Zapisy z czarnych skrzynek będą upublicznione

"W formie pisemnej powinniśmy udostępnić zapis tego, co udało się odcyfrować" (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / zylka

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że gdy strona rosyjska przekaże nam zapisy czarnych skrzynek samolotu prezydenckiego, materiały te zostaną w formie pisemnej upublicznione.

W poniedziałek Rosja przekaże Polsce kopie danych z rejestratorów pokładowych polskiego samolotu Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. W tym celu do stolicy Rosji pojadą minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller oraz prokurator generalny RP Andrzej Seremet.

- Tak jak zapowiadałem - za kilka dni, najpóźniej w poniedziałek, minister Jerzy Miller uda się do Moskwy, aby przywieźć materiały źródłowe do Polski, które zostaną natychmiast ujawnione - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej premier.

Jak zaznaczył, nie ma żadnych przeszkód, aby dotrzeć do wszystkich wskazanych przez Polskę materiałów źródłowych. Podkreślił, że akredytowany przy rosyjskiej komisji badania wypadków lotniczych pułkownik Edmund Klich otrzymał wszystkie materiały, na które składał zamówienie - m.in. w jego dyspozycji jest także pełny zapis czarnych skrzynek.

- W mojej ocenie w formie pisemnej powinniśmy udostępnić zapis tego, co udało się odcyfrować (z czarnych skrzynek), bo nie wszystko z tych szumów udało się w 100 proc. odcyfrować. Dla mnie ważne jest, żeby to było możliwe szybko, przejrzyście i żeby nie budziło żadnych wątpliwości - stwierdził Tusk. Premier zaznaczył, że ze względu na skład będzie prosił Radę Bezpieczeństwa Narodowego o uczestnictwo w tym procesie.

Szef rządu podkreślił, że chciałby jednak, aby wcześniej rzetelnie sprawdzono materiały, które Rosjanie nam udostępnią. Zastrzegł, że ze względów technicznych nie jest w stanie powiedzieć, jak może wyglądać proces ujawnienia zapisów czarnych skrzynek. Zaznaczył, że nie będzie to polegało na tym, że "czarna skrzynka zostanie włączona i będziemy słuchać, co tam jest nagrane".

Tusk mówił też o formie, w jakiej szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich powiedział o tym, że generał Andrzej Błasik był w momencie katastrofy w kokpicie samolotu Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem.

Klich przekazał to w poniedziałek późnym wieczorem w programie "Teraz My" w TVN. Premier zaznaczył, że wybrałby inną formę przekazania takiej informacji. Zastrzegł jednak, że istotą działania przedstawiciela naszego państwa przy rosyjskiej komisji badania wypadków lotniczych powinna być daleko posunięta autonomia.

Tusk zaznaczył, że jego intencją jest, aby wszystko, co nie szkodzi śledztwu, a budzi zainteresowanie, możliwie szybko udostępniać polskiej opinii publicznej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zapisy z czarnych skrzynek będą upublicznione
Komentarze (4)
M
Mattijjah
26 maja 2010, 01:35
~jer - wystarczy zobaczyć jak prowadzona jest ta sprawa - momentami zupełnie od niechcenia... i to uporczywe zwalanie winy na pilotów, choć ani razu, nikt nie zadał sobie pytanie, dlaczego lecieli tak nisko z taką beztroską i do tego na autopilocie? Samobójcy? Wariaci? Nie, logiczna odpowiedź nasuwa się sama - bo myśleli, że są wyżej... Tak samo jak informacja, że zignorowali ostrzeżenia systemu GPWS (Ground Proximity Warning System - system ostrzegania o bliskości ziemi - włącza się poniżej 152,4 metrów), tyle, że "zapomniano" dodać, że przy lądowaniu (a ten właśnie manewr wykonywali w tym czasie piloci), ignoruje się to ostrzeżenie, bo przecież jakoś samolot trzeba posadzić na pasie... Takich "półprawd", które mają za zadanie "ustawić" wydarzenia pod konkretną, z góry przyjętą przyczynę wypadku jest całkiem sporo w tej sprawie...
J
jer
25 maja 2010, 23:18
Nie upublicznione to źle. Upublicznione to na pewno sfałszowane. Opanujcie się ludzie. Nie dogodzi wam.
D
Dawid
25 maja 2010, 21:51
Dolby Stereo Surround ;) komentarz Wiktora Suworowa, 20-05-2010 "W toczącym się w Rosji śledztwie nie jest ważne ustalenie prawdy, lecz wynalezienie prawdopodobnego wytłumaczenia przyczyn katastrofy zadowalającego stronę rosyjską . (...) Zarówno w Związku Sowieckim, jak i we współczesnej Rosji nie poszukuje się w takich przypadkach prawdy, lecz wygodnego dla władz wytłumaczenia biegu wydarzeń. Sposób potraktowania przez władze rosyjskie pola, na którym rozbił się samolot prezydencki, świadczy, że władzom nie zależy na zabezpieczeniu ewentualnych dowodów wskazujących na prawdziwe przyczyny katastrofy."
RW
Robert Wójcik
25 maja 2010, 21:35
ciekawe w jakiej wersji  usłyszymy nagrania z czarnych skrzynek