Wyrzucony za "lesbijki". Odwoła się od decyzji
Robert Węgrzyn zapowiedział we wtorek, że odwoła się od decyzji o wykluczeniu go z PO. Decyzję taką podjął w poniedziałek opolski sąd koleżeński Platformy. Węgrzynowi przysługuje odwołanie do krajowego sądu koleżeńskiego.
We wtorek Węgrzyn nie chciał komentować szerzej decyzji o wykluczeniu, zapowiedział jedynie, że złoży odwołanie. - Z orzeczeniami sądów się nie dyskutuje - nawet z orzeczeniami sądów partyjnych, a może głównie z orzeczeniami sądów partyjnych - powiedział Węgrzyn dziennikarzom w Sejmie.
Pytany, czy nie uważa, że decyzja o wykluczeniu go z partii jest efektem tarć w regionie opolskim, Węgrzyn odparł: - Być może kiedyś nastąpi czas, kiedy będę o tym mówił. (...) Jesteśmy w okresie przedwyborczym, pewne napięcia czasami się pojawiają. Szerzej tego tematu rozwijać nie chciał.
Decyzja o wykluczeniu była zaskoczeniem również dla niektórych posłów PO. Poseł Jerzy Kozdroń, jeden z pełnomocników Węgrzyna przed sądem, ocenił, że kara dla Węgrzyna jest zbyt surowa. - Spodziewałem się zdecydowanie łagodniejszej kary. Wypowiedź była niestosowna i wulgarna, i to jest poza sporem - komentował Kozdroń. Przypomniał, że Węgrzyn został już ukarany naganą i karą finansową.
W lutym w TVN24 pokazano jak Węgrzyn, odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych, powiedział: "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył". Jak dodał, "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".
Po tej wypowiedzi władze krajowe PO zapowiadały ukaranie posła, ale nie wyrzucenie go z partii. Decyzja o skierowaniu do sądu wniosku o wykluczenie Węgrzyna z PO przeszła natomiast jednogłośnie na posiedzeniu zarządu regionalnego partii. Opolska PO uznała, że Węgrzyn działa na szkodę formacji.
Skomentuj artykuł