300 tys. uchodźców przybyło w tym roku do Niemiec
Niemcy przyjęły od początku roku już ponad 300 tys. osób ubiegających się o prawo azylu - pisze w sobotę niemiecki dziennik "Die Welt". Oznacza to, że władze Niemiec stoją w obliczu rekordowego napływu uchodźców.
Według dziennika, który powołuje się na protokół z piątkowej rozmowy telefonicznej ministrów spraw wewnętrznych 16 krajów związkowych RFN, "Niemcy zarejestrowały już 302 415 osób ubiegających się o azyl".
Liczba ta jest znacznie większa niż podawana przez Federalny Urząd ds. Migrantów i Uchodźców (BAMF), który jak dotąd zarejestrował 258 tys. wniosków. Według "Die Welt" różnica wynika z faktu, że dane landów jeszcze nie zostały uwzględnione na poziomie federalnym, a tym samym nie zostały uznane przez BAMF.
Landy, które dzielą między siebie uchodźców stosownie do swej zamożności, wielokrotnie już biły na alarm, wzywając do zwiększenia federalnej pomocy, aby poradzić sobie z napływem potencjalnych azylantów.
BAMF spodziewał się przybycia w tym roku 450 tys. osób ubiegających się o azyl, ale musiał podnieść te prognozy do rekordowej liczby 500 tys. W 2014 roku Niemcy przyjęły ponad 202 tys. azylantów, o 60 proc. więcej niż w 2013 roku. Według dziennika "Tagesspiegel" wewnętrzne dane BAMF, jeszcze nieoficjalne, zakładają, że w tym roku może przybyć do Niemiec ok. 600 tys. osób ubiegających się o azyl.
W piątek przewodniczący BAMF Manfred Schmidt mówił o rekordowym napływie azylantów w lipcu. Do tej pory Niemcy jeszcze nie przyjęły w ciągu jednego miesiąca tylu azylantów co w lipcu - 79 tys. głównie Syryjczyków, Irakijczyków i Afgańczyków.
Ze względu na swoją zdrową gospodarkę Niemcy stały się pierwszym krajem docelowym w UE dla imigrantów, w tym tych, którzy uciekają przed ubóstwem, wojnami i prześladowaniami. Masowy napływ uchodźców niesie z sobą problemy, zwłaszcza w małych miejscowościach na wschodzie Niemiec, gdzie mieszka niewielu cudzoziemców. Od początku roku przemoc wobec uchodźców w Niemczech eksplodowała: od stycznia do czerwca doszło do 202 jej przypadków, czyli było ich tyle, co w całym roku ubiegłym.
Skomentuj artykuł