroryzm, przez który rozumiem gnębienie niewinnych dla jakiegoś tam, może nawet słusznego celu.
J
jacek
1 lipca 2013, 15:54
Rząd z uwagą wsłuchuje się w głosy osób LGBT w zakresie prawa do niewiadomoczego, za to ignoruje głos osób głuchych/niewidomych - w każdym możliwym zakresie.