Wyrok ws. ustawy dezubekizacyjnej odroczony
Z przyczyn proceduralnych Trybunał Konstytucyjny odroczył zapowiadany na czwartek wyrok ws. ustawy obniżającej wyższe emerytury oficerom służb specjalnych PRL i członkom WRON. Ogłaszając tę decyzję, prezes TK Bohdan Zdziennicki nie podał kolejnego terminu wyroku.
O uznanie całej ustawy – jako "represyjnej" – za niezgodną z konstytucją wniósł w środę w TK współautor skargi klubu Lewicy, poseł Jan Widacki. Reprezentant Sejmu poseł PO Grzegorz Karpiński chciał uznania konstytucyjności całej ustawy, podobnie jak prokurator generalny, gdyż odbiera ona tylko "prawa niesłusznie nabyte".
Karpiński powiedział dziennikarzom, iż widocznie TK potrzebuje więcej czasu na naradę. – To jest wyjątkowo trudna sprawa, ona należy do tej kategorii, gdzie istnieje bardzo poważny spór prawny – dodał. Ocenił, że albo Trybunał uznał, że środowa rozprawa nie była wystarczająca, albo "w samym Trybunale istnieje taki spór, który uniemożliwia uzgodnienie treści wyroku".
Z kolei Widacki ocenił, że Trybunał nie był gotów do wydania wyroku. – Możliwości są różne, albo nie można było uzgodnić stanowiska, być może uznano, że trzeba uzupełnić postępowanie dowodowe – zaznaczył. Dodał, że taki przypadek bardzo rzadko i wyjątkowo trafia się w pracach TK. – Jeśli dojście do prawidłowego wyroku wymaga uzupełnienia przewodu, to bardzo się cieszę, że będzie on uzupełniony – dodał.
Środowa rozprawa trwała niemal 10 godzin. Salę rozpraw wypełniła publiczność, w tym wielu oficerów służb PRL, m.in. b. szef Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosław Czempiński oraz b. szef wywiadu PRL i RP gen. Henryk Jasik. Przybyli także wywodzący się z opozycji z PRL szefowie MSW z początku lat 90.: Krzysztof Kozłowski, Andrzej Milczanowski i Henryk Majewski.
Widacki mówił, że objęcie ustawą tych oficerów SB, którzy w 1990 r. byli pozytywnie zweryfikowani, oznacza niedotrzymanie zobowiązań wobec nich przez polskie państwo. – Uznano ich za wrogów narodu, co bardziej boli niż strata tych kilkuset zł – dodał Widacki. – Z racji zasiadania we WRON nie przysługiwały żadne dodatkowe przywileje emerytalne – podkreślił. Widacki przyznał, że można zrównać emerytury UB i SB ze świadczeniami zwykłych emerytów, ale obniżenie ich poniżej tego poziomu to "prawnie niedopuszczalna represja".
Po rozpatrzeniu zapytań wobec 194 tys. świadczeniobiorców IPN zapowiadał w 2009 r., że wyższe świadczenia ma stracić ok. 41 tys. osób. Od Nowego Roku obniżono świadczenia ok. 24 tys. świadczeniobiorcom zakładu emerytalno-rentowego MSWIA - podała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak. 5,7 tys. z nich to wdowy i inni bliscy osób już nieżyjących, a uprawnionych do wyższych świadczeń. W sumie ma je stracić ok. 34 tys. osób pobierających świadczenia z MSWiA (są oni większością osób, które miała objąć ustawa). Część b. esbeków – nie wiadomo ilu – dostaje świadczenia z zakładów emerytalnych ABW i AW. Są to ci, którzy pozytywnie przeszli weryfikację i zostali przyjęci w 1990 r. do UOP, utworzonego wtedy w miejsce SB, a odeszli na emeryturę albo z niego, albo z ABW i AW utworzonych w 2002 r. w miejsce UOP. 7,1 tys. świadczeniobiorców MSWiA odwołało się już do sądów od decyzji o obniżce świadczeń.
Skomentuj artykuł