Angela Merkel: "Europa stoi na rozdrożu"

Według Angeli Merkel stawką decyzji o wsparciu dla Aten jest "przyszłość Unii Europejskiej" (fot. REGIERUNGonline/Gebhardt)
PAP / drr

Europa stoi w tych dniach na rozdrożu - powiedziała w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel, przedstawiając w Bundestagu projekt ustawy w sprawie pomocy finansowej dla pogrążonej w kryzysie zadłużenia Grecji.

Jak podkreśliła, stawką decyzji o wsparciu dla Aten jest "przyszłość Unii Europejskiej, a tym samym Niemiec".

- Razem z Europą, wszystkie 27 państw Unii Europejskiej oraz 15 krajów eurogrupy znalazło się rozdrożu - powiedziała Merkel.

- Europa musi zdecydować, czy nadal chce iść drogą przeszłości. Droga ta zbyt często polegała na tym, że problemy rzadko nazywano po imieniu, a w konsekwencji nie walczono z nimi w wystarczającym stopniu i zbyt często polegano na nadziei, że wszystko samo się ureguluje i kiedyś będzie dobrze - mówiła kanclerz.

Jak dodała, dobre intencje nie zawsze przekładano na właściwe działania i rezultaty.

Zdaniem Merkel Europa powinna dostrzec, że w unii 27 państw członkowskich nadszedł moment, w którym być może przeceniła swoje siły, żyła ponad stan i stale prześladują ją "błędy przeszłości, których nie można już zamiatać pod dywan, lecz należy je usuwać poprzez konsekwentne działania, dokładną analizę sytuacji i terapię".

- Jestem przekonana, że ta chwila nadeszła - powiedziała niemiecka kanclerz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Angela Merkel: "Europa stoi na rozdrożu"
Komentarze (3)
P
patio
5 maja 2010, 12:42
Unia Europejska przetrwa tylko wtedy, jak wróci do warości na jakich była tworzona. UE przegra jeżeli będzie tworzona przeciw Bogu, nielicząc się z opinią narodów. Unia Europejska to konfederacja Państwa suwerennych i tak powinno pozostać. Nie twórzmy jednego Państwa z róznych narodów, które mają różną historię, TRADYCJĘ, kulturę, język. Choć to się Niemcom, Francuzom niepodoba. Zobaczcie co powiedział Cameron - Czas rozpocząć dyskusje nad opuszczeniem UE. GZAETO WYBIURCZA CZYŻ TO NIE NACJONALIZM. Widać, że Niemcy już nie zamierzają płacić za resztę. Najchetniej wrócili by do marki. Nie da się Pani Merkel zarzucić kagańca całej Europie pod przywódctwem Niemieckim, nie da się mówić o solidarności, a zdrugiej strony budować gazociąg pólnocny zagrażający suwerennosci co najmiej kilku państwom UE. Chyba, żę Niemcy uważają te Państwa jako swoje z podporządkowanymi rządami. To wtedy wiele mówi.
Stanisław Miłosz
5 maja 2010, 11:17
Założę się, że usuwanie "błędów przeszłości" "poprzez konsekwentne działania" polegało będzie na większej centralizacji wszystkiego co się da, czyli pozbawienie resztek suwerenności takich terytoriów zamorskich jak Polska. Cała władza w ręce brukselskiej eurokracji!
RK
Robert Kożuchowski
5 maja 2010, 10:29
RWPG też sie rozpadło, ale tam był mniej radykalny sposób myślenia o człowieku. Niewłaściwe myslenie o człowieku=niewłaściwa polityka gospodarcza=kryzys. A wszystko ma swe źródło w filozofii, bo to aparat intelektualny ideologów, czy polityków. Zmienić sposób myślenia, bo ci panowie od anty-filozofii mieli kosmiczne pomysły, których nie konfrontowali z rzeczywistością. USA i Chiny na tym zapewne skorzystają. W preambule nie ma odniesienia do Boga z wiadomych racji. Nawet faszyści mieli napis "Gott mit uns"- pomijam, jak pojmowali Boga. UE jest oparta na nierealistycznej myśli, to życie weryfikuje obecnie tę myśl. Idiotyzmy freudowsko-darwinowskie są nierealistyczne, system myślenia nowej lewicy to czysty aprioryzm. Grecja obala Hegla. Polska Nietzchego. Węgry Kanta. Czas obalić resztę myślenia, tych twórców lewicowych "szatańskich wersetów." Szatańskich z tej racji, że głupi to oni nie byli.