Według obrońcy Sencowa funkcjonariusze kolonii karnej w mieście Łabytnangi (na Dalekiej Północy Rosji) codziennie "do znudzenia namawiają" więźnia, by przerwał głodówkę, bo w przyszłości wyjście z niej będzie mieć poważniejsze następstwa. Poza tym pracownicy FSIN (Federalnej Służby Więziennej) od czasu do czasu grożą reżyserowi, że zaczną go karmić na siłę, lecz na razie tego nie robią.
Adwokat oznajmił, że "kolonia jest zaniepokojona, bo ta głodówka trwa długo i już następują zmiany w organizmie: w układzie sercowo-naczyniowym, wątrobie, w nerkach". "To się dzieje powoli z racji terapii, która jest stosowana, lecz wcześniej czy później nastąpi kryzys" - mówi adwokat.
"Mówią mu, że okoliczności polityczne się zmieniły i że nikt nie zamierza go uwolnić, więc powinien poprosić o ułaskawienie, lecz Ołeh nie poddaje się tym namowom" - powiedział Dmitrij Dinze.
Sencow, mieszkaniec zaanektowanego przez Rosję Krymu, został aresztowany w Symferopolu i wywieziony do Rosji w maju 2014 roku. W sierpniu 2015 roku skazano go na 20 lat kolonii karnej za przypisywane mu przygotowywanie zamachów terrorystycznych na półwyspie.
Reżyser odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że postępowanie karne przeciwko niemu ma charakter polityczny. Od połowy maja prowadzi protest głodowy, domagając się uwolnienia swoich rodaków, przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach.
O ułaskawienie ukraińskiego reżysera prosiła jego matka, a także arcybiskup symferopolski i krymski Klemens. Ich podania zostały odrzucone; wyjaśniono, że zgodnie z rosyjskim prawem o ułaskawienie powinien poprosić sam skazany.
Od dłuższego czasu nie milkną apele o uwolnienie Sencowa, które do władz w Moskwie kierują władze wielu państw, organizacje międzynarodowe, politycy i artyści.
Skomentuj artykuł