Żona Pawła Adamowicza w pożegnalnym liście: nie mam w sobie nienawiści do zabójcy

(PAP/Jan Dzban)
Dziennik Bałtycki / sz

Magdalena, Antonina i Tereska Adamowicz napisały listy pożegnalne. Przeczytajcie wzruszające słowa kobiet, które straciły ukochanego męża i ojca. Jest w nich piękne przesłanie.

Dziennik Bałtycki opublikował listy napisane przez żonę i córki zamordowanego Pawła Adamowicza. "Pawle, Pawliczku, Pawełku, żegnaj, mój najukochańszy mężu. Już dzisiaj jest nam bez Ciebie bardzo ciężko. Brakuje nam Twojej mądrości, rad, pomocy" - zaczyna swój list Magdalena Adamowicz.

W kolejnych słowach pisze o tym, ile Gdańsk znaczył dla jej męża, a on dla miasta. "Byłam trochę zazdrosna o to, że więcej czasu poświęcasz dla Gdańska, to wiedziałam, że to Twoja wielka pasja, która daje Ci szczęście i siłę życiową. I że bez tej pracy dla gdańszczan nie byłbyś tym samym człowiekiem". Żona zmarłego prezydenta wspomina również o Stowarzyszeniu 'Wszystko dla Gdańska', które było potwierdzeniem tego, że jej mąż oddał swoje życie gdańszczanom.

Wzruszające pożegnanie żony i córki Pawła Adamowicza: "ja Ciebie, tatusiu, kocham bardzo mocno i na zawsze" [WIDEO]<<

DEON.PL POLECA

Magdalena Adamowicz wyznaje również coś bardzo ważnego: "Nie mam w sobie uczucia nienawiści do zabójcy. Ale jest żal, że w ostatnich latach tak bardzo podsycano nienawiść (…) że tak bardzo Cię krzywdzono. (…) nie chcę nikogo obwiniać. Staram się być silna".

"Wszędzie było Ciebie pełno. Teraz pozostanie pustka" - dodaje w swoim liście.

Kolejny list należy do Tereski Adamowicz, najmłodszej córki prezydenta. "Byłeś bardzo dobrym i kochanym Tatą. Będzie mi brakowało Twojego przytulania i gilgotania tą Twoją fajną brodą (…) Tatusiu, bardzo Cię kocham" - pisze bardzo bardzo krótko 9-latka.

Antonina Adamowicz (16 l.) w swoim liście wiele miejsca poświęca wspomnieniom związanym ze zmarłym tatą. "Tatulku kochany, tatusiu mój (…) Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną" - pisze.

Starsza córka wspomina też, że gdy mówiła tacie, że jest najlepszym ojcem na świecie, on żartował, że "nie ma żadnego porównania". Dziękuje mu również, że zawsze miał dla niej czas, nawet gdy ciężko pracował. "Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce" - mówi Antonina.

Odważny gest zastępcy prezydenta Adamowicza. Odnalazł matkę jego zabójcy<<

"Dziękuję za to, jakim byłeś - kochanym, dobrym i ciepłym tatą. (…) Ja już tak bardzo za Tobą tęsknię. (…) Obiecuję Ci, że będę się opiekować mamą i Tereską" - żegna się w liście Antonina Adamowicz.

Pełną treść listów przeczytasz na tej stronie<<

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Żona Pawła Adamowicza w pożegnalnym liście: nie mam w sobie nienawiści do zabójcy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.